Nikola Jokić znów zagrał kosmiczny mecz, mimo przegranej Nuggets z Cavaliers wynikiem 114-126.

27 punktów, 20 zbiórek i 11 asyst. To nie był zły mecz w wykonaniu Denver, gdzie czterech starterów notowało 18 lub więcej punktów, ale na wynik spotkania składa się gra całej drużyny - i tu Nikola Jokić potrzebuje znacznie więcej wsparcia.

To nie są już te czasy w NBA, że masz jednego gościa, który robi całą robotę i wygrywa mecze, bo talent w tej lidze jest ogromny. Denver mają dodatni bilans, co i tak jest dużym sukcesem, biorąc pod uwagę regres Jamala Murraya, kontuzję Aarona Gordona, brak wsparcia od młodych zawodników, którzy nie nazywają się Christian Braun, i chwiejność Michaela Portera Jr-a.

Co nie zmienia faktu, że wpływ Nikoli Jokicia na zespół jest czymś niepodważalnym i gdyby nie on, Denver Nuggets pewnie biliby się o jedynkę draftu z Washington Wizards i innymi tuzami NBA.

Z Jokiciem na placu, jak ukazuje grafika, mają najlepszy ofensywny rating w lidze (czyli po prostu atak), najlepszy netrating (wypadkowa ataku i obrony), skuteczność z gry i z obwodu oraz stosunek asyst do strat. Co więcej, wiadomo, że Serb ma najwyższy on/off (różnicę, jak gra drużyna z nim lub bez niego) w lidze, ale ta różnica wynosi aż 31,8 punktów na 100 posiadań.

Nie ma większego kozaka w tej lidze, niż Jokić i po prostu przykro się patrzy, jak Nuggets marnują jego prime.

#nba
76c32cd7-80ef-4b99-87bf-0973fd6a0451
Jim_Morrison

Ja bym jednak powiedział, że bardziej niż wielki talent to zerowa obrona.

Zaloguj się aby komentować