mój wujas sądzi się obecnie z babką która ma 1/7 nieruchomości (dom z działką, pod miastem), wujas ma 2/7, ciotka 2/7, a jakiś tam inny typ (nie pamietam nawet czy to rodzina xD) pozostałe 2/7, generalnie wszyscy ci współwłaściciele co mają po 2/7 żyją w dobrych relacjach, ale nie przebywali na tej działce od ponad 30 lat xD no i ta babka co ma 1/7 z tego co wiem może dostać tę nieruchomość w całości przez tzw zasiedzenie, tam muszą być jakieś warunki spełnione itp no i sprawa obecnie jest w toku, natomiast chciałem Was prawniczych speców (i nie tylko) dopytać jak to wygląda w przypadku kiedy babka przegra tę sprawe o zasiedzenie i dalej bedzie miała te 1/7 bo ona przez te naście lat mieszka tak jak w swoim domu, użytkując całą działke xD nie pytajcie już jak doszło do tego, że oni przez 30 lat mieli tę nieruchomość w nosie, bo ja pytałem tak samo i generalnie odpowiedzi konkretnej nie dostałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie znam się bardzo na polskim prawie ale znając już tyle przeebanych spraw jestem zdania, że nawet jeśli ta babka co ma 1/7 przegra rozprawe to dalej może tam mieszkać, tylko w teorii musi zajmować 1/7 którą posiada, ale w praktyce to wygląda tak, że może im wszystkim utrudniać życie samym mieszkaniem i w sumie chuy wie co z tym mozna zrobic? po policje zadzwonic? wiem, że są firmy które wysyłają dresiarzy żeby swoim zachowaniem wygnać uciążliwych lokatorów, no ale babka może zrobic przeciez to samo i co będą wojny karków na tej posesji? xD tymbardziej ze z tego co wujas mówił to typiara nie wydaje się być jakaś uboga, więc hajsiwo na takie rzeczy moze miec
#prawo