Zapowiadali, że zlikwidują tzw. receptomaty - tj., "wypełniasz formularz, opłacasz, dostajesz smsem receptę". Zamiast tego Minister Zdrowia zlikwidowała - w tydzień - całe zdalne leczenie.
Marihuana została wrzucona do jednego kosza razem z fentem, oxy i morfiną. Jednocześnie, w porównaniu do wcześniejszego projektu, Ministerstwo wyrzuciło z listy np. tramadol i benzo - i te dalej są na smsa.
Kontynuacja leczenia? Taki chuj. Okres przejściowy? Taki chuj.
Moja doktor jest w Warszawie, 300 kilometrów stąd. Specjalistka. Zna się nie tylko na zielsku, rozumie też bardzo specyficzne problemy które są związane z autyzmem i adhd. Agresja, wkurwienie, przetwarzanie emocji, lęki, kocioł w głowie - okazuje się, że memy nie kłamią i to wszystko można jakoś ogarnąć, korzystając z odpowiednich narzędzi. Dostałem od niej nie tylko zielsko, dostałem też inne leki i wskazówki które mi pomagają.
Lokalnie nie tylko nie mam lekarzy od zielska, lokalnie nie mam nawet ogarniętych lekarzy od autyzmu. I teraz, zgodnie z przepisami, mam się u niej pojawiać co kilka miesięcy. Tylko po to, żeby spojrzała na moją autystyczną dupę na żywo zamiast przez google meet i stwierdziła, że nie wiem, dalej mam jebany autyzm i nie wstrzykuję sobie tej marihuany do żył czy coś.
Tak, wiem, że w praktyce za kilka miesięcy rynek się ogarnie i gdzieś w pobliżu będę miał lekarza (albo dilera). Ale to nie zmniejsza emocji.
Panie Tusk, Pani Minister Zdrowia - chuj Państwu w dupę.
#autyzm #adhddoroslych #medycznamarihuana #marihuana
Kłamstwo. Mozesz kontynuowac u rodzinnego @jimmy_gonzale daj ten link co ci dałem
@Cybulion wołaj jak znajdziesz
@Cybulion wołaj
@roadie @madhouze
https://budcare.pl/pytania-i-odpowiedzi-zakaz-teleporad/
Normalnie rodzinny na teleporadzie moze kontynuuowac recke. Ja mam u rodzinnego apke, klik klik i mam. Rodzinny moze kontunuowac wiekszosc recept, sa male wylaczenia.
@DoktorFluenza ja to w ogóle nie pojmuję o co płacić 200pln gościowi za odebranie słuchawki i kupienie zioła za x jak można zadzwonić do gościa co po prostu sprzedaje za x albo x+10.
Już nie wspominam ze nie trzeba wymyślać bzdur o bezsenności stwardnieniu albo że boli Cię pięta żeby dostać kwit tylko dzwonisz że chcesz kwit i dostajesz kwit.
@entropy_ żeby robić to zgodnie z prawem i otrzymywać dokładnie to czego się potrzebuje, konkretną odmianę.
@emdet xD
To brzmi jak: konkretnie potrzebuję się skuć finlandią bo wyborowa mi nie wchodzi xDDD
A zgodnie z prawem? Teraz i tak chuja zrobią za gieta pod pachą.
@entropy_ osoby stosujące marihuanę w celach medycznych nie funkcjonują na zasadzie "ooooo ale się zjaram", stąd też tak - dobór odmiany ma znaczenie.
A w kwestii legalności - chodząc po mieście to tak, jeden chuj. Stosując jednak medycznie, potrzebujesz jej również podczas wyjazdu za granicę czy wsiadania do samolotu - a to już się komplikuje
@emdet bądźmy szczerzy: medycznie koniecznie to przyjmuje promil.
Nie mówię że zero osób, ale promil. Ja tam jestem za tym żeby państwo się od tego odjebało w ogóle. Niech se nakleją akcyzę i spierdalają.
@entropy_ nawet nie chodzi o to ile przyjmuje w celach medycznych, ale przede wszystkim medyczne zioło jest ze sprawdzonego źródła i można se wybrać odmiane i to naprawdę robi różnicę, masz np odmiane 8%thc i 7%cbd, różne odmiany mają różne ilości danych terpenów które w dużym stopniu wpływają na oddziaływanie zioła. Więc jak masz z ulicy brać niewiadomej jakości zioło to lepiej se wziąć receptę i zapłacić więcej. Poza tym posiadanie recepty sprawia że na legalu to mogę nosić na mieście
@roadie ale ja jestem w 100% za tym, żeby nakleili na to akcyzę i po prostu sprzedawali.
