https://www.youtube.com/watch?v=TG_ZEovDDKk
Ten kawałek to dla mnie ideał pierdolnięcia. Spokojny początek z melodyjnym wokalem, Mick Gordon w tle i powolne budowanie całości która zamyka się w krzyku z wytężonym basem. Dla mnie po prostu miód i pomimo tego, że męczę tą piosenkę chyba 4 rok, dalej mi się nie nudzi.
I teraz pytanie: Znacie podobnie skonstruowane kawałki? Za każdą sugestię będę wdzięczny
#muzyka #gitara
@Krzakowiec ogólnie uwielbiam Micka, pokazał jak fajnie można używać ośmiostrunówki, ale jednak mimo wszystko nic nie pobije wersji Cohena. W wersji, którą wrzuciłeś jest za dużo pompatyczności, nie pokrywa mi się to z oryginalną wersją. No i będę szczery, produkcja tutaj jest słaba, widać, że mix był robiony na szybko :<
Btw. piosenka została napisana podczas 2WŚ. Fakt, jest jedną z najbardziej gorzkich piosenek, które przyjęły się również po wojnie. Czuć żal i rozpacz. W wersji Cohena też to dostajemy, kilka razy poleciała mi łza po policzku jak tego słuchałem :')
@theicecold Przyznam bez bicia - poznałem oryginał dopiero po usłyszeniu wersji Gordona, więc jego wersja po prostu mi wchodzi. Pewnie byłoby inaczej gdybym miał z oryginałem jakiś sentyment z przeszłości.
Tak samo zresztą mam z Bisquit - mały wielki człowiek. Oryginału nie znałem, w moich oczach paskudnie się zestarzał a ten kawałek zwyczajnie mi wchodzi
@Krzakowiec oczywiście, sentyment odgrywa tutaj zawsze wielką rolę w naszej ocenie.
Z takich innych przykładów: absolutnie nienawidzę wersji "Sound of Silence" w wykonaniu Disturbed (pomimo tego, że ich repertuar lubię) - jest totalnie obdarta z pierwotnego klimatu. Ble :<
@theicecold O stary, trafiłeś idealnie z przykładem bo mam tak samo - gdy tylko słyszałem ten kawałek gdziekolwiek wewnętrznie mnie ściskało aż odczuwałem fizyczny ból : D
@Krzakowiec o proszę ;>
Zaloguj się aby komentować