Dziś miałem telefon od Pani Dyrektor szkoły która powiedziała że syn nie będzie chodził na basen w ramach WFu ze względu na swoją chorobę, bo oni nie wezmą odpowiedzialności za niego na pływalni i nie mają zgody na podanie leku w sytuacji awaryjnej. Chcą mu wystawiać zwolnienia (nie wiem jak?).
Syn choruje na padaczkę, ale odkąd bierze leki nie miał ani jednego ataku, całe wakacje chodził na basen na zajęcia indywidualne i nie było problemów.
Czy ktoś miał podobną sytuację albo wie jak temat ugryźc od strony prawnej? Basen jest w ramach WFu a WF jest obowiązkowy, bez zwolnienia lekarskiego nie powinni mu zajęć odmówić.
Ogólnie odkąd chodzi tu do szkoły to oni robią wszystko żeby sobie dupe chronić, często kosztem naszego syna, zwłaszcza że jego choroba nie wpływa na jego życie codzienne.
#dzieci #rodzicielstwo #szkola #nauka I trochę #zalesie
@dildo-vaggins przynieś im zaświadczenie z basenu i od lekarza, że syn bez problemu może chodzić na basen xD
@ZmiksowanaFretka od kiedy trzeba udowadniać brak winy? Jeśli uważają że jest coś nie tak to powinni udowodnić, padaczka nie jest przeciwwskazaniem do zajęć sportowych, zwłaszcza że syn nigdy w szkole nie miał żadnego incydentu.
@dildo-vaggins im to powiedz a nie mi
Syn choruje na padaczkę, ale odkąd bierze leki nie miał ani jednego ataku, całe wakacje chodził na basen na zajęcia indywidualne i nie było problemów.
@dildo-vaggins sorry opie, ale ja tam szkołę rozumiem. Już sam basen jest dużym ryzykiem i odpowiedzialnością, a co dopiero chłopak z padaczką. A to że nie miał ataku może się w każdej chwili zmienić. A weź tu rozpoznaj w tłumie dzieciaków, czy jeden się wydurnia, czy ma atak...
@Rozpierpapierduchacz Ale to szkoła ma obowiązek zapewnić mu zajęcie. Wypięcie się na dziecka i posadzenie go na ławce to nie jest rozwiązanie! Jeżeli nie chcą wziąć za niego odpowiedzialności (bez podstawy prawnej, tylko widzimisię dyrektorki) wtedy mają w obowiązku zapewnić jakąś alternatywę. W innym wypadku jest to zwykłe "pyk pyk i pora na CSa" ze strony dyrektorki.
@dildo-vaggins pisz stary do kuratorium czy gdzieś. Nie może być tak, że ktoś ma chorobę przewlekłą, która jest kontrolowana i Twój syn z tego powodu jest stygmatyzowany i traktowany jako ktoś gorszy i wyłączony z aktywności, którą mają rówieśnicy jeżeli nie ma wprost przeciwwskazań. To Ty masz ewentualnie wykazać, że jak już to NIE MOŻE chodzić na basen, bo coś, a nie odwrotnie. Po to się bierze leki itd. żeby funkcjonować normalnie, a nie się ograniczać i bać się życia. Uważam, że masz rację i jest to niedopuszczalne co gada ta kobita
@evilonep "która jest kontrolowana" - to są twierdzenia ojca. Być może nawet prawdziwe, ale pytanie, czy nauczyciel dałby sobie za to uciąć rękę. Może nagle przestanie być kontrolowana, ktoś zapomni o lekarstwie, albo po prostu będzie pierwszy atak i wtedy będzie krzyk: "co za idioci w tej szkole, że narażają dzieci na niebezpieczeństwo". Jeśli już mają to robić, to z pisemnym dupochronem: "choroba jest kontrolowana, brak przeciwskazań". Wcale się im nie dziwię.
