#rodzicielstwo #dzieci #pytaniedoeksperta
Ja jetem na etapie buntu dwulatki... Podobno co roku jest tylko gorzej, więc łączę się w bólu
@Fen bunty są spoko, póki buntownika jesteś w stanie wziąć pod pachę i wynieść w razie potrzeby xD
@moll no mój waży 25kg, także jeszcze spokojnie jestem w stanie go wziąć za fraki i przywołać do porządku
@SpasticInk to dobrze
@SpasticInk jest na to jeden sprawdzony sposób, ale cóż zabroniony prawnie od 2010r
@cebulaZrosolu no właśnie, jakieś miękkie faje w tym przedszkolu pracują "dziecko się nie słucha, dziecko rzuca zabawkami, dziecko uderzyło kolegę/koleżankę" , noż kurde, do kąta, na grochu poklęczeć, kablem od prodiża po dupie. W domu się słucha jako tako, a w przedszkolu jedyne co ostatnio potrafią, to się skarżą, a ponoć specjaliści tam sami siedzą, a małego dziecka ogarnąć nie potrafią, szkoda gadać
@SpasticInk no to w domu kablem od prodiża żeby się nauczyło, że jak wychowawca powie "bo zadzwonię do rodziców" to żeby gęsia skórka przeszła.
@SpasticInk to może powiedz im wprost, że nie masz problemu z tym, żeby go stanowczo dyscyplinowały na terenie placówki, bo Ty w godzinach pracy przedszkola możesz je co najwyżej wspierać duchowo. Rodzice są różni, więc pewnie wolą nie reagować stanowczo bez przyzwolenia
@Acrivec @moll no właśnie to tak chyba średnio kabel prodiża działa, bo to dwa różne środowiska (przedszkole a dom). Też nie chcę robić za takiego Sędziego Dredda, bo to jednak moje dziecko i koniec końców zawsze będę stawać po jego stronie. Te przedszkolanki to tam do końca normalne też nie są. Jest wśród nich duża rotacja, jedna sobie radzi, inna nie. Dla mnie finalnie to się liczy aby on umiał pisać, czytać, liczyć, standard stuff. Jak jest 'alfą' w grupie i zabawki moje, to nie wyplenisz tego z jego charakteru, a też nie będę z niego mięczaka robić. Generalnie, w domu nie jestem w stanie zreprodukować sytuacji z przedszkola, to rolą przedszkolanki, jednak pedagoga i specjalisty jest, aby ogarnąć dziecko w przedszkolu i dać rady, co rodzic może zrobić. Problemem ze strony placówki, jest trochę spychologia i postawa "dziecko się źle zachowuje, proszę coś zrobić". Ja tam do nich nie wydzwaniam jak mi w domu syn sajgon robi. A u psychologa byłem i stwierdził, że dziecko jest generalnie ok, tyle że to było przed "buntem"
Widać że kabla od prodiża nie ma w domu
@SpasticInk w przyszłym roku, ale trzymaj się tam. Podręczny plecaczek spakujcie do aresztu i ciułaj na kaucję xD
@SpasticInk - gorzej jak Ci z tego buntu nigdy nie wyjdzie - wiem z autopsji - moii rodzice mieli ze mną przesrane
@SpasticInk Poczuł się ważny i teraz próbuje wychowywać nauczycielki w przedszkolu i rodziców.
Wszystkie dalsze losy zależą od tego, kto dłużej wytrzyma.
Ciężko spotkać rodzica, który nie przechodził buntu dziecka.
Zaloguj się aby komentować