Ojciec i syn, którzy nigdy się nie spotkali i polegli w dwóch rosyjskich konfliktach [PODCAST]

Ojciec i syn, którzy nigdy się nie spotkali i polegli w dwóch rosyjskich konfliktach [PODCAST]

YouTube
Przygotowałam materiał z serii o rosyjskim społeczeństwie. Materiał opowie historię ojca i syna, którzy polegli na bezsensownych rosyjskich wojnach w odstępie 20 lat.

Z jednej strony jest to smutny materiał, opowiadający o cierpieniu partnerki/matki, która utraciła dwie bliskie osoby w bardzo podobnych okolicznościach.

Z drugiej strony, jest to materiał opisujący kwestię "wychowania patriotycznego" jakie jest prowadzone w Rosji i najwidoczniej odnosi sukcesy. Śmierć "ku chwale ojczyzny" jest celebrowana na wielu poziomach, zaczynając od przedszkola, a kończąc na kierowniku regionu.

#wojna #rosja #ukraina #andromeda

Komentarze (17)

xniorvox

@Andromeda Jak mówił towarzysz Lenin, każdemu według potrzeb. Jedni chcą żyć dostatnio, inni marzą o wolności, a dla innych szczytem szczęścia jest usłyszeć w telewizji, jak to reszta świata strasznie się ich boi, a następnie z radości się nachlać i wysrać za stodołą. Kiedyś myślałem, że ten naród się zmieni, że upadek ZSRR zlikwiduje patologię, ale ona nie wynika z ZSRR, tylko z kacapskiej mentalności. Nie było cara, to zrobili sobie Sojuz. Nie było Sojuza, zrobili sobie putinizm. Nie stanie Putina, to przyjdzie Nawalny lub inny nacjonalista, wyściska się w telewizji ze światowymi przywódcami, opowie o błędach i wypaczeniach, ogłosi wieczysty pokój i wszystko podpisze, a za 20 lat kolejne pokolenie znów napadnie na sąsiadów. Oni inaczej nie potrafią, jako naród są w swojej masie kompletnie bezużyteczni, nic dobrego, odkrywczego ani wielkiego nie dzieje się w tym Mordorze, oni realizują się wyłącznie w tępej agresji. Dlatego – dopóki jest okazja – trzeba jak najwięcej ich pozabijać, żeby nie mogli się rozmnażać i rosnąć w siłę demograficzną i militarną, a potem rozwalić Federację Rosyjską na małe państewka i napuścić jednych na drugich, niech się napierdalają między sobą, aż wyginą i uwolnią świat od swojego smrodu. Amen.

Autorytet

@xniorvox z czystej ciekawości: ile ma Pan lat?

xniorvox

@Autorytet Wystarczająco dużo, żeby pamiętać komunę.

dziadekmarian

@xniorvox Tak to wygląda z poziomu człowieka inteligentnego, oczytanego i z doświadczeniem w rozmyślaniu o tego typu patologiach. Ja nie potrafię się pozbyć tego żalu o to, że z tego społeczeństwa jednak dałoby się wyłuskać wartościowe jednostki. Niby wszyscy do zajebania, ale jednak wina indoktrynującego systemu. Przeraża myśl, że mogłem urodzić się tam, a nie tu. I zwyczajnie odziedziczyć ten kulturowy garb, nie posiadając na tej palecie najłatwiejszych wyborów niczego "lepszego". Nie okazać się wystarczająco sprytny, żeby nie ulec tej okrutnej machinie.

xniorvox

@dziadekmarian To prawda, są tam miliony uczciwych i dobrych ludzi, a także miliony zmęczonych i łatwowiernych mieszkańców biednej ruskiej prowincji, których nikt moralności ani myślenia nie nauczył. Ale za to odpowiadają dziesiątki milionów ich zwykłych, turańskich rodaków-orków, którzy tworzą szkielet i masę krytyczną tego przeklętego narodu. Oni niestety zawsze będą dążyć do ruskiego miru, który zatruwa świat. I moim zdaniem ich się już nie zmieni ani nie przekona, jedyne co można zrobić to zabrać im narzędzia szkodzenia, ergo: wybić militarne zęby i skierować agresję w kierunku innych orków. Używając porównania: lepiej, żeby kibole nie mieli broni palnej tylko bejsbole i kastety i lepiej, żeby napierdalali się między sobą gdzieś w lesie, niż napadali całą kupą na postronnych ludzi w okolicy.

