Polactwu, tak jak całej patoli bloku wschodniego, wystarczy wróg do opluwania, micha i koncerty plenerowe. Dopóki te rzeczy są zapewnione, będą głosować na tego, co więcej "da" z kieszeni "prywaciarza".
Takie jest przekleństwo sowieckiego wychowania naszych dziadków i rodziców, które dziś przelewa się na kolejne pokolenia. Polecam pamiętniki opisujące wejście armii czerwonej do Polski. Wtedy ich zachowanie było niewyobrażalnym chamstwem, prawdziwy antywzorzec człowieka. Dziś to obraz połowy społeczeństwa tego regionu i nic nie da się zrobić.
Nigdy nie będzie tu zachodu. Będzie tylko gorzej, większe ceny, wyższe podatki i odbieranie smaku życia. Jak ktoś chce życie przeżyć w spokoju to trzeba na tropikalną wyspę, tam umieją nicnierobic i żyć z tego, co da natura. W innym wypadku radzę się przyzwyczaić. No chyba, że ktoś lubi się łudzić, to wtedy można iść się przespacerować. Ile to zmienia u nas to widać jak na dłoni.
Ale jeśli zaczną się masowe protesty, zamieszki, gospodarka stanie i hajs przestanie płynąć do państwowego wora, to mnie uprzejmie proszę zawołać. Dopiero wtedy kasta rządząca to odczuje. We Francji robią to dobrze, można sobie zobaczyć. Choć efekt i tak różny.