Na weekendu poczatek chcalem zaproponowac odrobine interakcji i dac mozliwosc wyboru sposrod Komsomolskiej bo widze, ze marazm nas tu ogarnia:

  • Rosja dokonała drugiego cudu agrarnego: jak rekordowe zbiory wpłyną na koszt produktów

Eksperci są zdumieni, kraj ustanawia rekordy już drugi rok. Komsomołka przyjrzała się przyczynom i konsekwencjom niesamowitej płodności ojczystej ziemi.

  • Fiodor Łukjanow: III wojna światowa już trwa

Czy Rosja ma szansę ją "przeczekać"? I jak wyjdziemy z tego powszechnego bałaganu?

  • Bitwa dronów na własne oczy: jak siły rosyjskie wyrywają sobie przyczółek do ofensywy

Korespondent wojskowy Kots opowiedział o bitwie dronów na półce Torsk

  • Putin przyznał, że osobiście wybrał miejsce na kosmodrom Wostoczny

Prezydent opowiedział młodym naukowcom o swoim związku z kosmosem

Ale uznalem, ze ani kult jednostki, ani drony czy 3 WS nie beda tak interesujace jak nieustajace pasmo sukresow Rosji (tym razem w kwesti plodnosci, plodnosci ziemi) A zatem prosze bardzo:

Rosja dokonała drugiego cudu agrarnego: jak rekordowe zbiory wpłyną na koszt produktów
Eksperci są zdumieni, kraj ustanawia rekordy już drugi rok. Komsomołka" przeanalizowała przyczyny i konsekwencje niesamowitej urodzajności rodzimej ziemi.

Mimo to, nasza ziemia jest hojna! Po zeszłorocznych fenomenalnych zbiorach analitycy podawali prognozy tej wiosny z kwaśnymi minami. Mówili, że nie ma czegoś takiego jak szczęście z pogodą i innymi warunkami przez dwa lata z rzędu. Ponadto ceny maszyn i paliwa poszły w górę, a z powodu sankcji wydarzyło się wiele innych nieszczęść. Ale w tym roku znów mieliśmy prawie rekordowe zbiory! Jeśli chodzi o zboża, jest to drugi rekord w historii po zeszłorocznym.

Oceńmy, jakie zbiory różnych upraw czekają nas w tym roku. I co to oznacza dla kraju i naszych portfeli.
ZBOŻA: WIĘCEJ PSZENICY - TAŃSZE MIĘSO
Wstępna prognoza Ministerstwa Rolnictwa dla obecnych zbiorów zbóż wynosiła około 123 mln ton. I to jest bardzo, bardzo dobry wynik. Ale ostatecznie wymłócono już ponad 137 mln ton, a żniwa jeszcze się nie skończyły.

Przed ostatnim fenomenalnym rokiem z 158 milionami ton zboża, 135 milionów ton uznano za rekord. W tym roku, co jest już oczywiste, będzie to więcej. W tym tygodniu Ministerstwo Rolnictwa ogłosiło najnowszą prognozę na 2023 r. - do 140 mln ton.

Zbiory pszenicy spożywczej były powyżej oczekiwań. Istniały obawy, że ze względu na deszcze i oszczędność na nawozach, pszenica będzie w większości niskiej jakości - tylko na paszę, czyli na paszę dla zwierząt gospodarskich. Ale negatywne prognozy nie były uzasadnione: pszenica ze zbiorów 2023 jest dobrej jakości.

Jednocześnie magazyny i elewatory są pełne zeszłorocznego ziarna.
- Pozostałości przejściowe na początku nowego sezonu (nowy sezon rozpoczyna się w lipcu dla zbóż - red.) wyniosły około 35 mln ton" - powiedziała "KP" Tatiana Baklanova, analityk cyfrowego agrośrodowiska "Grain Aggregator". - Nadwyżkę stanowiła głównie pszenica - pozostałość wyniosła 17 mln ton.

Ponad połowa tego "resztkowego" ziarna, według szacunków, nie została jeszcze sprzedana - realistyczna jest sprzedaż tylko z dobrymi rabatami.