Te same zasady co teraz tylko, jak ktoś chce to sobie kupi i tak. Jak ktoś ma medycznie to ma receptę i lata samolotem.
Obecny system jest zjebany.
bądźmy szczerzy: medycznie koniecznie to przyjmuje promil
@entropy_ ciekawe dane, można źródło?
@roadie "rozne sa, mowie ci mordo, zle jarales". Dla mnie osoby, ktore sie rzucily na "medyczna" hehe marihuanke, bo "panie dohtorze, jestem bardzo hory, co? Nie, jakie leczenie, jakie badania, wypisze mi pan hehe, medyczne konopie bo mi po nich przechodzi, wie pan" nie roznia sie NICZYM od cpunow jarajacych to gowno w krzakach za przystankiem albo alkusow, jebiacych dzien w dzien w dekiel bo im wtedy lepiej. To samo gowno, tylko opakowanko i PR lepszy. Change my mind
XD
@Pirazy Change my mind
@entropy_ Wyborowa i Finlandia będą miały takie same działanie bo tutaj substancja czynna jest jedynie etanol, może po jakiejś wódzie będzie większy kac jak ma w składzie więcej syfu i zanieczyszczeń, dzialanie różnych odmian marihuany bedzie inne ze względu na ich profil terpenowy, i na dodatek tutaj oprócz thc i cbd jest jeszcze dużo innych kannabinoidow które nie mają efektu psychoaktywnego ale wpływ na organizm mają i każdy kto jest chociaż trochę w temacie to wie
> Kłamstwo. Mozesz kontynuowac u rodzinnego
> płacić 200pln gościowi za odebranie słuchawki
> wymyślać bzdur o bezsenności stwardnieniu albo że boli Cię pięta żeby dostać kwit
Ale o czym wy gadacie? Jak bym chciał samo zielsko to bym dzwonił po dilera. Ja chcę w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie, a nie ryzykować że komuś przypierdole w sklepie bo muzyka jest za głośna.
Tracę dostęp do specjalisty który jest na bieżąco z medycyną i który mi pomógł.
@DoktorFluenza
Ja chcę w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie, a nie ryzykować że komuś przypierdole w sklepie bo muzyka jest za głośna.
Czekaj....to nie jest normalne?
@bartek555 zależy dla kogo
@DoktorFluenza o bójce po ziole to jeszcze nie słyszałem. Zmień lepiej aptekę bo coś lewego Ci wciskają, ale nie jest to zioło.
@entropy_ przeciez jemu chodzi o sytuacje, gdzie mu zabraklo, albo jakies lewe gunwo, ktore nie dziala
@bartek555 aaa, na głodzie to się zgodzę
@entropy_ ja mam tak na trzezwo, ale to pewnie przez sterydy, roid rage itd.
zartuje, jestem jebana oaza spokoju,
dopoki mnie ktos nie wkurwi
@entropy_ jakim głodzie?
Działa to mniej więcej tak: problemy sensoryczne -> "przeciążęnie układu nerwowego" -> wkurw albo shutdown. Masz hasła kluczowe do google, jeśli Cię to interesuje to idź doczytaj, jeśli nie to spadaj bo już mi działasz na nerwy.
I nie, nie "zabrakło". Mam to od dziecka. Z części powodów sobie zdawałem sprawę, część przyczyn obchodziłem automatycznie bo "to miało sens" ale nie kojarzyłem wszystkich moich zachowań (nie wiem, wycinanie metek z ubrań, chodzenie wszędzie w słuchawkach, unikanie tłumów) z "wkurwieniem".
Może kiedyś zrobię osobny post tej mojej wersji autyzmu.
