#musztardoweasd #asperger #autyzm

[Opisuję śmieszne, nietypowe, zaskakujące sytuacje wynikające z ZA mojego syna. Każda osoba z Aspergerem jest inna, każdy z inną intensywnością odczuwa trudności w poszczególnych sferach. To, co charakterystyczne dla mojego syna, może zupełnie nie odzwierciedlać problemów i mocnych stron innych osób z ZA.]

Ostatnio było długo i ciężko, więc dzisiaj spróbuję trochę śmiesznie i krócej

Mój pierworodny, jak już wspominałam w poprzednich wpisach, ma problem z koncentracją na zadaniu, na celu. Czasem nawet tym najbliższym celu, jak pokonanie drogi z punktu A do punktu B. W drodze do szkoły nigdy nie wiadomo, co może go rozproszyć na tyle, że pochłonie całą jego uwagę, że zapomni o bożym świecie i jakimkolwiek planie dnia, a wszystkie zmysły wyostrzą się tylko na tu i teraz. Skutek tego jest taki, że ma niezliczoną ilość spóźnień i nieobecności w szkole. Zimą w drodze do szkoły jego uwagę przykuwa rozbijanie zamarzniętych kałuż, zgarnianie śniegu z masek samochodów. Jesienią -"chrupiące" pod butami liście. Ale najlepsza jest wiosna. Wiosną ludzie biorą się za remonty i wystawiają przy osiedlowych wiatach śmietnikowych wielkogabarytowe śmieci. Takie wiaty syn po drodze do szkoły mija dwie. Jak przejść obojętnie, gdy po drodze do szkoły mijasz całkiem dobry telewizor wystawiony obok chodnika?
Najlepsza w tym wszystkim jest jego cudowna i rozbrajająca szczerość. Chłopak zapytany przez nauczycielkę w szkole, dlaczego spóźnił się 30 minut na lekcję odpowiada, zgodnie z prawdą, że znalazł telewizor i próbował go dotaszczyć do domu kolegi, żeby potem uatrakcyjnić bazę, którą budują sobie w krzakach XD

Kiedyś długo nie wracał ze szkoły, a telefon mu się rozładował. Zaniepokojona, w deszczu, wyszłam go szukać. Po pewnym czasie w oddali zobaczyłam jakąś sylwetkę ciągnącą z mozołem coś wielkiego przez trawnik. Już byłam spokojna Oto moje dziecko wlokło przez osiedle pół wersalki. Rogiem tego wersalkowego siedziska rył w trawniku rów, co chwilę poszukując wygodniejszego chwytu do transportu.
Potem opowiadał, że jakaś miła pani zapytała go, gdzie to ciągnie. Powiedział, że do bazy, na co ta kobieta: "A, do bazy! Wiem, o co chodzi. To daj, pomogę Ci to przenieść przez ulicę" co też uczyniła.

Czasami jestem w stanie wytypować bez pudła, co go mogło zatrzymać. Kiedy postawili na osiedlu nowy paczkomat, nawet się długo nie zastanawiałam, skąd kolejne spóźnienie w dzienniku elektronicznym.
Lubiepatrzec

Ale bym zbudował bazę! Wieki tego nie robiłem! Daj mi kontakt do Syna to się złapiemy po szkole 😉

w0jmar

@Musztarda


Pisz więcej.

Pomyśl nad książką.


Ja czytałem:


"Patrz mi w oczy" oraz "Urodziłem się pewnego błekitnego dnia"


I polecam.


Pomaga zrozumieć psychike takich osób. I zaakceptować oraz na swój sposób ... polubić.

wombatDaiquiri

@Musztarda ale tak na chłopski rozum - jak ma alternatywę żeby zdobyć telewizor do bazy, albo siedzieć w szkole i słuchać pierdolenia jakiegoś starego dziada/baby, to chyba logiczne że telewizor ma większy priorytet?


A w szkole poza spóźnieniami radzi sobie dobrze?

Musztarda

@wombatDaiquiri różnie, skrajnie. Z niektórych przedmiotów wybitnie, z innych nic nie robi.

CzosnkowySmok

@Musztarda ile lat ma ta kreatywna pociecha?

quagmire_rod

@Musztarda ciekawi mnie kwestia braku koncentracji i "bujanie w obłokach". Zastanawiam się, czy diagnozowaliście młodego pod kątem ADHD. Wbrew pozorom te dwie przypadłości idą ze sobą w parze, a hiperfiksacja, utrata poczucia czasu i zaciekawienie wyłącznie tym, co podnosi poziom dopaminy to domena ADHD.

Musztarda

@quagmire_rod dopiero niedawno weszliśmy na ścieżkę diagnostyczną pod kątem ADHD. Nie wiem, dlaczego tak późno, nigdy wcześniej nam nikt tego nie zasugerował, a mnie dopiero niedawno oświeciło, że to może być to. Zobaczymy, możliwe, że jak diagnoza się potwierdzi, to czeka nas nowa jakość życia

quagmire_rod

Właśnie zdumiewająco dużo rzeczy klika. Super, że otaczacie go taką opieką, naprawdę świetni z Was rodzice, zwłaszcza ze jesteście pełni zrozumienia.


Sam przeszedłem diagnozę dopiero w wieku 32 lat, po kilku epizodach depresyjnych i wiecznym odstawaniu od normy po prostu wiem, że działam inaczej. I to nie jest nic złego.


Ps: jestem zmora pracodawców bo jak załapie hiperfiksacje to jestem w stanie siedzieć tydzień w bezruchu i trzaskać wszystko co mam zlecone, po czym jak stracę zainteresowanie tematem, to choćby skały srały będzie ciężko wbić ponownie w ten sam poziom zainteresowania. A chłop wyżej już zaciera ręce uznając to za normę xD

Musztarda

@quagmire_rod dzięki za dobre słowa, niezwykle dla mnie ważne.


Mam też w pracy koleżankę z Adhd, działa bardzo podobnie. W okresie hiperfiksacji dziewczyna jest nie do zatrzymania. Robi wszystko idealnie, w szybkim tempie, w międzyczasie sprawdza rzeczy około głównego tematu, ale innym razem nie potrafi się skupić, by pierdołę ogarnąć i to ją dodatkowo dołuje. Tak już ma, ludzie się chyba już nawet przyzwyczaili. Myślę, że coraz więcej wśród nas świadomości i zrozumienia

Zaloguj się aby komentować