Autorytet

@xniorvox ja na szczęście (mam nadzieje) urodziłem się pod koniec lat 90, więc wszystko to mnie ominęło. Jak to było przy rozpadzie ZSRR? Ludzie się bali czy może patrzyli z nadzieją, że kacapy się ogarną po rozpadzie?

mk-2

@Autorytet bieda była wszędzie ale za to można było ruską tandetę kupić na bazarze. Żarówki i zapałki były fatalnej jakości w porównaniu do krajowych

zimne_piwo

@Autorytet ja na przykład popieram wytępienie ruskich i mam 40 lat

zimne_piwo

@dziadekmarian wszystkie wartościowe jednostki ruskie -były pod wpływem cywilizacji zachodu - od pisarzy, przez muzyków - reszta gówna wartościowego bazowała na skradzionych technologiach pomysłach - ruscy bez zdobyczy 2 wojny światowej żadnych silników rakietowych, przemysłu by nie mieli - bez darowizn wsparcia z USA to pabiedy czy ił-2 by nie zbudowali


jak wybuchł czarnobyl dostali od francji mierniki i sprzęt specjalistyczny - to po pół roku pojawiły się małe kineskopy


tu-160 to kradziony b-1, buran to kradziony prom kosmiczny - można by tak non stop


są gówno warci i trzeba ich zniszczyć - rozdać ruś pomiędzy ukrainę a chiny, indie

xniorvox

@Autorytet Z jednej strony masz szczęście, bo dorastałeś w lepszych warunkach, a z drugiej – coś jednak Cię ominęło. Za komuny byłem jeszcze szczeniakiem i dorośli nie o wszystkim ze mną rozmawiali, ale pamiętam że zasadniczo nic nie było i nic nie działało. W co drugim domu u znajomych, rodziny itp. były portrety papieża, który dawał ludziom nadzieję i był kimś wpływowym za żelazną kurtyną. Na wierzchu też trzymało się świeczkę i zapałki, żeby dało się po omacku znaleźć i zapalić, gdy znienacka wyłączą prąd. Z uwagą słuchało się też komunikatów Krajowej Dyspozycji Mocy w radiowej "Jedynce", jaki dzisiaj jest stopień zasilania. W mieszkaniach było skromnie, a na ulicach szaro i brudno. Wszystko aż się lepiło od brudu, od autobusów miejskich przez sklepy po poczekalnie dworcowe, a korzystanie z publicznej toalety to była jazda bez trzymanki; może dlatego dzisiaj czystość w polskich toaletach może być wzorem dla Europy, bo nauczyliśmy się nienawidzić tego syfu i na jego wspomnienie aż zgrzytamy zębami. Do Peweksu chodziło się jak na wernisaż, żeby sobie popatrzeć na ładne rzeczy i nacieszyć się nimi, chociażby przez szybę. O ruskich i władzy mówiło się per "oni" i bez wymieniania każdy wiedział, o kogo chodzi. A w szkole poili nas na siłę obrzydliwym, rozcieńczonym mlekiem z kożuchem na wierzchu, przez co do dzisiaj mam wstręt do mleka, pijam tylko kefiry i jogurty.

