Przeczytałem, wszystkie Asimova, ale odpuściłem część książek jego pogrobowców.
Najlepiej oceniam pierwsze trzy części tzn. 'Fundację', 'Fundację i Imperium' i 'Drugą Fundację'. Wiem, że prosiłeś o jeden tom, ale te trzy stanowią jak dla mnie całość, ze spójną, zamkniętą fabułą. Urzekał mnie tam sam pomysł na 'Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego' w kosmosie, połączony ze statystycznym przewidywaniem zachowań Ludzkości (teraz w epoce big data, nie budzi to już takich emocji, ale 20 lat temu byłem pod wrażeniem). A żeby historia nie była za prosta, w drugim tomie pojawił się element nie przewidziany przez Seldona. Wyszło bardzo dobrze.
'Preludium' i 'Narodziny' czytało mi się całkiem sympatycznie, aczkolwiek to jednak nie to - szczególnie przeszkadzało mi różnice w przestawieniu postaci samego Seldona - wiem, różnica wieku, ale jednak jakoś mi to zgrzytało. Zaś bardzo mile zaskoczyło mnie pojawienie się pewnej postaci z cyklu 'Roboty' - lubię, kiedy różne cykle tego samego autora się przenikają.
Późniejsze chronologicznie części czyli 'Agent' oraz 'Fundacja i Ziemia', to już niestety czytałem na siłę - w moim odczuciu najgorsze książki Asimova.
@grubshy ja właśnie zaczynam Agenta i po pierwszych trzech jestem strasznie ciekawy co tam będzie się działo. A z cyklu "Roboty" co polecasz? Mam w zasadzie dużo książek do nadrobienia ale pare dodatkowych nie zaszkodzi
@nogiweza Zdecydowanie 'Ja, robot' - luźno powiązane ze sobą opowiadania, ale jako całość świetnie się to czyta (aczkolwiek, pytanie co to znaczy być człowiekiem, jednak lepiej stawia Lem, chociażby w Pirxie).
Warto też przeczytać 'Pozytronowego detektywa' chociażby dlatego, że tytułowy detektyw pod różnymi tożsamościami pojawiać się będzie jeszcze wielokrotnie - podczas 'Fundacji i Ziemi' będzie miał ponad 19,000 lat : )
@grubshy dzięki, z pewnością sprawdzę
@nogiweza Jakis czas temu przeczytalem cala Fundacje, Imperium Galaktyczne i wszystkie Roboty. To byla druga przygoda z tworczoscia Asimova bo czytalem to za czasow gimbazy z 20 lat temu. Wtedy mi sie podobalo (albo tak mi sie przynajmniej wydaje, nostalgia i te sprawy). Raczej sie rozczarowalem bo czuc jednak ten "zomb" czasu. Historie, postacie i ich relacje moim zdaniem sa dosc proste i infantylne. Jedyne co sie broni po tym czasie to sam pomysl. Klasyki warto znac (chyba?) ale jedne powiesci sie starzeja lepiej a drugie gorzej. No i jeszcze cos, sam cykl nie jest ukonczony, wiec taki troche cliffhanger na koniec
Zaloguj się aby komentować