@Nemrod tylko zostawię do poczytania
Pacjent leczony z sukcesem ma tylko nieznacznie wyższe prawdopodobieństwo wystąpienia napadu niż zdrowy człowiek. I z jednej strony, gdyby zrozumienie padaczki było dobre, odpowiedzielibyśmy: „proszę powiedzieć, przecież to nie jest nic wielkiego”. Problem polega na tym, że jeśli rodzice przekażą taką informację, to pani nauczycielka nie chce zabrać dziecka na wycieczkę szkolną, chce dziecko wypisać z przedszkola. Informacja o padaczce uruchamia kaskadę zdarzeń, które wynikają z niedoinformowania.
@evilonep Więc niech to odczaruje papierkiem. Dostaną kartkę, że brak przeciwskazań i już!
Jeśli wtedy dalej będą się stawiali, to można robić aferę.
@Nemrod Ale czy nauczycielka może sobie pozwolić na fanaberię kogo bierze na wycieczkę czy nie? Sama ma prawo ustalać sobie jakiś klucz doboru? Bo tak jak piszesz że są to jedynie "Twierdzenia ojca" to w takim razie czy nauczycielka ma prawo ustalać kto jedzie a kto nie?
Mają pieprzony obowiązek wynikający z ich misji oświatowej. Nie mają prawa dyskryminować uczniów tylko dlatego żeby chronić swoje dupy.
@Mikel Tylko nie rozmawiamy tu o lekcjach, czy nawet wycieczkach, tylko o zajęciach fizycznych, które jednak mają swoje obciążenia i wymagania - o ile każdy nadaje się na lekcje polskiego, to już nie każdy do biegania, czy pływania [hurr, durr dyskryminujo!]. Więc nie zdziwiłbym się, gdyby robili problemy z dzieckiem, o którym wiedzą, że ma np. wadę serca. Mają obowiązek, ale mieszczący się w granicach bezpieczeństwa i odpowiedzialności (którą biorą na siebie).
Ciekawe co na to regulamin szkoły, plus pływalnie mają swoje i tam też jest o chorobach.
@Nemrod No właśnie, w granicach bezpieczeństwa... Jeżeli więc biorą pod swoje skrzydła dziecko chore - wtedy powinni się odpowiednio przygotować. Właśnie czytałem jak powinien przygotować się nauczyciel do wyjazdu z dzieckiem przewlekle chorym . To są dodatkowe rzeczy, których powinien pilnować żeby dziecko było bezpieczne. Natomiast w tym wypadku wygląda to jakby prostszym rozwiązaniem była odmowa, zamiast odpowiednie przygotowanie. Skoro mają obowiązek to powinniśmy wymagać tego ekstra przygotowania. Odmowa nie jest rozwiązaniem.
Tak btw. Ja byłem dzieckiem z wrodzoną chorobą serca. Nikt nawet nie myślał o takiej dyskryminacji. Zaraz po diagnozie jedynie nauczyciel P.O. na spływie kajakowym wziął mnie do swojego kajaka, żeby mieć nade mną oko i zakazał wiosłować. To moim zdaniem jest normalne podejście, dbające o bezpieczeństwo dziecka. Nie odmowa żeby chronić własną dupę
@Mikel Dobry link, przeczytaj ile szkoła powinna dostać informacji w sprawie takiego ucznia, a mówimy tu wciąż o wycieczce, która powinna być dostosowana do możliwości uczniów. O ile wycieczkę można dostosować, to już ciężej jest dostosować basen. Więc niech i ten rodzić wywiąże się z obowiązków wymienionych w tym artykule (który dotyczy zupełnie innego tematu) i dostarczy im tych wszystkich informacji, albo właśnie papieru, że nie ma jakichkolwiek przeciwskazań i w tym zakresie jego dziecko należy traktować jako zupełnie zdrowe.
