„Panu Kuroniowi nie trzeba zakładać kajdanek” – oświadczył major Lesiak, jego osobisty ubek.
Jechali suką przez opustoszałe, zasypane śniegiem miasto, mijając wyłącznie czołgi i wozy pancerne. Jeden z milicjantów spytał: „Warto było, panie Kuroń?”. „Kiedyś, żeby mnie zatrzymać, potrzebowaliście paru osób i kilku samochodów, dziś musieliście wyprowadzić wojsko z koszar i użyć czołgów” – odpowiedział.
#historia #prl
