#zalesie #gorzkiezale #korposwiat
Btw aż się dziwię jak firma zatrudniająca ponad 2500 osób w całej Polsce, opiera się w 90% na excelu i takim dziwnym funkcjonowaniu gdzie osoba niekompetentna dostaje tak istotne zadanie.
@dildo-vaggins "...osoba niekompetentna dostaje tak istotne zadanie..." - mi to wygląda jak zagrywka, żeby Ci tej rocznej premii nie dać xD
@HolQ być może. Taką umowę powinien pisać dział prawny w konsultacji z osobami zainteresowanymi (kierownikami itd) a nie ja, zwłaszcza że pracuje tu od maja. Ale ogólnie firma mimo że duża to w wielu sytuacjach zachowuje sie jak januszex.
@dildo-vaggins "pracuje tu od maja" - śmierdzi to jakimś wałem. Może jakiegoś kozła ofiarnego sobie szukają? Weź tam uważaj na siebie z tym.
@HolQ byłoby to dziwne bo ja umowę przygotuję (od czego jest chatGTP xd), ale i tak dokument musi przejść wewnętrzną akceptację więc jeśli inne działy zaakceptują to będzie ich odpowiedzialność nie moja.
@dildo-vaggins aha rozumiem
@dildo-vaggins
firma (...)opiera się w 90% na excelu
Jak większość. Microsoft, jakby chciał wywołać globalny mega kryzys, nie musi wywoływać wojny, pandemii czy czegoś tam. Wystarczy że zablokuje Excela na tydzień i cały świat się rozsypie.
@dildo-vaggins \
więc jeśli inne działy zaakceptują to będzie ich odpowiedzialność nie moja.
Potrzymaj mi sagę xd
Ale łącze się w bólu, sam dostałem do ogarnięcia stronę i internetową projektu, napisanie wymogów, znalezienie wykonawcy, przygotowanie umowy, dopilnowanie wszystkiego, gdzie to absolutnie nie moja broszka, a baba która powinna się tym zajmować rękoma i nogami się broniła żeby cokolwiek zrobić XD
@dildo-vaggins Nauka życia w korpo mówi - jak jesteś odpowiedzialny za projekt, który może dupnąć to raportuj na bieżąco do stakeholderów wszystko co może dupnąć. Zatruwaj im dupę, że jesteś w potrzasku i potrzebujesz ich pomocy do rozwiązania problemu. Nikt nie lubi jak im "kłapouchy" pisze o tym że on tego nie widzi i że "Andrzej, to jebnie" - ale co innego kiedy piszesz że próbowałeś "tego i tamtego, a tamci co się tym zajmują, nie odpowiadają" i prosisz ich o pomoc albo wskazówkę, np. kontakt do innej osoby która mogłaby się tym zająć. Łechtasz wtedy ich ego, ale jednocześnie wciągasz na pokład tonącego statku. Kiedy oni są już na pokładzie bo trudno żeby taka informacja przeszła bez echa, wtedy są dwie możliwości co się stanie z tą łajbą:
A) przejmą się pożarem i zaczną cisnąć tych którzy się opierdalają (w Twoim wypadku tego prawnika)
B) Nie przejmą się, projekt dupnie ale Ty będziesz miał dupochron, że zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy żeby to nie jebło.
Zacząłbym od maila z aktualizacją na temat aktualnego progressu - piszesz tam że wąskim gardłem jest dział prawny który od 3 tygodni nie jest w stanie zaopiniować draftu. Następnie napisz że jeżeli draft nie zostanie zaopiniowany w ciągu x dni wtedy nie zdążycie na kolejne etapy projektu.
Nikogo nie oskarżasz ale informujesz o stanie faktycznym.
A jak Ci się nie uda, trudno Ci będzie wypomnieć że zjebałeś, kiedy masz dowody że nosiłeś wiadra z wodą podczas tego pożaru.
Powodzenia
@Mikel AMEN
@Mikel - widzę, że kolega z niejednego chleba piec jadł
Dobra rada - sam bym pewnie tego lepiej nie napisał
@Mikel przydałoby się więcej poczytaj o takich korpoporadach! Serio! Siedzę ponad 2 lata w firmie, praca głównie biurowa i za chuja nie umiem się odnaleźć, bo brak mi jakiegos mentora. Bezpośrednia szefowa - toksyczna laska, która pierwszy raz dostała ludzi którzy mają pod nią pracować, a nad nią "dyrektor działu" - typek co wcześniej pracował jako manager w "firmie rodzinnej" mająca w sumie 20 zatrudnionych osób (był managerem specjalista - miał pod sobą jedną osobę xD). Mikro zarządzanie to mój chleb powszedni. Wylądowałem na lekach przeciwlękowych i antydepresantach, kiedy mój stan się pogorszył jak dostałem pisemną naganę za brak punktualności (zakumolowalem około 12 minut bycia po czasie w okresie 1.5 miesiąca xD) i pozbawiony "przywilejów" flexible hours i pracy hybrydowej xD
@Hi-cube - mentoruję w IT ludzi od lat - do tego zdarzyło mi się nie raz tu udzielać pomocy na hejto - w realnym życiu zawsze mi się udało pomóc - a tu na hejto to mało kto wraca i mówi czy to co tu piszemy pomogło
Niemnie zawsze służę pomocą jak masz ochotę czytać wysrywy randoma z internetu
@Mikel dzięki za porady, udało się ustawić spotkanie z prawniczką na teamsie, a przełożonemu zwyczajnie powiedziałem że następnym razem odmówię mu gdy da mi takie zadanie bo bez doświadczenia i zaplecza nie jestem w stanie sprawie wykonać takiej umowy. Zwłaszcza że mam do tego obowiązki swojego stanowiska i takie zadanie zaburza prawidłowe wykonywanie obowiązków w ramach mojego stanowiska.