Natomiast transformacja to czasy biedy, bandytyzmu, nowości, niepewności i wielkich nadziei. Gdyby nie nadzieja i nienawiść do "nich", to moglibyśmy skończyć jak Białoruś, gdzie lud transformacji nie wytrzymał i wybrał Łukaszenkę. U nas też SLD wygrało w 1993, a Kwaśniewski w 1995, ale na szczęście nie odważyli się oni na zmianę kursu – a może i nie chcieli go zmieniać, bo ideologia zbankrutowała nawet w partyjnych szeregach już w latach 80., a oni nie byli wszak debilami, tylko cwaniakami i złodziejami i sami widzieli, w jakim ustroju będzie im przyjemniej. Co do ZSRR, to na początku obawiano się bardzo, czy im nic nie odpali i czy nam pozwolą na tę fiestę – mieliśmy wszak świeżo w pamięci Czarnobyl, a armia radziecka wciąż stała w Polsce i wycofała ostatnie jednostki dopiero w 1993 roku. Bardzo nas cieszyły informacje przychodzące z zagranicy, że Czechosłowacja się ruszyła, że mur berliński runął, że Ceausescu został rozstrzelany – bo wiedzieliśmy już, że inne demoludy mają swoje problemy i nie w głowie im będzie napadanie na bratni kraj. A w światowej polityce w tydzień potrafiło się zmienić więcej, niż w spokojnych czasach w kilka lat. Nie zapomnę też wieczoru przed telewizorem, gdy Jaruzelski został wybrany na prezydenta i mojego ojca, wpatrującego się w telewizor i powtarzającego z niedowierzaniem: – Jednym głosem! Jednym głosem! (później krążył dowcip, że Jaruzelski został wybrany "jednogłośnie").

Dobra, kończę bo czuję się jak dziadek przy kominku. Miłego dnia!

Autorytet

@xniorvox dzięki za taki komentarz, mimo wszystko fajnie posłuchać o tym z pierwszej ręki

jerekp

@xniorvox dokładnie tak było. Pamiętam jak stałem w kolejce na pewnie 100 ludzi, po 1kg cukru. Skup makulatury, jeżeli to była ciężarówka na osiedlu, to w zamian dostawało się rolki papieru toaletowego, jeżeli w szkole, to dostawało się nic. Można tak gadać i gadać. Jakbym miał dzisiaj z 10 lat, to pewnie słuchałbym takich opowieści z wytrzeszczonymi oczami, oraz nie wierzył w ani jedno słowo, bo to naprawdę brzmi niewiarygodnie dla dzisiejszej młodzieży, i wcale się nie dziwię.

Na Google Maps można zobaczyć, jak kiedyś wyglądał PRL, wystarczy znaleść jakiekolwiek miasto na prowincji w Rosji, i na 99% będzie niemal to samo. Chlew z kartonu polepionego gównem.

Dacusx

@xniorvox Jeszcze kartki, przez które można było kupić tylko np. kilo cukru na miesiąc. PKO i SKO czyli wpłacanie na konta oszczędnościowe z którego po latach wyszły grosze. Inflacja i denominacja gdzie z 1000000zł zrobiło się 1zł.

Pamiętam jak stałem z mamą w kolejce w mięsnym mimo że w nic nim nie było.


Nie chce powrotu do tego. A to się dzieje dziś przez rządzących.

xniorvox

denominacja gdzie z 1000000zł zrobiło się 1zł


@Dacusx W kwestii formalnej, to dwa zera za dużo – to był przelicznik 10 000 do 1. Zresztą denominacja była już w wolnej Polsce, była potrzebna i została zrobiona dobrze. Ale kartki i SKO, co za syf i grabież! Pamiętam, jak mama musiała mi długo tłumaczyć, wysyłając mnie do sklepu po kilo cukru, dlaczego mam pani dać pieniądze i karteczkę. Żeby pani sprzedała synku – no ale przecież daję pieniążek mamusiu, to dlaczego by miała nie sprzedać? Bo musisz dodatkowo dać karteczkę. Ale po co wtedy pieniążek? I tak dalej. Wytłumacz tu dziecku socjalistyczną ekonomikę

Loczek18

I bardzo kurwa dobrze!

radziol

Jak r0sja oferuje swoim obywatelom gówno i wódkę, to zostanie bohaterem ojczyzny przestaje być takie straszne

dsol17

Łeee... było przecież na hejto kilka miesięcy temu.

Zaloguj się aby komentować