Kubeusz
★Specjalista
Ok, najwyższa pora dać upust swojemu pragnieniu dzielenia się wypocinami na temat muzyki. Od dłuższego czasu chodzi to za mną, a blogaska nie chce mi się reaktywować po raz n-ty, a nawet nie wiem, czy ktoś jeszcze zagląda na blogi. Więc dlaczego by nie dorzucić coś od siebie na Hejto?
Będę pisał o płytach, które lubię, których słuchanie sprawia, że pikawa szybciej bije a na całym ciele pojawiają się ciary (przynajmniej u mnie). Czasem będę pisał o gównianych albumach, bo takie się fajnie miesza z błotem.
Kończąc ten przydługi i nudny wstęp pora przejść do sedna. Kierunek Szwecja i debiutancki album zespołu Stormburner - Shadow Rising.
Sail with us into the storm / Wrath of the gods are burning the skies
Zespół na heavy metalowej mapie świata istnieje od 2016 roku a swój debiut wydali końcem 2019 r. Jednak muzycy nie mają mleka pod nosem, bo już wcześniej udzielali się w innych formacjach, więc powołując do życia Stormburner byli już doświadczonymi rzemieślnikami, których celem stało się pisanie heavy metalowych pieśni wychwalających wikingów. Rzut oka na okładkę od razu budzi skojarzenia z Manowar, w ogóle od pierwszego odsłuchu nie mogę pozbyć się wrażenia, że Manowarowaty Woj postanowił opuścić DeMaio (który zamiast tworzyć nowe metalowe hymny woli ostrzyć swój plastikowy mieczyk) i Adamsa (który naoliwia swą plastikową zbroję) i zaciągnąć się do wikingów. Mam nadzieję, że zostanie jak najdłużej, bo te 10 numerów to soczysty, pełnokrwisty heavy metal, pełen bitewnych wręcz chórów. Mickie Stark zdziera gardło, że aż miło. Reszta muzyków wcale nie próżnuje, masa świetnych riffów i solówek, a że to wszystko już było to co z tego? Czy każdy album musi przecierać szlaki? Najważniejsze, że słucha się tego doskonale, każdy refren chce się wykrzyczeć, głowa lata w przód i w tył i nie da się przy tym usiedzieć spokojnie. Może z wyjątkiem ostatniego numeru, ale on nadrabia klimatem.
Świetny album, w którym nie mam zasadniczo do czego się przyczepić. Wszystko zagrało jak powinno, a dzięki temu, że udało się w tę muzykę włożyć całe serce, a nie odjebać od linijki wg excela, gęba mi się cieszy za każdym razem jak tego słucham, od momentu wydania. Kończę, pora na Ragnarök.
https://www.metal-archives.com/bands/Stormburner/3540459160
https://youtu.be/Cn1EejkbtiQ
Będę pisał o płytach, które lubię, których słuchanie sprawia, że pikawa szybciej bije a na całym ciele pojawiają się ciary (przynajmniej u mnie). Czasem będę pisał o gównianych albumach, bo takie się fajnie miesza z błotem.
Kończąc ten przydługi i nudny wstęp pora przejść do sedna. Kierunek Szwecja i debiutancki album zespołu Stormburner - Shadow Rising.
Sail with us into the storm / Wrath of the gods are burning the skies
Zespół na heavy metalowej mapie świata istnieje od 2016 roku a swój debiut wydali końcem 2019 r. Jednak muzycy nie mają mleka pod nosem, bo już wcześniej udzielali się w innych formacjach, więc powołując do życia Stormburner byli już doświadczonymi rzemieślnikami, których celem stało się pisanie heavy metalowych pieśni wychwalających wikingów. Rzut oka na okładkę od razu budzi skojarzenia z Manowar, w ogóle od pierwszego odsłuchu nie mogę pozbyć się wrażenia, że Manowarowaty Woj postanowił opuścić DeMaio (który zamiast tworzyć nowe metalowe hymny woli ostrzyć swój plastikowy mieczyk) i Adamsa (który naoliwia swą plastikową zbroję) i zaciągnąć się do wikingów. Mam nadzieję, że zostanie jak najdłużej, bo te 10 numerów to soczysty, pełnokrwisty heavy metal, pełen bitewnych wręcz chórów. Mickie Stark zdziera gardło, że aż miło. Reszta muzyków wcale nie próżnuje, masa świetnych riffów i solówek, a że to wszystko już było to co z tego? Czy każdy album musi przecierać szlaki? Najważniejsze, że słucha się tego doskonale, każdy refren chce się wykrzyczeć, głowa lata w przód i w tył i nie da się przy tym usiedzieć spokojnie. Może z wyjątkiem ostatniego numeru, ale on nadrabia klimatem.
Świetny album, w którym nie mam zasadniczo do czego się przyczepić. Wszystko zagrało jak powinno, a dzięki temu, że udało się w tę muzykę włożyć całe serce, a nie odjebać od linijki wg excela, gęba mi się cieszy za każdym razem jak tego słucham, od momentu wydania. Kończę, pora na Ragnarök.
https://www.metal-archives.com/bands/Stormburner/3540459160
https://youtu.be/Cn1EejkbtiQ
+1 dzięki, nie znałem
@Kubeusz zajebiaszcze! aż pierdolnę pierunem!
Zaloguj się aby komentować