"Szkoła, do której uczęszcza chore dziecko, musi posiadać kilka niezbędnych wiadomości, które pozwolą łatwiej pracować z uczniem. Przede wszystkim rodzice (opiekunowie prawni) powinni udzielić informacji dotyczących:
historii choroby,
-
specjalnych potrzeb dziecka,
-
procedur medycznych wymagających wykonania w trakcie pobytu dziecka w szkole,
-
specjalnych potrzeb dietetycznych,
-
potrzeb związanych z transportem,
-
głównych problemów dziecka i koniecznych środków ostrożności,
-
planu postępowania i procedur wymaganych w nagłych sytuacjach,
-
osób i instytucji, z którymi trzeba się skontaktować,
-
podziału zadań i zakresu odpowiedzialności"
@Nemrod No tak, ale to nie jest tak że się nie da i mogą odmówić
Jeżeli dildo-vagins przedstawiłby problem na zasadzie "czy mają prawo wymagać zaświadczenia od lekarza" zamiast "czy mają prawo odmówić", to bym nawet może rozumiał dyrektorkę. Ale ona stawia się ponad prawo i odmawia świadczenia usługi, tylko dlatego że będzie musiała podjąć większe ryzyko na które nie widzi się jej przygotowywać. Zwykłe zamykanie oczu po to żeby problem zniknął. Dla mnie to nie rozwiązanie.
@Nemrod żaden neurolog mu nie wystawi zaświadczenia o braku przeciwwskazań do przebywania na basenie bez opieki indywidualnej. A nauczycielka nie ma obowiązku skupiać się tylko na jednym dziecku.
@Mikel Więc wracamy do pytania: czy rodzic dopełnił tych wszystkich formalności, a oni mu odmówili mimo wszystko, czy nie zrobił kompletnie nic, więc odmówili i teraz kręci aferę?
To dyrekcja/nauczyciel ma się przygotować i googlać co zrobić w przypadku ataku na basenie, czy właśnie rodzic powinien to zrobić? W myśl tego artykułu... rodzic i to uprzednio.
@Gustawff tak właśnie podejrzewam
@Nemrod już kumam o co Ci chodzi. Z tego jak zostało to przedstawione, to nie było chęci współpracy ze strony dyrektorki. Rozwiązano to poprzez komunikat o odmowie i z ich strony zamknięto temat. Jasne, znamy tylko jedną stronę medalu ale odnoszę się tylko do tego jak zostało mi to przedstawione. Jak było inaczej wtedy wszystko to co napisałem można do kosza wrzucić. Zakładam jednak że dildo opisał stan faktyczny
@Mikel Bo zaczął się rok szkolny w poniedziałek. Dziś jest czwartek i można domniemywać, że miały być lekcje WF na basenie. I nagle się zrobił problem teraz, po rozpoczęciu roku szkolnego. Gdyby to było załatwiane i ustalane wcześniej (OP by dostarczył wszystko, napisał instrukcję postępowania w razie "W") to chyba odmówiliby mu wtedy, a nie dzwonili teraz?
@Nemrod nagle zrobił sie problem mimo ze wszystkie badania i instrukcje podania leku mają już od roku?
@dildo-vaggins A jak mu się w końcu trafi atak na basenie i się podtopi czy coś to będzie hur-dur, bo szkoła zawiniła. Sorry opie ale w regulaminach basenów jest zakaz korzystania przez osoby z padaczką i choćby na to szkoła może się powołać.
@Gustawff
Sorry opie ale w regulaminach basenów jest zakaz korzystania przez osoby z padaczką
A podeślesz link do takiego regulaminu z basenu o którym piszesz? Coś mi tu śmierdzi Twoim wymysłem.
@Gustawff xd nie znam żadnego basenu z takim zapisem bo byłaby to dyskryminacja. Padaczka nie jest zaraźliwa, nie zwiększa istotnie ryzyka na pływalni. Specjalnie sprawdziłem i na naszej jest tylko o chorobach skóry i infekcjach dróg oddechowych.
@Gustawff W takim razie odszczekuję i biję się w pierś
Z drugiej strony poryte że padaczka jest wymieniona jako choroba która "może stanowić zagrożenie dla nich lub dla innych osób przebywających na basenie "
@Mikel Google twierdzi, że są padaczki, gdzie w czasie napadu traci się przytomność - nie chciałbym być w takim momencie w wodzie wśród rozwrzeszczanej grupy dzieciaków.