Wszystko to doprowadziło do tego, że ceny zbóż na rynku rosyjskim spadają już drugi rok. "A gdzie w takim razie spadek cen chleba?" - pytasz. Nie należy jednak wyciągać pochopnych wniosków.

Po pierwsze, według Unii Zbożowej, zboże stanowi jedynie od 12% do 23% ceny bochenka. Reszta to energia elektryczna, koszty transportu, marże i wiele innych. Jednak spadek cen pszenicy przynajmniej powstrzymuje gwałtowny wzrost kosztów chleba.

Po drugie, spadek cen zbóż ma konsekwencje, które są znacznie bardziej namacalne dla portfela zwykłego Rosjanina. Duża ilość taniego zboża w kraju (w tym tego, które ze względu na długie i niezbyt właściwe przechowywanie nadaje się obecnie jedynie na paszę) obniża koszty produkcji zwierzęcej. W końcu udział zboża w paszy sięga 80-90%. Jest on najwyższy w hodowli trzody chlewnej i drobiu.
A im tańsza pasza, tym niższy koszt mięsa, mleka i jaj. W sumie każda rodzina wydaje znacznie więcej pieniędzy na te produkty niż na chleb i makaron.

- Widzieliśmy już, że na przykład ceny wieprzowiny utrzymują się na znacznie niższym poziomie, niż można by się spodziewać na podstawie rosnących cen paliw i smarów, transportu itp. Wynika to w dużej mierze z niższych kosztów paszy" - mówi Anatolij Tichonow, dyrektor Centrum Międzynarodowego Agrobiznesu i Bezpieczeństwa Żywności w Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej (RANEPA). - Obecne duże zbiory zbóż ograniczą skutki niedawnego wzrostu cen paliw i smarów.

SŁONECZNIK: IDZIEMY NA REKORD
Oczekuje się, że zbiory nasion oleistych będą doskonałe. Prognoza wynosiła 27,5 miliona ton, czyli o 0,7 miliona więcej niż w ubiegłym roku. Ale to, co już zostało zebrane, przekracza zeszłoroczne dane z tego samego dnia o 1,5 raza. Oprócz słonecznika, nasion oleistych - mamy soję (spodziewany jest rekord) i rzepak, które bardzo dobrze sprzedają się na eksport.


...Ale najważniejsze jest to, że nasze najpiękniejsze słoneczniki na świecie trafiają na zdjęcia najpiękniejszych dziewczyn na świecie! (niestety zdjecie sie nie laduje - wiec Wam nie wkleje... wiec wrzucam jedynie infografike "tylko liczby)

Zbiory słonecznika wciąż trwają, ale po drodze prognozy są korygowane w coraz bardziej rekordowym kierunku (patrz "Tylko liczby"). Nawiasem mówiąc, w ubiegłym sezonie Rosja stała się największym światowym producentem słonecznika, wyprzedzając Ukrainę. I to nawet bez uwzględniania Krymu i nowych terytoriów (tak zachodni analitycy oceniają nasze zbiory). Według zachodnich obliczeń mamy 16,3 mln ton (a według Rosstatu, z Krymem - 16,4), Ukraina - 11,2 mln ton, a trzecie miejsce zajęła Unia Europejska z 9,3 mln ton.

W tym roku oczekuje się rekordów słonecznika dla wszystkich trzech największych producentów na świecie. Ale rozkład miejsc powinien pozostać taki sam.

Jednocześnie cieszmy się z innej prognozy - produkcja oleju słonecznikowego w kraju w sezonie 2023/2024 wyniesie rekordowe 7 mln ton. Rok wcześniej również padł rekord ponad 6 mln ton.

Oczekuje się, że ponad połowa oleju zostanie wyeksportowana. Reszta powinna wystarczyć na potrzeby krajowe. Nikt jednak nie obiecuje spadku cen. W każdym razie obfite zbiory zrekompensują przesłanki do wzrostu cen z innych powodów.

WARZYWA I ZIEMNIAKI: POGODA DLA NAS
A oto rekordy! Od połowy października zbiory warzyw przekroczyły zeszłoroczne dane dla tych samych dat o prawie 20% (zbiory wciąż trwają). Według Ministerstwa Rolnictwa plony wzrosły średnio o 20%.

