miesiąc temu pisałem, że dokupiłem jazdy doszkalające i zapisałem się na egzamin kat. B po trzech latach przerwy - właśnie wczoraj nie zdałem ( ͠° ͟ʖ ͡°)
przejeździłem teraz łącznie 15h, trzy lata temu 30h - ogólnie nie czuję się jak dobry kierowca, nie nastawiałem się nawet na zdanie za 1szym razem. A jak było u Was bezpośrednio po jazdach? Czuliście się dobrze i swobodnie za kierownicą na egzaminie? U mnie zero stresu, ale kompletnie odmóżdżenie w samochodzie egzaminacyjnym. Jakieś protipy na egzamin?
#motoryzacja #prawojazdy
TomTheBigCock

@Mr_Hardy nie ma co odpuszczać, ja żałuję że te trzy lata temu sobie odpuściłem ( ͠° ͟ʖ ͡°) choćbyś miał zdać za 20 razem to dalej lepsze niż komunikacja miejska do końca żywota. Ja akurat z placem nie mam problemu, ale na mieście nie potrafię się skupić i popełniam błędy typu nie wbicie kierunkowskazu itp

JacekSasinPL

@TomTheBigCock zdałem za czwartym razem. Trzy poprzednie razy uwalilem na przejściach dla pieszych nie zatrzymując się w porę. U nas w mieście przejścia mają 20 m szerokości i nawet jak ktoś nadchodzi że skrajnego końca to i tak się musisz zatrzymać bo nie ma wysepki na środku.

JaktologinniepoprawnyWTF

@TomTheBigCock W 2009 roku pięć wyjebek na praktyce. W 2018 wziąłem cały kurs i zdane za pierwszym. Pojeździłem dwa lata gratem i oddałem na złom. Od ponad dwóch lat nie jeżdżę bo mi się to nie opłaca. Trzeba mieć oczy dookoła głowy w Wawie no i impreza droga. OC, lpg, przeglądy i inwestowanie w gruza drożej wychodziło niż karta miejska na trzy lata.

zmasowanyatak

@TomTheBigCock czułem się w miarę swobodnie i zdałem za pierwszym razem. Ale nie powinienem. Nie przepuściłem pieszego na pasach, nie zatrzymałem się na "stopie". Ale że to było zaraz po przerwie świątecznej a od egzaminatora jeszcze waliło gorzałą (nawet raz przysnął xD) to powiedział że widzi, że umiem jeździć i elo więc fart ale od tego czasu minęło 15 lat a ja nie miałem ani wypadku ani stłuczki więc chyba umiem jeździć a jeżdżę sporo, jestem handlowcem

zmasowanyatak

@Mr_Hardy ale tylko egzamin cię stresuje czy jazda samochodem sama w sobie?

Infex

@TomTheBigCock @Mr_Hardy ja np. nie zdałem 2-3 razy że względu na stres, że ktoś obcy siedzi obok mnie i mnie jeszcze egzaminuje przez co robilem glupie bledy + raz egzaminator nie byl za miły i mialem wrazenie ze probowal uwalic. Przy 3 czy 4 próbie wypiłem melisę i probowalem wrzucic jak najbardziej na luz oraz próbowałem sobie przyjąć do wiadomości, że egzaminator to mój instruktor z nauki jazdy.

MrMareX

@Mr_Hardy Mam prawko od ubiegłego wieku, ale doskonale pamiętam stres związany z pierwszymi jazdami po ulicach. Wyjechałem z ośrodka i podczas jazdy na wprost zjechałem w zatoczkę autobusową. Oczywiście powodem był niesamowity stres oraz patrzenie wyłącznie przed maskę samochodu.


Moja żona z kolei zrobiła prawko, ale panicznie bała się jeździć. Na urodziny kupiłem jej 10 jazd. Pomogło i dziś nie wyobraża sobie życia bez auta.


Podsumowując - zbieraj kasę na jazdy, bo tylko tak pokonasz ten stres.


Powodzenia.

Tiruriru

@TomTheBigCock Nie tylko "dokup jazdy", ale poszukaj dobrego instruktora. Jeden drugiemu nie równy. Jeden będzie gadał i zawracał głowę, inny podpowie jakieś wartościowe rzeczy, jeszcze inny będzie milczał.

Ja moje robiłem dawno temu - miałem świetnego instruktora i do egzaminu podchodziłem bez stresu. Wyluzowałem się aż za bardzo co z kolei się nie spodobało egzaminatorowi i dostałem jako jedno z poleceń "zaprezentować umiejętność wyprzedzania". No to zaprezentowałem w najbliższym miejscu - na przejściu dla pieszych ;). Ale za drugim podejściem poszło już gładziutko.

Pani_Columbo

@TomTheBigCock na pierwszym niezdanym egzaminie czułam się aż za swobodnie. zakładałam że nie wyjdę z placu, a jak się udało, to myślałam że miasto pójdzie mi po maśle. no i uwaliłam.. za drugim to same nerwy, aż do powrotu do wordu jedna wielka trzęsiawka. doslownie non stop wzdychałam wściekła na siebie że jadę tak nerwowo - a zdane. no i samodzielne jazdy po zdaniu to zupełnie inny kaliber stresu według mnie.

Kubilaj_Khan

@TomTheBigCock zdawałem 7 razy. W koncu nałykałem sie magnezu +b6. Lyknalem z 6 czy 8 tabletek i zdałem. Teraz jestem kierowcą zawodowym. Ok 1.5 miliona kilometrów przejechane.

Fen

@TomTheBigCock Ja zdałem za 1 razem ale swobodnie w samochodzie czułem się już od pierwszego wyruszenia na miasto z instruktorem. Na początku pamiętam że miałem problem z "ustawieniem auta" na dojeździe do skrzyżowania jednocześnie patrząc czy nic nie nadjeżdża, żeby nie musieć się do zera zatrzymywać i obszorowałem raz, czy dwa razy fele na krawężniku .


Pamiętaj, że egzaminy są mega "nieżyciowe"... Sytuacje, gdzie ktoś chce ci ustąpić swojego pierwszeństwa itd. Jeżeli musisz się za bardzo skupiać na samym aucie (bieg, kierunkowskazy, kierunek jazdy itd.) to ja polecam pojeździć sobie trochę bez prawka na DRODZE PRYWATNEJ gdzieś, żeby obyć się z oprzyrządowaniem. Wtedy jak skupisz 100% uwagi na drodze, to stres minie, a i błędów się nie popełnia.

Zaloguj się aby komentować