#perfumy
Nie wiem, czy te będą się zaliczały do najdziwniejszych, ale ostatnio pewien użytkownik wrzucił na fragrę chyba cały swój notatnik. Aktualnie jego wpisy są na samej górze, wiec ostatnio często na nie trafiam. Tutaj np. o Green Irish Tweed: "Oto pominięty zapach. Wiadomo jak było, pierwsze dwa, które testowałem zamówione, to były aventus i tweed. Tweed nie załapał się nawet na opis i ocenę, ze względu na pierworodne odrzucenie - bo po co się nad tym rozwodzić? W efekcie spuściłem wzrok z jednego z najmocniejszych zapachów out there. To zapach magiczny, winduje Creeda wysoko, bo pokazuje, że mamy do czynienia z kreacją, tj. nie liczą się tu komponenty, a liczy się wypowiedź - trudno odżegnać się od tego wrażenia. Green Irish wdziera się w życie, nie jest jego ubogaceniem, a refleksem jakiejś lekkiej istotności. Jako nowicjusz uznałem go za nieodpowiedni kierunek względem Aventusa. Aventus wydał mi się właśnie rozbłyskową męskością, błyskotliwą i pogłębioną, działającą i jednocześnie internalnie zanurzoną. Byłem pozytywnie zaskoczony. Męskością otwartą i mniej nakierowującą na kolor, na nuty, mniej niż Tweed. Widziałem zatem te kolory srebrno-czarnego aventusa, i gdzieś na boku, bo przecież skręcającego, zielonego Irisha. Racją jest, że to jest zieleń, ale to zieleń podniesiona do rangi poza zielenią, a więc transcendujaca zieleń, aludująca charakter, coś prawdziwego. Zapach jest w efekcie piekielnie dobry i docelowy, w sensie, wzorcowy. 1985 - niezwykłe. Jeden z kilku najlepszych. A więc niejako było to niefortunne, że zestawilem go na początku z jakimś batchem aventusa, który był wyjątkowo dobry dla mnie, trafił w gust i też pewnie przywoływał coś, co znałem; może z Platinum, może z jakiejś, jakichś sytuacji, gdzie mogłem tego aventusa poczuć. Mimo, że mnie po czasie trochę drażnił swoją oleistoscią, zapamiętałem jego, a Tweed został w cieniu. W tym momencie aventusa posiadam, a green został na orbicie, gdzie podręcznym odniesieniem zieleni stał się raczej Hermes i tego typu, szorstko-ścienna wetyweryjność, Polo Green itp. Ciekawe czym w tym kontekście jest Green Valley, i czy warto testować podróbę Duy. Uznałem wtedy po prostu, że to nie jest mój klimat, co potwierdzało się przy kolejnych zielonych, trawiastych testach. Mam #2 Tauera, który ma zieloność, nie mam jak tego teraz porównać. Ale to wszystko, Hermes, wszystkie Vetivery, Roja, Malle, Guerlain, Ford, nie porównują się do tego. Będę musiał o nim pomyśleć. Jak rozumiem, jedynym bliskim zapachem do tego jest Platinum - Platinum jest jakby pomiędzy tymi dwoma, aventusem i tweedem. Tweed jest jednak magiczny, kto wie".
@TerazMnieWidac chłop na peaku LSD zaczął pisać recenzję ewidentnie XD
@TerazMnieWidac obaben diable co tu się stało XDD
@loopie no, mocno kolega pocisnął
@TerazMnieWidac k..., co to za bełkot?
Ja ogólnie lubię też antynomiczne komentarze - jedna osoba pisze, że zbyt mocno w zapachu wybija się np mięta a druga narzeka, że nie wie co ona właściwie robi w spisie nut. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
#schizofrenicyzfragry
Czy aby na pewno były to zapachy creed'a
Zaloguj się aby komentować