-
Faceci pracujący w sklepach są bardziej otwarci/pomocni. Zbieram hot wheelsy i gdy dopytuję czasem o nie w sklepach, faceci raczej z uśmiechem odpowiadają, można z nimi poprowadzić krótka konwersację, babki raczej odpowiadają na odpierdol. Wiadomo ich praca nie polega na tym by być moim partnerem do rozmów ale oczekuje odrobiny kultury.
-
Sprzedawcy często kłamią bo nie chcę im się nic robić. Bywa że patrzę co jest na półkach, pytam czy przyszła dostawa albo są może jakieś inne sztuki na zapleczu i najczęściej słyszę że nie. Gdy przychodzę za tydzień lub dwa, często widzę że prawie wystawka została uzupełniona ale oczywiście ani dostawy ani nic na zapleczu nie ma. To kurwa skąd się wzięły te nowe sztuki?
-
E'Leclerc mimo że nie jest najtańszy jest super sklepem do zakupów gdyż nie wystawia wszystkich egzemplarzy na raz by resellerzy wykupili wszystko co wartościowe, a większość obsługi chętnie pomaga potrafiąc pójść na zaplecze wyszukać parę sztuk.
-
Warszawa mimo że ma prawdopodobnie największą ilość sklepów oferujących hot wheelsy, jest traktowana po macoszemu i nigdzie nie ma nowych dostaw mimo że w większości Polski są już dwie generacje w przód.
-
Wiele razy byłem świadkiem ukradzionych samochodzików gdzie zostało tylko opakowanie. Kurwa czym się różni kradzież samego samochodzika od takiego w opakowaniu prócz tego że traci na wartości? xD
-
Tedi jest najtańszy ale dostawy da raz na pół roku i w większości z nich modele są odrazu przebierane przez sprzedawców/znajomych i najciekawszych okazów ciężko tam szukać
#zalesie