Ziemniaki, według prognoz, będą o około 10% większe niż w ubiegłym roku. Dotyczy to sektora zorganizowanego, czyli gospodarstw rolnych i rolników. Według szacunków centrum ekspercko-analitycznego agrobiznesu AB-Center, oprócz tych około 8 milionów ton, obywatele zebrali około 11 milionów więcej ze swoich ogrodów warzywnych. Zbiory ziemniaków w sektorze prywatnym powoli maleją z roku na rok, ale nadal przewyższają te "przemysłowe".

- Ciepła pogoda we wrześniu i na początku października umożliwiła szybsze zebranie większości plonów. Możemy również liczyć na lepszą jakość zebranych plonów, pozwalającą na ich długie przechowywanie - wyjaśnia Galina Sorokina, dyrektor Instytutu Ekonomii i Finansów Państwowego Uniwersytetu Zarządzania, profesor Wydziału Gospodarki Światowej i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych.
Ekspert dodaje, że głównym problemem ostatnich lat było przechowywanie plonów. Teraz jednak, dzięki wsparciu finansowemu państwa, sytuacja zaczęła się zmieniać na lepsze - powoli powstają nowoczesne magazyny.

Co to oznacza dla zwykłych obywateli? Jesienią dobre zbiory warzyw można zauważyć bez ekspertów - po cenach na półkach sklepowych. Ich sezonowy spadek zaczyna się zwykle w sierpniu. W tym roku nadal trwa - na przykład od końca września ogórki spadły o 5,2%, a ziemniaki, kapusta i marchew - o co najmniej 4%. Ważne jest jednak, jak długo potrwa to szczęście i czy ceny nie poszybują w górę zimą i wiosną. Zależy to od ilości i jakości obiektów magazynowych, a także od jakości zebranych warzyw i roślin okopowych.

Ponadto firma nadal rozwija produkcję szklarniową.

- Obecnie udział importowanych warzyw z zamkniętego gruntu (są to warzywa szklarniowe - red.) spadł do około 15-16 procent. Spodziewamy się, że do 2025 roku spadnie do 10 procent. Nie są to wartości krytyczne" - mówi Anatolij Tichonow. - Ale potrzebujemy importowanych warzyw między innymi ze względu na konkurencję i różnorodność rynku.

Jeśli chodzi o ceny warzyw, to zawsze rosną one pod koniec jesieni (a także zimą i wiosną). Ale w nadchodzącej zimie i wiośnie, według ekspertów rynkowych, wzrost cen powinien być łagodny. Nie oczekuje się tak gwałtownego sezonowego wzrostu cen barszczu, jak dwa lata temu. A wszystko dzięki ilości i jakości zebranych plonów.

OWOCE I JAGODY: TO SĄ MALINY
- Sytuacja z owocami nie jest tak różowa. W porównaniu z ubiegłorocznymi wysokimi liczbami, tegoroczne zbiory jabłek będą mniejsze z powodu przymrozków wiosną 2023 r." - mówi Galina Sorokina.

Oznacza to majowe przymrozki w centralnej Rosji - dokładnie w czasie kwitnienia jabłoni. Rosyjskie Stowarzyszenie Ogrodnicze twierdzi jednak, że w głównych południowych regionach ogrodniczych gruszki, wiśnie i śliwki są bardziej pechowe. Ale jabłka są w porządku. Jeśli sprowadzimy prognozy do wspólnego mianownika, wniosek jest następujący: nie będzie rekordów jabłek i gruszek, ale nie oczekuje się porażki. Stowarzyszenie Ogrodników uważa, że zbiory będą nie mniejsze niż w ubiegłym roku (które wyniosły 1,2 mln ton bez uwzględnienia domków prywatnych i ogródków warzywnych).