@DoktorFluenza jeśli masz problem z nadwrażliwością słuchową, to słuchawki wyciszające albo wypróbuj aktywne - takie jak na strzelnicach się używa, może Ci to trochę ulży w momencie, kiedy nie masz leków albo jesteś ogólnie przeciążony
@moll dzięki. Większość już ogarniam. Aktualnie mam sony wh-1000xm3 z anc, są spoko. Mogę podzielić się innymi tipami:
-
sklep swiatzatyczek.pl ma "zestaw testowy" pełen różnych zatyczek,
-
mi pasują takie zółto-zielone moldexy w takim śmiesznym kształcie, mają (kiedyś mieli) je w paczkach po 200 sztuk - dla mnie idealne do spania i na rano,
-
testowałem też takie budowlane ochraniacze słuchu - honeywell cośtam - i powiem Ci, super głupio w tym wyglądam, nie da się w tym spać na boku ani nosić okularów ale spełniają swoją role
-
mam też takie IEMy chińskiej marki KZ, KZ-ZST czy coś podobnego, nie wiem - dużo tego mają - bez ANC, ale też wytłumiają dźwięk
te zatyczki do uszu, rano, działają świetnie. Zwłaszcza jeśli czuje, że będzie gorszy dzień.
@DoktorFluenza dzięki, na razie na szczęście aż tego nie potrzeba
spróbuj też dźwięku płynącej wody, mocno relaksująco działa, może zadziała na takie poranne stany "pobudzenia".
Jeśli potrzebujesz do tego stymulacji wizualnej, to nagrania z koncertów grających fontann robią robotę
I staraj się nie przeginać z czasem w zatyczkach, bo można sobie słuch popsuć od nadmiaru wygłuszania
@moll zabawnie działa, bo np. głośna muzyka którą lubie mnie nie męczy. Ale tylko "moja" muzyka, i to też nie zawsze.
Jest taki kawałek - The Tempest od Pendulum - który w teorii lubie, ale w praktyce musiałem go wyrzucić ze wszystkich playlist na spotify bo zawsze działał mi na nerwy.
Co do dźwięku i innych zmysłów: to się zmienia, zależy od dnia, od samopoczucia, czy się wyspałem, od innych problemów. Czasami nic mi nie przeszkadza, czasami jestem wrażliwy na wszystko. Czasami potrzebuję ciszy, czasami nie jestem w stanie się zająć rzeczami do zrobienia bez słuchawek z muzyką.
To jest jedno z tych miejsc gdzie marihuana pomaga - jeśli jestem wrażliwy na wszystko to po zapaleniu nagle się "uspokaja" i trochę "resetuje"? Albo przestaje na to zwracać uwagę, nie wiem jeszcze.
Bez zewnętrznych pomocy pomaga "nie skupianie" się na jednym zmyśle, ale to nie jest dla mnie takie proste - dużo łatwiej jest mi się skupić na np. dźwięku albo "dotyku"... i to skupienie później tam zostaje. To jest jedna rzecz która ma duże plusy z partnerką ;).
Z gorszych rzeczy, to nie zawsze jestem świadomy tego że potrzebuję ciszy. Nie potrafię się skupić, coś mi ciągle przeszkadza, jestem nerwowy i nie wiem o co chodzi; ten problem miał jakąś śmieszną nazwę, jest też powiązany z tym że np. nie zawsze jestem świadomy tego że powinienem coś zjeść, czy tego, że jest mi np. zimno.
Co do nadmiaru wygłuszenia, dzięki, to ma sens, nie myślałem o tym.
Rzeczy typu jakiś szum wody czy inne takie dźwięki w tle to jest właśnie to co próbuję wyciszyć. Nigdy nie próbowałem, ale szczerze nie sądzę, że to jest dobry kierunek.
A z ciekawości, zwracasz uwagę na transformatory, jakieś tanie ładowarki do telefonów, ew. stare telewizory, stare lampy uliczne albo świetlówki? Za dzieciaka rodzice zwracali mi uwagę, że ciągle odłączam od prądu wyłączony telewizor.
@entropy_ jakim głodzie, przecież zielsko nie uzależnia
@DoktorFluenza ja nie mam autyzmu. Moje dziecko ma, więc moje relacje i rady to są takie od opiekuna. Jak chcesz to Ci książki podeślę. Myślę że znajdziesz tam rady dla siebie
@DoktorFluenza ale tak, na takie buczenie nawet jako osoba neurotypowa zwracam uwagę, ale ja mam wrażliwy słuch po prostu
Bo on kurła piszczał xd ja od lat śpię w zatyczkach i czasem potrafię zapomnieć ich wyjąć nawet wychodząc z domu. Okulary przeciwsłoneczne są mi niezbędne tak samo i tryb ciemny w telefonie i komputerze, bo mam też światłowstręt.
