No i stało się... Nie byłe pizda, dałem Architecta ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
To teraz jeszcze raz, co się w ogóle stało i co jest co.
Kupiłem małe placki MicroMesha, czyli papieru ściernego na miękkiej poduszce, żeby móc zeszlifować stalówkę w piórze. Jak już miałem się brać za szlifowanie, to myślałem, żeby przerobić ją albo na stuba, albo, jeszcze gorzej, architecta, czyli przeciwieństwo stuba - w pionie wąsko, w poziomie szeroko.
No i nadeszła sobota.
Jak to się odbyło?
Krok pierwszy, to wypracowanie płaskiego placka w pozycji w której pióro jest trzymane, żeby wypracować horyzontalne kreski, co wiąże się z tym, że ludzie którzy trzymają pióro inaczej niż ja mogą nie być z niego zadowolone. Jak już placek jest płaski jak moja pierwsza była, to przechodzimy do boków. Te trzeba zeszlifować w stożek, żeby zwężyć linie pionowe. Potem przechodzimy do mniejszych kamionków i szlifujemy.
Proste? No w teorii proste. W praktyce też dramatu nie ma, ale ja mi się udało pierwszy raz osiągnąć planowaną wariację, to mogłem już nie próbować poprawiać, zaoszczędziłbym sobie ze trzy poprawki i 45 minut.
Trochę to jak gotowanie dania którego się nigdy w życiu nie jadło - no zrobiłem, ale czy to czuć tak jak powinno? Nie wiem. Niemniej - działa. Rozwiązało wszystkie problemy które Jinhao X159 miało pierwotnie, wariacja linii jest, nie drapie, choć feedback daje większy i to sporo. Chętnie porównałbym to sobie z jakimś innym architectem, żeby zobaczyć, czy "smakuje odpowiednio".
Nie będę teraz ściemniał, że zrobiłem zajebistą robotę i to teraz moje ulubione pióro, bo nie wiem czy zrobiłem i nie jest, ale przynajmniej jest używalne. I to z bonusem. A to mi w zupełności wystarczy ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
#piorawieczne #ciekawostki
To teraz jeszcze raz, co się w ogóle stało i co jest co.
Kupiłem małe placki MicroMesha, czyli papieru ściernego na miękkiej poduszce, żeby móc zeszlifować stalówkę w piórze. Jak już miałem się brać za szlifowanie, to myślałem, żeby przerobić ją albo na stuba, albo, jeszcze gorzej, architecta, czyli przeciwieństwo stuba - w pionie wąsko, w poziomie szeroko.
No i nadeszła sobota.
Jak to się odbyło?
Krok pierwszy, to wypracowanie płaskiego placka w pozycji w której pióro jest trzymane, żeby wypracować horyzontalne kreski, co wiąże się z tym, że ludzie którzy trzymają pióro inaczej niż ja mogą nie być z niego zadowolone. Jak już placek jest płaski jak moja pierwsza była, to przechodzimy do boków. Te trzeba zeszlifować w stożek, żeby zwężyć linie pionowe. Potem przechodzimy do mniejszych kamionków i szlifujemy.
Proste? No w teorii proste. W praktyce też dramatu nie ma, ale ja mi się udało pierwszy raz osiągnąć planowaną wariację, to mogłem już nie próbować poprawiać, zaoszczędziłbym sobie ze trzy poprawki i 45 minut.
Trochę to jak gotowanie dania którego się nigdy w życiu nie jadło - no zrobiłem, ale czy to czuć tak jak powinno? Nie wiem. Niemniej - działa. Rozwiązało wszystkie problemy które Jinhao X159 miało pierwotnie, wariacja linii jest, nie drapie, choć feedback daje większy i to sporo. Chętnie porównałbym to sobie z jakimś innym architectem, żeby zobaczyć, czy "smakuje odpowiednio".
Nie będę teraz ściemniał, że zrobiłem zajebistą robotę i to teraz moje ulubione pióro, bo nie wiem czy zrobiłem i nie jest, ale przynajmniej jest używalne. I to z bonusem. A to mi w zupełności wystarczy ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
#piorawieczne #ciekawostki
@Rozpierpapierduchacz czyli celem było by pisało się grubiej?
@UmytaPacha celem było, żeby nie przerywało głównie XD
@Rozpierpapierduchacz czyli sukces chyba
Zaloguj się aby komentować