Jak wynika z oficjalnych danych Ministerstwa Rolnictwa, do początku września zebrano 43,8 tys. ton roślin pestkowych (wiśnie, czereśnie, morele). Oraz 11,2 tys. ton owoców jagodowych. Są to głównie truskawki. Ale to nie całość zbiorów - eksperci czekają na więcej danych o malinach (ich producenci mieli szczęście do ciepłego września), borówkach, jeżynach, żurawinie.
A ogólny trend dla jagód już się wyłania: ich "przemysłowa" produkcja stale rośnie. Jest to również zauważalne na półkach sklepowych. Dziesięć lat temu, kto by pomyślał, żeby pójść po maliny i żurawinę do sklepu, a nie na targ? A teraz - proszę, w każdej szanującej się sieci handlowej.

Winobranie potrwa do listopada. Według prognoz mogą one zbliżyć się do ubiegłorocznego rekordu ćwierćwiecza (ponad 890 tys. ton).

Co to wszystko oznacza dla przeciętnego Rosjanina? Przynajmniej możemy mieć nadzieję, że nie będzie gwałtownego wzrostu cen owoców i jagód. Import tych samych jabłek, jak wyjaśniają eksperci, zmniejsza się na korzyść produktów krajowych. Ale nie powinniśmy też oczekiwać spadku cen. Jeśli spojrzymy na dane Rosstatu, ceny tych samych jabłek wzrosły o 16% od początku roku. Jest mało prawdopodobne, aby ceny się odwróciły.

Faktem jest, że lwia część krajowych jabłek jest uprawiana tylko w pięciu regionach: Kraju Krasnodarskim, Kabardyno-Bałkarii, na Krymie, w obwodach lipieckim i woroneskim. Jest on spożywany w Moskwie, regionie moskiewskim, Sankt Petersburgu i dalej na liście największych miast. Dlatego wzrost kosztów transportu, a w szczególności kosztów benzyny, wcale nam nie pomoże.

PYTANIE JEST PILNE
A co z naszym eksportem?

Według prognoz, pomimo wszystkich trudności związanych z sankcjami, eksport produktów rolnych w 2023 r. przyniesie Rosji rekordowe 45 mld USD. W ubiegłym roku było to 41,6 mld USD.

- W przypadku pszenicy, która pozostaje naszą główną uprawą eksportową, osiągnęliśmy już poziom 20% światowego handlu" - mówi Anatolij Tichonow. - A potencjał do zwiększenia sprzedaży jest obecnie bardzo dobry. W Kanadzie panuje susza, możliwości USA i Unii Europejskiej jako eksporterów również nieco się zmniejszyły z powodu warunków klimatycznych, Indie nałożyły ograniczenia na eksport zboża z powodu suszy. Ale mamy naprawdę znaczącą nadwyżkę, która może i powinna być eksportowana bez szkody dla rynku krajowego i z korzyścią dla gospodarki kraju.

Mówiąc o perspektywach. Niedawno Rosja podpisała z Chinami największy kontrakt na dostawy zbóż i nasion oleistych w ciągu najbliższych 12 lat - na 25,7 mld dolarów.
W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ) i pokazywac ich sposob dzialania.
#wojna #rosja #ukraina #rolnictwo
aa194642-3218-4e74-b9a4-6a32aba68b8b
d436bd15-1167-4aa6-a10e-92c98af54b5f
Al-3_x

Mnie ciekawią te związki Putina z kosmosem.

RedCrescent

@Al-3_x Ciekawia czy martwia?

Towarzysz Kim czy Towarzysz Stalin tez byli ekspertami od wszystkiego (Tow. Bolek w memach tez).


Musze moze kompa zrestartowac bo cos deepl nie chce mi tlumaczyc - wkleje calosc dla Ciebie jako komentarz gdy sie uda.

SpokoZiomek

@Al-3_x Umysłowo buja pośród gwiazd.

RedCrescent

@Al-3_x 

Putin przyznał, że osobiście wybrał miejsce na kosmodrom Wostoczny

Prezydent opowiada młodym naukowcom o swoich związkach z kosmosem


Korolew. Prezydent Rosji Władimir Putin podczas spotkania z młodymi naukowcami i specjalistami przemysłu kosmicznego na terenie Korolev Rocket and Space Corporation (RSC) Energia. Zdjęcie: Sergei Bobylev/TASS


W czwartek wieczorem Władimir Putin udał się do Korporacji Rakietowo-Kosmicznej Energia (RSC Energia), znajdującej się w Korolewie pod Moskwą. Tam zwiedził wystawę obiecujących projektów.