@DoktorFluenza Za dzieciaka rodzice zwracali mi uwagę, że ciągle odłączam od prądu wyłączony telewizor.
@DoktorFluenza zdjąłem blura nsfw bo nie ma powodu ;)
@bojowonastawionaowca dzięki. Pierwsze wersje postu miały trochę więcej bluzgów, starałem się zminimalizować.
@DoktorFluenza luzik, absolutnie rozumiem, że czasem inaczej nie da się wyrazić innych rzeczy ;)
Autysta here, jak to na ciebie działa przy autyzmie ? Jak często bierzesz, jakie stężenie, przez ile działa i jak działa ? Bierzesz dopiero jak masz shutdown ? Nie obawiasz się długoterminowych skutków marihuany ? Czy nie da się tych shutdownów ogarnąć zmiana stylu życia (ja tak robię i u mnie działa) ? Praca w cichym miejscu możliwie bezstresowa, na czas komunikacji po mieście słuchawki, zakupy przed zamknięciem sklepu gdy jest mniej ludzi itp ?
Odnośnie słuchawek, jak oceniasz różnicę pomiędzy ANC a tymi budowlanymi ? Czy może być w nich właczony sam ANC bez jakieś muzyki ? Ja stosuję budowlane i odkąd stosuje to mogę normalnie jeździć dłuzej komunikacja bez potrzeby godzinnego odpoczynku po powrocie, gdy stosowałem zwykle słuchawki bez anc z muzyką to byłem po jeździe zmęczony.
No i generalnie radzę ostrożność z ciągłym stosowaniem zatyczek/słuchawek by nie wzmocniać nadwrażliwości słuchowej.
Ja się obawiam długotrwałych skutków lekarstw na receptę, bo tak naprawdę mają mniej wyraźne działanie oraz skutki uboczne.
@pokeminatour Nie obawiasz się długoterminowych skutków marihuany ?
@pokeminatour
> jak to na ciebie działa przy autyzmie
Chętnie się podziele. Muszę zaznaczyć, że to są moje doświadczenia z audhd, nie potrafię powiedzieć Ci które rzeczy są powiązane z autyzmem a które z adhd bo mam to wszystko wymieszane.
Przetwarzam emocje, tj., schodzi ze mnie napięcie. Jak spuszczenie powietrza z balonu. Przestaje być nerwowy. Zaczynam sobie zdawać sprawę, że jestem / byłem dupkiem dla kogoś w rozmowie - nie, że chciałem być, tylko po prostu "nie widziałem" sygnałów które mój rozmówca wysyłał, nie wiedziałem do końca z punktu widzenia socjalnego czego tak na prawdę druga osoba "chce" z rozmowy, co próbowała mi przekazać - czy szukała wsparcia i miałem być bardziej empatyczny, itd. Nie do końca wiem jak to opisać. Dalej nie jestem w tym dobry :P. Osoby dookoła mnie widziały też znaczną poprawę.
Często byłem nagle oceanem spokoju. Nic nie mogło mnie wytrącić z równowagi. Rzeczy które kiedyś spowodowały by wybuch agresji po prostu po mnie spływały. Efekt utrzymywał się długo po paleniu, jeśli dobrze zarządzałem to przez kilka dni. Generalnie to przy regularnym stosowaniu nie mam już shutdownów ani meldownów. Zdarzy się gorszy dzień, wiadomo, ale to nie jest nic co rozwala mi tydzień.
Nie przeszkadza mi socjalizacja / nie czuję lęku wśród ludzi / w sklepach / itd. Przykład który zawsze podaję to: po zielsku po raz pierwszy w życiu, w wieku 30+ lat, sam sobie zrobiłem zakupy ubrań w galerii handlowej. Ani jakiś "zestaw startowy ssri" na lęki od psychiatry, ani hydroksyzyna ani inne wynalazki mi na to nie pozwoliły. To jest ogromna poprawa jakości mojego życia. Ja poważnie nie zdawałem sobie sprawy, że mogę iść do sklepu, wybrać coś co mi się podoba i nie panikować / nie być wkurwionym zaraz od wejścia / nie chcieć uciec z tego sklepu. Nie wiem jak to opisać, ale to było TO doświadczenie które mnie przekonało do całej terapii z thc / cbd i szukania pomocy z autyzmem.
