Nie jestem w stanie pojąć koncepcji dyscypliny. Dla mnie jest to na siłę robienie rzeczy, które nie sprawiają przyjemności by czerpać z nich korzyści w przyszłości typu: dłuższy czas życia, pieniądze oraz wpisać się do kanonu prawidłowego życia. Z dyscypliną kojarzą mi się: ćwiczeznia stoickie, które pozwalają osiągnąć szczęście, siłownia włącznie z dietą dające zdrowie i prawidłową sylwetką, nauka która dla większej kasy. Ja jestem leniwy to zawsze będę biedny i pewnie umrę mając 30 lat.

#przemyslenia #rozwojosobisty
Dudleus

@jestem_na_dworzu nie ma napisów po polsku a nie znam angielskiego

Lubiepatrzec

Też jestem bardzo leniwy i jakoś nauczyłem się dyscypliny. To da się po prostu wytrenować.

jestem_na_dworzu

@Lubiepatrzec oczywiście, że się da. Zaczyna się od małej rzeczy, którą chcemy (nie) robić i uczymy swój mózg, jak to jest być zdyscyplinowanym. Z czasem nabieramy doświadczenia i łatwiej nam jest robić ważniejsze/trudniejsze rzeczy.

Dudleus

@Lubiepatrzec i ile milionów twoja firma robi dzięki temu, albo jesteś teraz ciągle szczęśliwym a bez dyscypliny nic nie sprawiało ci radości?

Piechur

@Dudleus Będąc zdyscyplinowanym po prostu zaczynasz robić jakieś rzeczy. Kontynuujesz ich robienie, aż w końcu spoglądasz wstecz i myślisz: "O, nieźle, aż tyle zrobiłem." Daje to dziwną satysfakcję, choćby i to co się robiło nie miało większego znaczenia dla nikogo. I myślisz sobie - to może zrobię teraz coś innego, coś, co wydawało mi się w jakiś sposób fajne - i zaczynasz to robić. Jak Ci się uda być zdyscyplinowanym to za jakiś czas znowu będziesz mógł popatrzeć na siebie i pomyśleć: "Hmm, spoko, ja to zrobiłem", dzięki czemu znowu poczujesz się fajnie. Być może przestaniesz myśleć o sprawach, które w tym momencie i tak nic Ci nie dają. Być może odkryjesz coś, co Cię zafascynuje. Być może odnajdziesz siebie, kto wie.

Dudleus

@Piechur co przykładowo fajnie, że aż tyle się zorbiło?

Nie mają większego znaczenia dla nikogo a wszyscy wstają rano, biegają, siłownia basen, potem praca, nauka dieta itp.


Nie ma alternatyw, aby poczuć się fajnie tylko trzeba wyrobić dyscyplinę w czynności X?


Żeby odnaleźć siebie to trzeba robić ćwiczenia stoickie


Po jakim czasie występują te wszystkie efekty?

Piechur

@Dudleus To może być cokolwiek, patrz co ludzie tu wrzucają ze swoich pasji - dla mnie to zdobyte szczyty, kilometry, które przeszedłem, sceny, jakie natura mi pokazała; dla innego będą to przeczytane książki i poszerzona perspektywa, którą dzięki nim otrzymali; jeszcze inni będą zadowoleni z osiągniętych rezultatów w nauce gry na instrumencie i osiągniętej możliwości wyrażenia swoich myśli w muzyce. Mogą to być też odkrycia naukowe, odwiedzone kraje i poznane kultury. Wszystko to wymaga jakiejś dyscypliny.


Czy nie ma alternatyw by poczuć się fajnie? Jasne że są. Ja nie twierdzę, że można czuć się fajnie tylko jak wyrobi się dyscyplinę, tylko że jak wyrobisz dyscyplinę w danej rzeczy i będziesz w niej coraz lepszy, to poczujesz się fajnie.


Efekty zależą od tego co się robi, każda czynność wymaga innego zaangażowania. Chcesz prowadzić badania naukowe, to zakładam, że próg wejścia będzie wysoki. Czytać książki możesz zacząć i dzisiaj. Jeśli chodzi o moje chodzenie to 3 miesiące fajnych tras, po 3 miesięcznie, i powinieneś wiedzieć czy to dla Ciebie - tylko dobrze, jakby to był jakiś sztosik, żeby było coś ciekawego, co Cię zaskoczy.

Dudleus

@Piechur moja jedyną pasją jest granie w gry.


Obecnie czytam " The art of the deal" Donalda Trumpa i co mi to da? Przyjemne opowiadanie i tyle.


Już tak zmuszałem do różnicy rzeczy i nic nie dało mi satysfakcji bardziej było mi szkoda czasu i pieniędzy na to. Ostatnio odkryłem że po 120 dniach nauka języków nie jest dla mnie.