Prezydentowi opowiedziano na przykład o naszych próbach stworzenia alternatywy dla satelitarnej usługi internetowej Starlink od Ilona Muska. Głowa kraju zobaczyła makietę satelity Skif-D - na jego prawdziwej wersji nasi naukowcy opracują technologie dostępu do sieci. Była też makieta holownika orbitalnego z silnikiem jądrowym do dostarczania ładunków na Księżyc. A także makieta silnika przyszłej rakiety wielokrotnego użytku....

Pozostaje tylko zrobić to wszystko nie w formie makiet, ale sprawić, by sprzęt latał i działał. Dokładnie to będą musieli zrobić młodzi naukowcy zajmujący się rakietami, z którymi Władimir Władimirowicz spotkał się po wystawie.


Prezydent został zapytany o przyszłość programu kosmicznego i udzielił otwartych i szczegółowych odpowiedzi. Jest oczywiste, że temat ten jest mu bliski. Oto najbardziej znaczące wypowiedzi głowy państwa:


RedCrescent

@Al-3_x 

WYMIANA ISS


- Zdajemy sobie sprawę, że bez załogowej kosmonautyki nie będziemy w stanie skutecznie rozwijać przestrzeni kosmicznej. I wszystko musi być zrobione w odpowiednim czasie. A jeśli postęp finansowy, technologiczny i techniczny nie zostanie osiągnięty na czas, może pojawić się luka w załogowej kosmonautyce. Celem jest zapewnienie, aby nie było żadnych luk, aby prace przebiegały rytmicznie. Tak, aby po wyczerpaniu zasobów ISS, cała stacja pojawiła się w odpowiednim momencie - i to nie tylko jeden segment, ale cała stacja. Dziś przyjrzeliśmy się jednemu z takich segmentów. W 2027 roku pierwszy segment powinien zostać umieszczony na orbicie" - obiecał Putin.


Dodał, że na pewno pozostaniemy na ISS do 2028 roku. Jest to "rozwiązanie tymczasowe" - po prostu stacja nie będzie w stanie funkcjonować bez naszego udziału.

ZMIANA NAZWY NA ZAKRES


Władimir Władimirowicz przypomniał, że rosyjski projekt Internetu satelitarnego ma już wiele lat. Zdążył nawet zmienić nazwę.


- Jaka była pierwotna nazwa projektu? "Eter". Podczas jednego z moich publicznych wystąpień pomyliłem się i powiedziałem "Sfera". Pojechałem na Kreml i zadzwoniłem do byłego szefa Roskosmosu: "Słuchaj, Dim, przepraszam, źle się wyraziłem. Powiedziałem projekt Sfera". Odpowiedział: "I jest projekt Sfera". Powiedziałem: "Jak to? Źle się wyraziłem". On na to: "Nie, już to przerobiliśmy". Zanim tam dotarłem, już nazywał się "Sphere". W porządku, nie przepiszemy tego z powrotem, więc niech to będzie Sfera" - zażartował Putin.


Władimir Putin na terenie S.P. Korolev Rocket and Space Corporation (RSC) Energia podczas spotkania w sprawie rozwoju przemysłu kosmicznego. Zdjęcie: Sergey Bobylev/TASS


RYZYKOWNE, ALE INTERESUJĄCE


Prezydent przyznał, że praca nad programem kosmicznym nie jest łatwa. Istnieje wiele trudności związanych z ryzykiem technologicznym.


- Ludzie latami poświęcają się rozwiązaniu jakiegoś zadania, a potem - bum i coś idzie nie tak, to wszystko powoduje poważną ranę, zwłaszcza jeśli ludzie są ambitni i dążą do osiągnięcia konkretnego wyniku" - powiedziała głowa państwa, przypominając los Luny-25.


- Ale to jest interesujące. Interesujące i bardzo pożądane" - podkreślił.

