Mam sąsiada mieszkającego piętro niżej (Czeczen, Gruzin czy coś takiego, mówi w nieznanym mi języku (brzmi jak bliskowschodni), ale rozmawia też po rusku/po ukraińsku). Problem jest z nim taki, że non stop pali papierosy, marihuanę i cholera wie co jeszcze. Robi to oczywiście na swoim ogródku i cały ten dym leci mi do okien (bo te wypadają idealnie nad nim), co zwłaszcza latem jest niesamowicie uciążliwe. Żeby tego było mało — często wraca ok. godz. 2 w nocy do domu, wychodzi na ogródek, odpala telefon i zaczyna z kimś gadać na głośnomówiącym w telefonie, a jeżeli akurat tego nie robi, to ogląda głośno jakieś filmiki/mecze... o godz. 2-3 w nocy. Zwracałem uwagę właścicielowi mieszkania, ale widać bezskutecznie, starałem się pogadać z tym typem, ale słabo zna angielski i chyba nie rozumie, że jego zachowanie jest uciążliwe dla innych mieszkańców. Trudno parę razy w tygodniu wstawać w nocy, podchodzić do okna i zwracać mu uwagę, by się uciszył, bo nie można spać.
Co jeszcze mogę zrobić? Oczywiście mam tu na myśli opcje, które nie są przestępstwem. Może wizja jakiejś sprawy sądowej, wysokiej grzywny pomogłaby mu się dostosować... Szukam możliwości, które nie będą stratą pieniędzy i czasu.
#trudnesprawy #sasiedzi #relacjespoleczne