Wychowano mnie w atmosferze akceptacji piractwa i braku poszanowania praw autorskich. Odkąd pamiętam rodzina i koledzy piracili gry i filmy i dopiero jak miałem lat ~15 jak czytałem CD-Action zacząłem zauważać, że może to być coś złego.
W erze streamingu praktycznie zaprzestałem piracenia, ale ostatnio mocno rozważam instalację jakiegoś utorrenta. Płacę za apple tv, netflixa, hbo, prime i disneya - co miesiąc w chuj kasy xD
no i wyskakuje mi informacja na telefonie, że na primie wszedł jakiś film, który chciałem kiedyś zobaczyć - wchodzę na prima i nie ma, wpisuję nazwę filmu w google - no niby jest na primie. Próbuję wejść przez google i co? "This video is currently unavailable to watch in your location".
No ale to tam chuj, rozumiem że mogli kupić prawa do streamingu z jakimiś ograniczeniami.
Jeszcze bardziej mnie wkurwia, jak wchodzę na metacriticts i widzę, że są oceny nowego sezonu serialu, który oglądam. Już się ciesże bo produkcja hbo to przecież na pewno już jest na hbo. Wchodzę na polskie hbo i taki chuj, nie ma - są tylko dwa sezony. Pomimo premiery w lipcu w Polsce trzeci sezon zadebiutował dopiero w grudniu. Strasznie mnie mierzi, że nawet jak chcę nie piracić to jestem robiony w chuja za bycie polakiem.
W dodatku pracuję w branży, gdzie zupełnie nie szanuje się praw autorskich. Życie chuj, do widzenia.
#gownowpis #frustracja #netflix #hbomax #appletv #disneyplus #amazonprime