> Bierzesz dopiero jak masz shutdown
Nie, na tym etapie jest już dla mnie za późno. Tj., jeśli mi się to zdarza to mogę "uratować" resztę dnia / tygodnia zamiast mieć zmarnowane kilka dni z rzędu - co rzeczywiście ratuje tyłek w pracy - ale generalnie staram się zarządzać tym napięciem dużo wcześniej. Problemy na które to pomaga pojawiają się na długo przed shutdownem.
Jeśli jednak jestem już na etapie shutdownu albo meltdownu to.. to już nie ma sensu i po prostu idę spać. Zamiast tego mam jakieś super małe dawki hydroksyzyny, one mnie wyłączają na 8+ godzin i następne kilka dni mam trochę zombie, mam przytłumiony układ nerwowy. Bezpośrednie efekty są dla mnie super nieprzyjemne. Podobno różni ludzie różnie na to reagują. Oh, i przy hydroksyzynie - niektórzy lekarze nie wierzą kiedy mówię, że skutki czuć przez więcej niż 24h. Lekarze myślą o bezpośrednich efektach leku, a ja myślę o tym "wyciszeniu" które się utrzymuje nawet przez kilka dni. Zrozumienie tej różnicy trochę mi zajęło. Tutaj bardzo pomógł specjalista który też ma audhd - zrozumiał od razu, opisał mi to z drugiej strony i teraz wiem jak to "zwykłemu" lekarzowi opisać.
@pokeminatour
> Jak często bierzesz, jakie stężenie, przez ile działa i jak działa
Zaczynałem od samego cbd, olejków cbd i innych takich szemranych specyfików z tych sklepów dla nastolatków z ćpaniem. Wiesz, "legalne zielsko". Było... strach to brać, kto wie co tam jest. Ale trochę działało. Teraz, kiedy już wiem jak działają rzeczy z apteki, na pewno do tego nie wrócę nawet jeśli stracę dostęp do lekarza.
Od lekarza na początku dostałem zwykłe cbd / cbg / coś-tam jeszcze innego, co rzeczywiście daje część efektów. Później testowałem jakiegoś s-laba 7% thc 8% cbd, mieszany pół-na-pół z cbd, to było super. Bez haju, mogłem to w ciągu dnia wciągnąć, kilka chwil z waporyzatorem i po wszystkim. Efekty pojawiają się po 5-10 minutach. Aplikowanie sprowadza się do "wciśnij przycisk na waporyzatorze, zrób dwa głębokie wdechy, wyłącz". Na początku po takiej akcji potrzebowałem jeszcze ze 2-3 godzinki z serialem i kocykiem żeby wrócić do siebie, ale później na szczęście pojawiła się tolerancja na haj, a efekty zostały. Mój waporyzator jest na takie naboje po.. 0.2g? 0.25g? I taki nabój na początku starczał mi na tydzień.
Dla mnie taki nabój na początku starczał na ~12 sesji na których pojawiał się haj, i później jakieś kolejne ~12 sesji bez haju, z mniejszymi efektami, ale dalej działało. Później czułem już, że wszysko jest wypalone. Mam to tak policzone, bo waporyzator ma licznik czasowy - 30 sekund na jedną sesje, 12 minut palenia w sumie na nabój.
Na ostatniej wizycie dowiedziałem się, że tego 7%/8% z jakiegoś powodu już nie ma w polsce i dostałem red no 2. Jest mocniejsze, jest "bardzo smaczne" - poprzednie nigdy nie były.
Jak długo działa: ja muszę zarządzać tolerancją, jeśli dobrze zarządzam to po zapaleniu mam wycięte 2-3 godziny z życia. Tj., bez problemu mogę wtedy jakieś faktury wystawiać, pisać kod, debugować serwery, itd. Tylko wiem, że jestem nietrzeźwy. Dokumentacja jest wtedy bardzo fascynująca :).
Jeśli mam gorszy okres i używam tego więcej to tolerancja wzrasta, do 2-3 nabojów w ciągu dnia. Tutaj później pojawia się problem, bo im więcej palę tym to działa słabiej.