SPACEPORT


Putin powiedział, że osobiście uczestniczył w wyborze miejsca na platformę startową:


- Prace projektowe już się tam rozpoczęły (niedaleko Władywostoku - red.), potem znowu przyszli moi koledzy, mówiąc, że widzieli, jak przebiegają starty na przylądku Canaveral - warunki pogodowe na brzegu oceanu były bardzo złe, musieliśmy przenieść się na terytorium. Chodźmy na terytorium. Żeby było jasne, osobiście wybrałem to miejsce, po prostu przyszliśmy na pole i spojrzeliśmy na pole, na którym obecnie znajduje się kosmodrom.


EKSPLORACJA KSIĘŻYCA BĘDZIE KONTYNUOWANA

Rozbity łazik księżycowy jej nie powstrzyma.


- To skomplikowana dziedzina działalności, wszyscy są urażeni (po wypadku z Łuną-25 - red.), zapewniam, ale to w porządku, to kosmonautyka, eksploracja kosmosu. Trudne zadania, wszyscy wszystko rozumieją. Co więcej, jak powiedział Jurij Iwanowicz (Borysow, szef Roskomosu - red.), ogólnie rzecz biorąc, jest już jasne, co się stało, dlaczego tak się stało. To nic, to negatywne, ale to doświadczenie, które zostanie wykorzystane w przyszłości, aby nie popełniać błędów. Jestem pewien. Mamy i pośrednie orbitalne, z lądowaniem - zrobimy wszystko" - powiedział rosyjski przywódca.


"NIETRAFIONE" WYNAGRODZENIA

Naukowcy skarżyli się, że ludzie odchodzą do projektów komercyjnych z powodu niskich wynagrodzeń.


- Na pewno się nad tym zastanowimy" - powiedziała głowa państwa. - Zgadzam się. Takich kwestii nie rozwiązuje się jednym kliknięciem, ale absolutnie trzeba o tym pomyśleć, na pewno to zrobimy.

RedCrescent

@Al-3_x 

Dziwne - musialem podzielic - pewnie jakis limit znakow w komentarzu.

a tutaj screen z filmiku:

0cbcadcd-f8b3-4156-afb4-5af9d7a1c7bd
Tiruriru

@RedCrescent 

"- Jaka była pierwotna nazwa projektu? "Eter". Podczas jednego z moich publicznych wystąpień pomyliłem się i powiedziałem "Sfera". Pojechałem na Kreml i zadzwoniłem do byłego szefa Roskosmosu: "Słuchaj, Dim, przepraszam, źle się wyraziłem. Powiedziałem projekt Sfera". Odpowiedział: "I jest projekt Sfera". Powiedziałem: "Jak to? Źle się wyraziłem". On na to: "Nie, już to przerobiliśmy". Zanim tam dotarłem, już nazywał się "Sphere". W porządku, nie przepiszemy tego z powrotem, więc niech to będzie Sfera" - zażartował Putin."


(Przecież wiadomo, że putin się nie pomylił, więc szybko zmieńmy nazwę bo nas wywiozą.)


Rzeczywistość dogoniła dowcip. Trochę jak w tym:


II wojna światowa. Marszałek Żukow wychodzi z gabinetu Stalina zdenerwowany, na korytarzu zaklął i mruknął "A to skurwysyn wąsaty!". Ale przed drzwiami stał oficer ochrany i zareagował natychmiast pytając:

- Co powiedzieliście towarzyszu?

Żukow na to, że nic.

- No to wrócimy do gabinetu tow. Stalina i wyjaśnimy sprawę - powiedział oficer.

Wrócili więc i oficer melduje:

- Towarzyszu Stalin, ja będąc na służbie usłyszałem jak marszałek Żukow powiedział "A to skurwysyn wąsaty!".

Stalin popatrzył na Żukowa i zapytał:

- Kogo mieliście na myśli towarzyszu?

Żukow natychmiast odpowiedział:

- Jak to kogo, Hitlera!

Wtedy Stalin popatrzył przeciągle na oficera ochrany i zapytał:

- A wy towarzyszu, kogo mieliście na myśli?

xniorvox

Putin przyznał, że osobiście wybrał miejsce na kosmodrom Wostoczny


Pojawiło się nawet zdjęcie...

697e4a34-3e87-4c5d-a911-d1cc2231c71a

Zaloguj się aby komentować