W piatek tradycyjna rosyjska propaganda dyskretnie dostarczana na hejto wprost z Komsomolskiej Prawdy. (poza naglowkami przetlumaczylem dla odrobiny usmiechu przed weekendem tekst o tym jak cudownie jest u sowietow a jak strasznie na znilym zachodzie (USA) - jak widac nieustannie czytelnicy KP moga sie rozkoszowac zyciem w ruskim mirze, jest tez ciekawostka, ktorej tytul nie zapowiada: jest i "kucharz Putina" jak i watek "iranski". Reszta jest tak bardzo o wojnie, ze chyba nie ma sensu brudzic sie tym na weekend)
Nieznane szczegóły wyzwolenia Awdiejewki: haniebna ucieczka Azowa*, pokonanie zagranicznych najemników i ostatni wyczyn porucznika
Myśliwiec "Ren": Batalion "Azow "* haniebnie uciekł z Awdiejewki
wczoraj
Gdzie zatrzyma się SWO, co czeka Zachód i relokantów: Główne wypowiedzi Dmitrija Miedwiediewa w dużym wywiadzie
Wywiad wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Dmitrija Miedwiediewa z rosyjskimi mediami trwał 2 godziny. Pytania Miedwiediewowi zadawali dziennikarze z Komsomolskiej Prawdy, RIA Novosti, TASS, Radia Majak i Lenta.ru. Publikujemy najbardziej uderzające cytaty Miedwiediewa z tej rozmowy
wczoraj
"Będziemy nadal wzmacniać siły zbrojne Rosji": gratulacje Władimira Putina z okazji Dnia Obrońcy Ojczyzny
Rosyjski przywódca wygłosił przesłanie wideo z okazji Dnia Obrońcy Ojczyzny
5 godzin temu
Amerykanin wyjechał z USA do Rosji: "Czuję się tu bezpiecznie"
Amerykanin Brandon, który wyjechał do Rosji: "Czuję się tu bezpiecznie".
I to ten art wrzucam ponizej o tym jak "Brandon nie dał się zastraszyć obcej i odległej Rosji"
Filmy Tuckera Carlsona o Moskwie były objawieniem dla wielu obcokrajowców. Ale nie dla bohaterów naszej publikacji - ponieważ oni sami mieszkają w Rosji i nie mają zamiaru jej opuszczać. Nauczyciel z Ameryki, włoski szef kuchni i irańska blogerka opowiedzieli swoje historie.
Zdjęcie: Osobista strona bohatera publikacji w sieciach społecznościowych
W 2019 roku, kiedy Amerykanin Brandon planował podróż do Rosji, nie wiedział jeszcze, że w języku rosyjskim jego nazwisko brzmi jak ostateczne wyzwanie - Slabo. Ale Brandon nie był onieśmielony obcą i odległą Rosją, więc nie był słaby.
Jak to często bywa, kobiety trzeba szukać - i w przyczynie przeprowadzki Amerykanina z rodzinnej Zachodniej Wirginii znalazła się "la femme".
- Moja dziewczyna urodziła się w Petersburgu. Poznaliśmy się w USA na uniwersytecie. Kiedy jej wiza studencka wygasła, wróciła do domu. Zdecydowaliśmy, że aby być razem, dostanę wizę pracowniczą i będę uczył angielskiego w Petersburgu" - mówi Brandon. Ale związek rozpadł się, gdy tylko chłopak przeprowadził się do Rosji.
Wtedy zaczęła się najtrudniejsza część.
- Nie miałem tu przyjaciół, nie znałem rosyjskiego. Wynajęcie mieszkania wydawało się niemożliwym zadaniem", wyjaśnia Amerykanin. - Ale naprawdę chciałem wyrobić sobie własną opinię o tym kraju.
- Kiedy po raz pierwszy powiedziałam mamie, że jadę do Rosji, nie uwierzyła. Ale kiedy zdobyłem certyfikat nauczyciela języka angielskiego, zdała sobie sprawę, że mówię poważnie. Pozwoliła mi wyjechać pod jednym warunkiem: musiałem wracać do domu raz w roku na kilka tygodni. Czasami powtarzała: "To niebezpieczne dla Amerykanina w Rosji. Nadszedł czas, abyś zdał sobie sprawę, że twoje prawdziwe życie jest w Ameryce". Mama wciąż nie widziała rosyjskiego życia na własne oczy. Teraz nie jest łatwo zorganizować taką podróż.