Jeśli mogę to robię przerwy po kilka tygodni, więc ciężko powiedzieć ile tak "średnio" wychodzi bo średnia w ciągu dwóch tygodni to może być 0 gram, a to może być też 4 gram. Po przerwie tolerancja się resetuje. To trzeba brać pod uwagę po ponownym rozpoczęciu po przerwie, nawet kilkudniowej, bo... ja potrafię zapomnieć ile czasu minęło od palenia i później mnie to poskłada.
OK, strasznie długi mi ten post wychodzi. Inne efekty:
- gotuję! Kiedyś nie potrafiłem. Po paleniu gotuję, tj., potrafię wszystko rozplanować, zrobić w kuchni, nie przeraża mnie to że przepis ma milion kroków i trzeba czekać na niektóre rzeczy, itd.
- jem! To brzmi głupio, ale jeśli wiesz o co chodzi to wiesz o co chodzi. Tylu nowych rzeczy spróbowałem.
- generalnie sprzątam, ogarniam mieszkanie, robię rzeczy które wymagają zrobienia i nie zacinam się na nich
- nie mam problemu z przejściem z wykonywania rzeczy A do wykonywania rzeczy B. Mogę trochę lepiej przeskakiwać między zadaniami.
- czasami, ale nie zawsze, po zapaleniu mogę "wycelować" tą taką hiperfiksacje na jakiejś rzeczy która wymaga zrobienia. To zależy.
- pierwsze miesiące terapii brałem waporyzator i robiłem sobie marsz po 10km dookoła miasta, przez las, itd. Wydaje mi się, że to była ważna część, ale nie potrafię opowiedzieć dlaczego. Mój mózg chyba łatwiej przetwarza rzeczy kiedy chodzę.
Mam też inne konkretne przykłady, ale zostaną między mną a lekarzem
@pokeminatour @madhouze
> Nie obawiasz się długoterminowych skutków marihuany
Tak! Bardzo. Część czuję, albo sobie wmawiam, że czuję. Trochę dlatego robię długie przerwy.
Jednak.. bilans jest zdecydowanie na plus. Teraz nawet jeśli mam długą przerwę to dalej czasami gotuję, dalej wcinam rożne rzeczy, tj., jest długoterminowana poprawa z niektórymi rzeczami - nawet jeśli nie stosuje żadnego suszu, to te plusy zostają.
Po kilku tygodniach od stosowania "autyzm wraca" jeśli chodzi o socjalne rzeczy. Znowu jestem "ślepy".
Z mniej oczywistych skutków, pojawia się uzależnienie psychiczne. Pierwsze co chcę zrobić po pracy to zapalić, nawet jeśli nie do końca potrzebuje. W chuj tego nie lubię, czuje się "zdradzony" przez mój mózg, wtedy ze złości nie palę. Generalnie nie lubię brać żadnych leków, super nie lubię być "zależny" od tego, nawet jeśli mi to pomaga - ta część jest jakoś związana z
> Czy nie da się tych shutdownów ogarnąć zmiana stylu życia (ja tak robię i u mnie działa) ? Praca w cichym miejscu możliwie bezstresowa, na czas komunikacji po mieście słuchawki, zakupy przed zamknięciem sklepu gdy jest mniej ludzi itp ?
No tak, oczywiście; wszystko to co wymieniłeś zawsze "domyślnie" stosowałem. Dużą część stosowałem jeszcze przed diagnozą, kiedy nie byłem świadomy tego jak ten mój problem się nazywa.
Z rzeczy o których zdałem sobie sprawę dopiero po rozpoczęciu leczenia to np. wrażliwość na światło - co teraz jest oczywiste, ale sam bym tego z objawami nigdy nie skojarzył.
Z innych rzeczy które bardzo pomogły to wynajęcie kawalerki i rozstanie z partnerką. Co z jednej strony boli, ale z drugiej jest na plus i dla mojego i dla jej zdrowia.
> jak oceniasz różnicę pomiędzy ANC a tymi budowlanymi
ANC ssie. Nie umywa się do budowlanych / zatyczek. Z drugiej strony słuchawki z ANC mają muzykę która wygłusza tło, wiec... różnie. Budowlane są super wygodne. W zatyczkach czasami ciężko jest mi spędzić noc. W tych słuchawkach sony które mam nie potrafię spędzić całego dnia.
Samo ANC bez muzyki nic wiele mi nie daje.
Przepraszam za spam wieloma wiadomościami, ale jest limit ilości znaków. Tak, to znaczy, że moje odpowiedzi są za długie. I tak już wyrzuciłem połowę :).