Update: prawniczka właśnie odpisała, że - uwaga, w zasadzie nie rozumie czego my oczekujemy xD że nie rozumie nic z tego co napisałem xD a jak jej mówiłem że może zadzwonię wyjaśnię to ona ze nie że mam na jej maile po prostu odpisywać. No kurwa…
@dildo-vaggins - niezły dramat
Może poproś ChatGPT by jej to podsumował - a jak nie to sam napisz TLDR - na pewno nie poddawaj się po jednym takim mailu od niej tylko ją ciśnij - może Ci się uda coś uzyskać - a jak nie to masz dupochron i dowody na to, że się starałeś.
W takich sytuacjach niestety musisz zbierać pisemne dowody na to, że Ty pracowałeś i coś wyprodukowałeś ale inni nie pomagali a wręcz przeszkadzali.
Jak coś to wołaj i jak będzie trzeba to coś wymóżdżymy - a w międzyczasie jedynie pozostaje mi łączyć się z Tobą w bólu
@dildo-vaggins
Przekaz wiadomosc do bezposredniego przelozonego.
Moze on cos pomoze xD
@jajkosadzone - ja jak nie mogę nic uzyskać to dołączam do rozmowy cały zespół (zazwyczaj ma swoje dedykowane distro - znaczy taki dedykowany adres email do którego przypisany jest cały zespół) - jak szefa tego zespołu nie ma w tym distro (a tak się czasem zdarza) to dołączam go indywidualnie - jak nie ma odpowiedzi na drugi dzień to wołam tego szefa bezpośrednio w odpowiedzi aby pomógł. Czasami zdarza się, że trzeba zaangażować szefa tego szefa w kolejnym dniu.
Ta technika działa bo nikt nie lubi być wywoływany do tablicy gdy jego reputacja może ucierpieć przez brak reakcji/odpowiedzi.
Kolejną techniką, która stosuję to wysłanie zaproszenia na kalendarz zainteresowanych - ich brak reakcji czy odrzucenie bez podania przyczyny też to jest jakiś dowód, że ja się starałem a oni olali. Oczywiście od razu piszę na komunikatorze do tych osób co ich zaprosiłem, że wysłałem im zaproszenie na spotkanie o tym i o tym. Taki "atak" z wielu stron jest ciężko zignorować.
W ogóle lata pracy w korpo nauczyły mnie swoistej biurowej asertywności i podchodzenia do rozwiązywania problemów z komunikacją innych (lub jej brakiem) w bezpardonowy, można by rzec ostentacyjny, sposób.
Na każdym etapie też informuję swojego przełożonego o braku postępów - często prowadzi to do tego, że i on się angażuje lub uruchamia swoje kontakty - bo przecież on swoją dupę też chronić musi.
Oczywiście zdarzy się czasem, że ktoś kto może pomóc (lub jego obowiązkiem jest pomóc) nie pomaga - ale wtedy moja dupa jest kryta na wszystkich frontach i nie da się mnie ugryźć - nawet wtedy kiedy zadanie nie jest wykonane to ja mam dokumentację moich usilnych starań by zadanie wykonane było.
@koszotorobur
W kazdej sprawie miedzydzialami czy miedzyzespolami zawsze we wszystkim informuje przelozonego i z nim konsultuje wszelkie dzialania.
Tak jest zawsze najbezpieczniej,dodatkowo jak najwiecej pisemnie,nawet z emailami.
A jak jest naprawde goraco to nawet maile drukowac czy zapisywac zxD( zeby byly widoczne daty).
Nigdy mi sie nie zdarzylo miec klopotow.
A jak sam bylem koordynatorem to i tak najwazniejsze sprawy konsultowalem z kierownikiem- bo nie ma niczego gorszego niz brak informacji o danej sprawie( wowczas wybrnac z sytuacji jest kazdemu trudniej,latwo tez lyknac cudze klamstwo).
A najlepsze jest to,ze inby i tak zawsze sa o jakies gowniane sprawy,a nigdy o to co naprawde wazne.
@dildo-vaggins Pracujesz w Grodnie?
@splatch nie
WTF 😂
to jest b2b jakieś?
chyba bym śmiechem zabił gdyby pracodawca mi kazał umowę pisać 😂
Zaloguj się aby komentować