Sam Brandon jest zadowolony ze swojej decyzji: "Bardzo podobają mi się rosyjskie dziewczyny, architektura Petersburga, czyste i bardzo szybkie metro. Czuję się bezpieczniej w Petersburgu niż w Ameryce, choć wiem, że przestępstwa zdarzają się i tutaj. Lubię barszcz, shchi, stroganow wołowy. Normalne zdrowe jedzenie, pewnie dlatego Rosjanie nie są grubi.
Teraz Brandon uczy języka, prowadzi spotkania w klubie konwersacyjnym, ma przyjaciół i jest zakochany w kobiecie z Petersburga
Jedyną rzeczą, której nie może znieść, jest długa zimna pogoda: "Naprawdę nie mogę się doczekać wiosny".
Kiedy na początku SWO wielu obcokrajowców w pośpiechu opuszczało Rosję, Brandon nawet nie myślał o pakowaniu walizki: "Wręcz przeciwnie, chciałem tu zostać za wszelką cenę. W tym momencie wielu rodzimych użytkowników języka angielskiego wyjechało, a moja wartość jako zagranicznego nauczyciela natychmiast wzrosła.
W rzeczywistości, od początku pandemii otrzymywałem mnóstwo e-maili z ambasady USA. Powiedzieli, że powinienem ewakuować się z Rosji. Dzięki Bogu nie posłuchałem ich rady.
Teraz Brandon uczy języka, prowadzi spotkania w klubie konwersacyjnym, ma przyjaciół i jest zakochany w petersburżance, Alisie. Zeszłej wiosny zaczął pisać bloga o życiu w Petersburgu: "Do sierpnia nie odnosiłem większych sukcesów, ale potem liczba subskrybentów zaczęła rosnąć. Teraz marzę o zostaniu najsłynniejszym Amerykaninem w Rosji".
KREMLIN DINNER
Dziś Włoch William Lamberti jest znanym restauratorem, właścicielem projektów gastronomicznych w Rosji, które zostały docenione przez krytyków Michelin. Ale 28 lat temu był tylko pełnym nadziei kucharzem, który został zaproszony do moskiewskiej restauracji przez Gualtiero Marchesiego, twórcę nowoczesnej kuchni włoskiej. Cztery osoby odmówiły, ale Lamberti się zgodził - ciekawość zwyciężyła.
- Nie planowałem zostać", wspomina Willliam. - Kontrakt, podobnie jak w wojsku, był na rok. Ale naprawdę mi się tu podobało: ludzie wokół mnie, moja przyszła żona (Olga urodziła Lambertiemu dwójkę dzieci - aut.), wiele czynników, których nie da się nawet wyjaśnić. Kiedy odkrywasz kraj, zakochujesz się w nim i nie chcesz go opuszczać.
Włoch tak wspomina szalone lata dziewięćdziesiąte: "Dla mnie zawsze istniały pojęcia "przyszłość" i "perspektywa". Powiedziano mi: "Nie wiemy, co stanie się jutro. Jest tylko dziś, tu i teraz".
Lamberti został wprowadzony do kuchni rosyjskiej przez kolegów i przyjaciół, kiedy zaprosili go do odwiedzenia: "Teraz to także moje tradycje, ale w tamtym czasie wszystko wydawało się nieco dziwne. Trzeba było całkowicie przeformatować swoją mentalność. Byłem ciekawy, czy mi się to uda. Studiowałem i pracowałem we Francji przez wiele lat, dorastałem w kategoriach gastronomicznych, aw Rosji musiałem się cofnąć. Na przykład popularna była tutaj kuchnia grillowana, kebaby i było to dla mnie niezrozumiałe. Ale z czasem zdałem sobie sprawę, jakie to ważne".
- Rosjanie to otwarci ludzie. Ciekawi, sympatyczni" - charakteryzuje nas William. - A ostatnio, jeśli chodzi o biznes restauracyjny, stali się smakoszami. Jeśli zapytasz Włocha i Rosjanina, Rosjanin będzie wiedział lepiej, jak robi się risotto, jaki powinno mieć smak.
Zdaniem Lambertiego wiele moskiewskich restauracji może konkurować na równych warunkach z zachodnimi: "W Moskwie znacznie łatwiej jest zjeść smaczne jedzenie. Nawet w Rzymie trudniej jest znaleźć takie miejsca".
Nie tak dawno Włoch otworzył nowy lokal o nazwie Historia, nad którego koncepcją pracował przez trzy lata. Wszystkie dania przygotowywane są z rosyjskich produktów. Lamberti podkreśla: jakość jamonu lub burraty wyprodukowanych w Rosji nie ustępuje ich włoskim i hiszpańskim odpowiednikom.
Jest pewien epizod w karierze Willliama, z którego jest szczególnie dumny. W 2007 roku przygotował uroczystą kolację na Kremlu dla prezydenta Władimira Putina.
