Wody Polskie w pełnej krasie.
Wypowiedź burmistrza Paczkowa dla Polsat News. Pogrubienia moje.
Zaskoczeni byliśmy mocno, kiedy dziś rano na zbiorniku Kozielno pojawił się bardzo mocny przypływ wody. Od razu pojechałem sprawdzić, jak szybko rośnie woda na zbiornik Paczkowskim i przypuszczałem, że to może być drugi niekontrolowany zrzut wody, czyli jakaś przerwa w wałach. Okazało się później, dostałem informację sms-em od zarządcy zbiornika z Wrocławia, że jest przelew powodziowy na Topoli zniszczony, w związku z tym przybrała tak woda na Kozielnie.
W sobotę dostaliśmy informację od Wód Polskich, że punkt krytyczny to może być 1450m3, wczoraj informowano nas, że to jest 1650m3, czyli pięciokrotny poziom, który już zalewa nam miasto. Na chwilę obecną trudno mi powiedzieć, nie mogę uzyskać informacji od Wód Polskich z Wrocławia.
Ktoś jeszcze ma ochotę bronić sposobu zarządzania tą instytucją?
-
Wiadomosci do burmistrza smsem
-
Opóźniona komunikacja
-
Nieprecyzyjne i niepełne dane
-
Brak kontaktu
Na koncie mają same sukcesy, łącznie z remontem przelewu awaryjnego w 2019 na zbiorniku Topola. Tak, tego samego, który teraz został rozmyty i zagraża zbiornikom w Otmuchowie i Nysie.