Miałem zrobić jakieś podsumowanie, ale szlag mnie trafia bo…. Skręciłem kostkę. Bieganie, trening nóg idzie narazie w pizdu.
Najlepsze jest to to, że nawet nie wiem jak to zrobiłem. Lekko mnie napieprzało od około 2 tygodni. Wydaje mi się, że mi lekko strzeliła torebka jak jednego dnia poszedłem pobiegać, a wieczorem zrobiłem siady. Jest to jedyny moment w którym mogła strzelić. Potem już nie biegałem, ale dalej robiłem siady (stan się zawsze wtedy pogarszał). I wczoraj po długim spacerze ledwo chodziłem, kostka cała opuchnięta. Niech to szlag, muszę przestać całkowicie cokolwiek z nią robić do pełnego zaleczenia, pewnie wrzucę jeszcze jakiś stabilizator. Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia się ogarnie, bo tyle treningów zblokowanych będzie xc
Poza tym wagę raczej trzymam ta sama, bez biegania ciężko się już redukuje, i motywacja mniejsza.
Jak się uda kontuzję ogarnąć i zobaczę co dalej, to dam znać.
Nie elegancko, ale i tak trzeba cisnąć dalej ;)
#bieganie #hejtokoksy #dyscyplinacezara