Piechur

@Dudleus Hehehe sorry za wyrażenie, ale kiedyś je usłyszałem i trudno mi z niego nie skorzystać: ewidentnie szukasz drugiej dziury w dupie Rozchmurz się Kłapouchy i próbuj dalej, pasje się odkrywa, mi to zajęło 27 lat.

Dudleus

@Piechur jestem zły na siebie i sfrustrowany bo całe życie zmarnowałem i muszę wszystkiego od nowa się uczyć

cotidiemorior

@Dudleus człowiek większość rzeczy robi na automacie bo ma takie nawyki, a jak nie masz ich wykształconych to zmiana nie jest taka łatwa. A motywacyjna kołczingowa szuria z gatunku #rozwojosobisty to najczęściej kompletne przeciwieństwo tego, co powinno się robić.

Zerknij sobie tu

https://www.youtube.com/watch?v=75d_29QWELk

a jak chcesz wincyj to do książki "Atomowe nawyki"

Dudleus

@cotidiemorior no właśnie o to mi chodzi trzeba wstawać o 5 i bieganie, siłownia, basen na 9 do pracy o 20 koniec w międzyczasie się uczyć i po pracy, jeść dobrze wszystko w zegarku dokładnie bez możliwości spontaniczności w życiu a każdy dzień będzie wyglądał identycznie i to wszystko po to by być jak inni i robić cały czas więcej kasy i żyć dłużej bo inaczej nie będzie nigdy się szczęśliwym. Nie przeczytam atomowych nawyków bo wolę umrzeć biedny mając 30 lat niż być milirarderem. U mnie też to nie działa tak łatwo, przez 120 dni codziennie uczyłem się jezyków aż stwierdziłem, że nie chce mi się i olałem to. Chociaż powinienem wrócić do angielskiego bo inaczej nie dostanę pracy na helpdesku ani w sumie nigdzie. Obecnie nawet nie wiem jakie mam nawyki, chyba że przeglądanie internetu codziennie. Naczytałem się na hejto i wykopie jakich to ludzie nie mają efektów tydzień po odstawieniu alkoholu mają nowe emocje, chęci do życia, kobietę, większego kutasa a u mnie po 2 miesiącach nic się nie zmieniło, ograniczam też cukier i nie czuję różnicy

cotidiemorior

@Dudleus no to nie zmieniaj nic jak ci dobrze, ja nie wiem o chuj ci chodzi. xD Ani ten filmik ani mój komentarz ani książka, której nie przeczytasz nie są o byciu miliarderem przez życie od linijki i triggerowanie się w każdej sekundzie czy robisz dobrze, wręcz przeciwnie. Tylko o tym jak zmienić coś w swoim zachowaniu o ile chcesz zmienić. Jeśli nie chcesz to żyj jak żyjesz i miej wyjebane w co inni myślą. xd

Dudleus

@cotidiemorior nie może być dobrze bo nie nie mam rutyny, dyscypliny, biznesu.


A po co się zmienia zachwianie? Ta książka wyskakiwała mi na FB na rozwojowych profilach jako jedna z tych, która odmieni życie w ciągu roku a rozwój to zdrowie, pieniądze, ciągła praca.


Nie mogę żyć jak żyję bo przez to nawet nigdzie pracy nie znajdę a muszę mieć co jeść, chyba że się powieszę bo nie zapowiada się, że nowy rząd wprowadzi eutanazję.


Ja już mam swoje lata i naczytałem się historii w wieku 50 lat przebranżowiłem się z budowlańca na korpo i zarabiam 20 razy tyle. Jednak ja nie jestem w stanie tego osiągnąć

ErwinoRommelo

@Dudleus

 « Olbrzymia część poczynań nie ma splendoru

Jednak rozwój zaczyna się w punkcie oporu. » Chodzi o to ze ci wydaje ze nie sprawi ci to przyjemnosci bo projekcja samego siebie robiacego cos moze sie wydawac duzo bardziej chujowa niz robienie tego. Ogarnij np ilu ludzi biega tutaj na hejto, pewnie pierwsze razy to bylo zmuszanie sie i « dyscyplina » ale z czasem tak im weszlo w krew ze teraz nawet po calym dniu pracy i tak ida. Chodzi wedlug mnie o ta dopamine z « grindowania » czyli dazenia do odleglego celu mini kroczkami.

Dudleus

@ErwinoRommelo tylko nie potrzebuję bieć 10% bodyfatu i biegać codziennie by być jak inni na hejto. Ile takie grindowanie daje dopaminy i rynek nie oferuje żadnych zammieników?

Zaloguj się aby komentować