Ale w czym problem? Idziesz do rodzinnego po receptę a wizytę że specjalista online. To nie jest rocket science 🤷
@AureliaNova no ale zesrac w necie sie trzeba zamiast pomyslec. Btw stestowalem wlasnie i rodzinny bez lipy wystawil recke - mojej mamie co prawda - ale wyklikane z aplikacji. Nie musi chodzic do specjalisty wystarczyl raz by zalecil leczenie.
@AureliaNova jak to dokładnie wygląda?
@madhouze ale że co? Pójście do lekarza POZ? No masz takie dwa wyrostki na dpie, i one słuzą do chodzenia. A na twarzy taką dziurę na twarzy i oprócz tego, że niom jesz to możesz też dzięki niej powiedzieć o co ci chodzi.
@AureliaNova żałosny jesteś
@DoktorFluenza nadal uwazam ze piepszysz glupoty. Zielsko moze wypisac kazdy lekarz, a recke raz wystawiona moze ponawiac rodzinny nawet na teleporadzie. Chodzi o ukrocenie dostepu dla ludzi ktorzy wykorzystywali system by ćpać. Leczenie zdalne dalej istnieje. Bzdury, bzdury, bzdury.
@Cybulion pewnie sobie myślisz, że idziesz do lekarza i dostajesz "hehe ćpańsko". I pewnie jeśli tylko to Cię interesuje to tak wygląda wizyta.
Ale wyobraź sobie, że kiedy przychodzisz z prawdziwym problemem do specjalisty to wizyta wygląda trochę inaczej. A specjaliści są w default city i zamykają kliniki online. Na jednym z załączników jest komunikat z mojej kliniki.
Lekarz online ma twoją kartotekę. Wnioskujesz o dostęp do dokumentacji medycznej i idziesz z tym do rodzinnego.
@ruhypnol możesz nawet wziąć opakowanie (jeśli to gotowiec) albo starą receptę wydrukowac z konta IKP jeśli robiona.
Albo poprosić mamę, żeby poszła z nim 🤷
@DoktorFluenza
Czyli teraz już nie ogarnę zioła z apteki i znów będę zmuszony biegać za Sebastianem w bramie?
🧐
@walus002 zioło w aptece dalej jest, ale zmiany w prawie powodują, że mój lekarz nie może mi już tego przepisać online.
@DoktorFluenza no to będę musiał przeprosić Sebastiana, szkoda fajnie było dostać receptę w kilka minut, pójść do apteki i zapalić sobie sprawdzony produkt...
@walus002 a to korzystałeś z tych receptomatów wcześniej, tak? Jak to wyglądało?
Ja w międzyczasie dowiedziałem się m.in., że jakieś bardziej "rozrywkowe" kliniki online to obchodzą jakimś oświadczeniem i dalej wypisują w ten sam dzień (budcare przed tym ostrzegał - link jest w wątku).
@DoktorFluenza zakładało się konto jak na hejto tylko trzeba było podać PESEL. Wypełniało się krótką ankietę z dolegliwościami i pytaniem czy to początek leczenia czy kontynuacja pisało się dokładnie co się chce (ja patrzyłem co jest u mnie w aptece żeby nie jeździć po mieście) i czasami zadzwonił lekarz na telefon pogadać czasami nie i recepta była koncie pacjenta do realizacji w aptece. Całość trwała do 30min.
Recepty nawet w środku nocy były wystawiane i wtedy lekarz nie dzwonił z tego co zauważyłem.
@walus002 brzmi fajnie, recepta na żądanie ze śladem w dokumentacji medycznej. Tak sobie wyobrażam jakąś delegalizację.
U mnie to zawsze było normalne spotkanie przez Google meet, jak u zwykłego psychiatry (techniczne rzecz biorąc to to jest psychiatra). 30 minut, dostaję receptę, nie tylko na zielsko ale też inne leki, ostatnie kilka minut wizyty to było sprawdzenie czy / która odmiana jest dostępna w okolicy w tej chwili w aptekach i która może być dla mnie.
@DoktorFluenza ja właśnie też sobie tak ją wyobrażałem, fajnie to działało raz pół roku albo i rzadziej brałem sobie te 10g i mogłem spokojnie zapalić i wiedziałem co zapaliłem.
No cóż szkoda.
Zaloguj się aby komentować