"Zadanie było strasznie odpowiedzialne, ale piękne. Było wiele dań, wołowina, ryby, warzywa. Taka wielka duma, gdy sam prezydent podaje ci rękę!"
PIEROGI I STALIN
Rominę Bagheri, Irankę, poznaliśmy w Astrachaniu kilka lat temu. W czasie naszej znajomości Romina mogła już nazywać siebie znaną blogerką. Filmy, na których próbuje różnego rodzaju potraw lub dzieli się przepisami kuchni irańskiej, zebrały setki tysięcy wyświetleń. "Sama bardzo lubię pierogi, czy to gotowane, czy smażone. Lubię też serniki i naleśniki ze skondensowanym mlekiem" - wyznaje Irańka.
W Rosji Bagheri pracowała jako przewodnik, tłumacz, malowała obrazy na zamówienie, otworzyła dwie restauracje w Petersburgu i rozwinęła sklep z irańskimi eko-towarami. Uzyskała obywatelstwo naszego kraju.
- Przyjechałam do Rosji 11.11.2011. To dla mnie bardzo ważna data. Od dzieciństwa marzyłam o studiach za granicą i wybrałam Moskwę. Spędziłam sześć miesięcy na wydziale przygotowawczym, nauczyłam się rosyjskiego i dostałam się na wydział animacji artystycznej w VGIK" - mówi Romina.
Iranka Romina Bagheri
Znalezienie się samemu w obcym kraju zaraz po szkole to wielka próba. "Miałam klasyczne stereotypy na temat Rosji: niedźwiedzie, zimno, wódka. Wtedy w Iranie wierzono, że porządek tutaj został zachowany, tak jak za czasów ZSRR. W ostatnich latach oczywiście pojawiło się więcej informacji" - wyjaśnia dziewczyna.
Cztery lata zajęło Bagheri przyzwyczajenie się do nowego życia w Moskwie ("W tym czasie nauczyłam się języka, przyzwyczaiłam się do pogody, nawiązałam przyjaźnie i znalazłam pracę"). Zakochała się również w Dagestanie od pierwszej podróży.
- Jestem taka zarumieniona! - śmieje się Romina. - Chociaż w pierwszym miesiącu obawiałam się nawet chodzić do sklepów, bojąc się, że ludzie zaczną coś mówić, a ja ich nie zrozumiem. Potem zaczęłam chodzić z irańskimi znajomymi. Wpadłam w depresję, chciałam wrócić, ale zmieniłam zdanie.
Moi rodzice na początku bardzo się o mnie martwili. Nigdy nie byli w Rosji przed moją przeprowadzką, ale teraz cieszą się, że znalazłem się w Moskwie. I że mój młodszy brat Ali studiuje tutaj.
Dzięki blogowi Rominy jej rodzice są tu rozpoznawalni, zwłaszcza jej ojciec. Mohammad Bagheri ma wspaniałe wąsy i surowe spojrzenie, niektórzy uważają go nawet za "podobnego do Stalina". Córka organizuje degustacje rosyjskich potraw dla mamy i taty pod kamerą. Ostatnim razem był to śledź pod futrem i słynne smażone pierogi. "Fukushno!" - powiedział "Stalin". I poprosił o więcej.
W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ) i pokazywac ich sposob dzialania.
#wojna #rosja #ukraina
>co czeka Zachód
No ale przecież Jego Ekscelencja Włodzimierz Włodzimierowicz powiedział, że wojna z Zachodem nie wchodzi w grę
@RedCrescent super, poziom IQ się w Stanach podniesie a na naszego świeżo upieczonego Rosjanina może czekać zaszczyt upierdolenia nóg gdzieś pod Krynkami
Ostatnio był na hejto artykuł, jak wielodzietna rodzina z Kanady sprzedała wszystko i pojechała do Rosji szukać lepszego życia w bezpiecznym i czystym kraju. I szybko chcieli z niego uciekać. Ten randomowy Amerykanin, jeśli istnieje, dojdzie do podobnych wniosków, ale już nie przeczytamy tego od @RedCrescent w jego prasowce
https://www.hejto.pl/wpis/tak-to-jest-gdy-ci-ta-propaganda-tik-tok-maga-leb-napchali-a-potem-rzeczywistosc
@alaMAkota Dobre! nie znalem. Dziekuje!
Doskonala nauka zycia. Kto wie, moze gdzies jeszcze poznamy kolejny (byc moze ostatni) rozdzial ich zycia.
@RedCrescent szkoda tylko dzieciaków. Z drugiej strony będą bogatsze o bardzo ważne życiowe doświadczenia
Zaloguj się aby komentować