Obiecalem to wrzucam, na zdjeciu nizej macie Bonnie (w nawiazaniu do tego wpisu).

Troche mnie nie bylo, poniewaz troche problemow narobilo mi sie w zyciu i po prostu nie mialem sily, checi lub czasami nawet czasu pokomentowac i jest to moj 1 komentarz\wpis chyba od 24 dni. W skrocie to moj mlody w szpitalu, projekt w pracy jebnal i no generalnie wszystko bylo przeciwko mnie, ale juz sie prostuje i wychodzi na prosta.

Co do tego posta to zdecydowalem sie na labradora, akurat ta decyzja zapadla w srednim czasie bo zanim pochwalilem sie i odpisalem, to juz bylem w szpitalu z mlodym (podejrzenie boleriozy w mozgu, lub czegos innego - 2 tyg ponad byl bo dlugo nie mieli wynikow badan, dopiero teraz w pn przyszly wszystkie wyniki - ktore okazaly sie bardzo pozytywne ( jest bolerioza, ale nie dostala sie do mozgu, tylko we krwi , a to juz sie leczy antybiotykiem). Z drugiej strony, bardzo mnie podbudowal i jednak moze troche lepiej dzieki niemu to przeszedlem. To tak w woli wyjasnienia, bo o innych pierdach ktore mnie spotkaly w tym czasie to juz nie chce mi sie pisac.

@kiri Wybacz ze teraz dopiero odpisuje, ale po prostu nie mialem glowy, a glupio mi pod tamtym postem. (tldr: wychodze 7 razy dziennie i moja z 2-3 razy, jak na razie to pies nie wyrabia wiec chyba ide w dobrym kierunku). Tak czy siak uwazam ze ma bardzo dobrze i jak na razie jej niczego nie brakuje.

#gownowpis #pies