#matematyka
na studiach bardzo mało się spotkałem z takim rachunkiem różniczkowym i całkowym jak jest w fizyce. Ani z takimi zapisami ani z niczym.
Ogólnie miałem rachunek różniczkowy (tylko z równaniami pierwszego rzędu), miałem analizę matematyczną a na niej co to jest gradient funkcji czy wyznacznik Jakobiego/Jakobian ale cokolwiek z mechaniki płynów, wektory fizyczne i inne takie mają zapis którego totalnie nie rozumiem, i nie mam pojęcia jak się to oblicza.

Polecicie jakąś książkę w której będzie wyjaśnione wszystko od równań pierwszego rzędu aż po równanie Naviera-Stokesa albo coś podobnego? Być może jakaś książka która jest kompletnym wprowadzeniem do fizyki płynów?
#ksiazki
macgajster

@3zet @redve pamiętam tylko Pana e-trapeza i z całego serca mogę polecić. Uratował mi dupsko. Tam tłumaczy matematykę wyższą.

Z fizyki nie miałem aż tak zaawansowanej i nawet nie wiem o czym mowa :3

maximilianan

@redve jak coś to fizycy też tego nie rozumieją, a mi do dzisiaj się śni wyprowadzanie tego gunwa

Pstronk

Ło panie, mechanika płynów to jedna z bardziej pojebanych rzeczy. Powodzenia życzę

plemnik_w_piwie

@redve może chemia kwantową? Lucjan Piela wydał podręcznik dla chemików, a tam takie matmy sporo jest

Marchew

@redve Robiłeś matmę i nie było równań drugiego rzędu? To na kierunkach technicznych jadą tym studentów i to jeszcze dwiema metodami.

redve

@Marchew miałem tylko jeden semestr równań różniczkowych.

Miałem takie rzeczy jak wyznacznik Wrońskiego do rozwiązywania układów równań, ale to było coś totanie innego niż teraz widzę jak czytam jakikolwiek papier z fizyki

redve

@Marchew ale może dlatego na kierunkach technicznych tym studentów jadą, bo oni to wykorzystają w pracy. U mnie na tym licencjacie mimo wszystko było mnóstwo innych zagadnień do przerobienia jak np. algebra abstrakcyjna czy topologia czego chyba nie pokazują technicznym

Marchew

@redve Masz rację, mnie katowali tym, co można było wykorzystać do jakichś tam obliczeń.

Zaloguj się aby komentować