Ostatnio w S dorwałem się do zapachów Replica, a z tej całej gromady zaintrygował mnie Under the stars. Zaskoczył mnie oryginalny flaaaa .... Taki żart. Stosunkowo cicho jest o nim w necie. Te kilka wpisów na fragrze to w dużej części skrajnie negatywne opinie.
W otwarciu wydał się być przyjemniaczekiem - dużo pieprzu, trochę słodyczy, oud w wydaniu designerskim, więc nie wykręcał nosa. Dalszy rozwój zapachu został skutecznie zatrzymany przez deszcz. Zapowiadał się dość przyjemnie, ale z charakterem za sprawą pieprzu.
Testowaliście może? Warto do niego kiedyś wracać czy macie równie złe doświadczenia, jak użytkownicy fragry?

#perfumy