Moda na suszi i rameny minęła. Na nowym świecie/krakowskim przedmieściu są już chyba 4 lokale. Pewne ukraińska sieć(czarnomorka???) ma chyba w całej Warszwie 5 lokali? Jedliście, lubicie? W Auchanie kosztowały jeszcze niedawno 4 zł za sztukę ale ostatnio nie widziałem. Na mieście zazwyczaj 8zł za sztukę.
Ostrygi mają wizerunek jedzenia dla oskarków deweloperskich ale 8zł to nie majątek. Mimo że identyfilkuję się jako swojski chłop to lubię ryby i owoce morza, jadam je często.
#owocemorza #ostrygi #warszawa #jedzenie #gastronomia #jedzzhejto
Ostrygi:
w der elephant mają chyba najlepsze, jadam i lubie
@Zapster właściciel Der Elefant podczas covidu wpuszczał tylko zaszczepionych
moja noga nigdy tam nie postanie
nie zapomnę nigdy bojkot do końca świata
#covid19 #bekazcovidian #covidianizm
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak Tego typu jedzenie odpycha mnie pod każdym względem, i podobnie jak sushi, jest okropnie przereklamowane.
Nie mam problemu wydać dużej kasy na jedzenie w restauracji, ale dużo chętniej to zrobię, kiedy za to dostanę potrawę z dobrej polędwicy wołowej, gorgonzoli, Pecorino Romano czy guanciale, a nie coś z przeciętnym smakiem i ceną nadmuchaną przez modę.
Jest to autentycznie zabawne, bo historycznie (a w wielu miejscach nadal) owoce morza są uznawane za tanie i umiarkowanie smaczne źródło białka dla biedoty. Ale cóż - jak widać marketing potrafi działać cuda.
@LondoMollari Owoce morza były uznawane za tanie kiedyś. A ostrygi zawsze były dosyć drogie.
8zł za ostrygę to tanio jak na warszawę. To tylko 200% ceny sklepowej gdzie w wielu restauracjach Martini Prosseco potrafi kosztować 160-180zł za butelkę. W biedronce 35zł więc przebitka 4,5-5 razy.
Zerknąłem sobie na cennik "czarnomorki" w cenniku śniadaniowym (czyli do godziny 12) ostrygi zaczynają się od 4zł za sztukę to już rewelacyjnie tanio. Nawet normalne ceny to tanio jak za ostrygi.
"Suszi" jak było modne to miało strasznie nadmuchane ceny a o tylko kanapeczki z ryżem zawinięte w algę z małym kawałkiem hodowlanego łososia. Nigdy mi nie smakowało tak samo jak wszystkie rameny doprawione tak że nie czuć smaku niczego poza przyprawami.
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak owoce morza i słynny włoski drożdżowy placek z dodatkami "na winie" to żarcie dla biedoty, nie widzę sensu przepłacać
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak raz jadlem, na ta chwile, moge powiedziec, ze 'nie lubie'. Nie jestem przekonany. W sumie hardcoreowo jest cos co jeszcze zyje jak wkladasz do ust i musisz 'zagryzc' na smierc
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak ostryg nigdy nie próbowałem a co do ramenu jak trafisz na dobry to naprawdę warto a sushi naprawdę lubię choć uważam że faktycznie cena to przesada
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak smakują jak zimne gluty z nosa, konsystencją chyba też podobne (glutów nie jadłem, więc nie wiem). Według mnie takie 2/10.
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak ostatnio jadłem na NŚ/KP w okolicy pomnika Kopernika. Pani powiedziała, że sprowadzane z Belgii. Bardzo polecam.
Jadłem chyba wszystkie owoce morza jakie są na rynku (głównie we Włoszech) i uważam ze to przereklamowane. Jeśli ktoś lubi to Ok, ale jak dla mnie jest wiele lepszych potraw niż robale z morza.
@dildo-vaggins u mnie podobnie, lubię czasem zjeść, ale w większości większość potraw wydaje mi się bardziej atrakcyjna po zastąpieniu krewetek/kalmarów rybą lub innym mięsem. Ośmiornicy kilka razy próbowałem i albo nie miałem szczęścia, albo co do zasady jest gumowata. Ostrygi spoko, ale tak jedna, dwie na smaka.
A czasem latem nie jest sezon na ostrygi? Tak kiedyś słyszałem, że wtedy jest ich mało i wcale nie są smaczne. No a przez to, że ich mało to mogą nie być jakieś super pierwszej świeżości.
@nalej_mi_zupy Sezon trwa od września do kwietnia ale dostępne są cały rok. Wszystko hodowlane więc tak samo świeże, poza sezonem są poprostu mniej smaczne ale też dostępne
Zaloguj się aby komentować