@dildo-vaggins
nie znam żadnego basenu z takim zapisem bo byłaby to dyskryminacja.
xD
@dildo-vaggins A tak zapytam - na jakiej podstawie odmówili Ci świadczenia? Czy została zaproponowana jakaś alternatywa czy zostało Ci po prostu zakomunikowane że Twój syn będzie dyskryminowany ze względu na swoją chorobę?
Ja bym ich cisnął, bo nie mają podstaw do takiego lecenia w kulki. Dyrektora ma obowiązki i jej opinia (inaczej, widzimisie) nie powinna wpływać na tę edukację. To że wyolbrzymia zagrożenie nie powinno być Twoim problemem. Chyba że się mylę i to nie jest tylko jej opinia i ma prawo odmówić. Moim zdaniem nie.
@Mikel no właśnie nie ma prawa odmówić zwłaszcza że zgodnie z ramowym planem nauczania basen jest lekcją w ramach zajęć WF które są obowiązkowe, więc poza lekarzem nikt nie może zwolnić z zajęć - a na stałe nikt nie może bo zmieniły się przepisy.
@dildo-vaggins weź ty sobie przeczytaj statut tej szkoły najpierw. Idę o zakład że uczęszczanie na basen dzieci chorych jest uzależnione od oświadczenia rodzica że nie ma ku temu przeciwwskazań. Podpisałeś coś takiego? Nie, to podpisz i nie wylewaj żali na nauczycieli że nie chcą brać odpowiedzialności za ciebie.
@Gustawff idź być debilem gdzieś indziej xD
@dildo-vaggins Sorry gościu, ale twoja roszczeniowa postawa i brak zrozumienia faktu, że ktoś inny nie chce podpierając się tylko twoim słowem, brać odpowiedzialności za potencjalne konsekwencje dla siebie, twego dziecka i innych dzieci, to ciebie nim czyni, a nie @Gustawff 'a.
Brzmisz dokładnie jak "madka": - Mam horom curkę, dej!
@Fly_agaric ale nie mają prawa odmówić udziału w WF, bronię swoich i syna praw, tu nie chodzi o “dej” ale to przysługujące mu prawo do edukacji którego nauczyciel nie może odebrać.
@dildo-vaggins Wyślą ci dziecko na zajęcia z Etyki, czy innego WoSu, świetlicy,... Nie będziesz się mógł przyczepić.
@Fly_agaric od tego roku zajęcia z WF są obowiązkowe i nie można ich niczym zastąpić oprócz innych zajęć ruchowych.
Przede wszystkim wymagaj wszystkiego na papierze, nie żadne 'telefony z dyrekcji', na które potem nie ma dowodu.
@nazwa_uzytkownika Na papierze, to szkoła może zażądać od niego zaświadczenia lekarskiego, że brak przeciwwskazań. A tego żaden lekarz nie wystawi...
@Fly_agaric lekarz może wystawić takie zaświadczenie, teoretycznie po ponad roku przyjmowania leków i braku ataków lekarz może orzec remisję choroby i powolne odstawianie leku, wtedy orzeka się padaczkę jako wyleczoną.
@dildo-vaggins To zdobądź je i przedłóż, dopiero wtedy jest to coś więcej niż twoje chciejstwo.
@Fly_agaric ale bez wniosku że szkoły nie wystawi, a szkoła nie ma prawa żądać takiego zaświadczenia. To jest to samo co wymaganie wypisania się z religii.
@dildo-vaggins Nie ma też obowiązku edukować twe dziecko fizycznie, skoro są przeciwwskazania. Skończy na świetlicy malując w bloku, ale siedzieć na basenie faktycznie już nie będzie...
Ja im się nie dziwię - sam bym takiej odpowiedzialności brać na siebie nie chciał.
A przedłożyłeś im np. papier od lekarza dzieciaka, że jego choroba nie stanowi przeciwwskazania do brania udziału w zajęciach na basenie, czy tylko twoje "odkąd bierze leki nie miał ani jednego ataku" ma być argumentem??
Dziwi cię, że sobie dupę chcą chronić? Serio? Na jakiej podstawie uważasz, że ktokolwiek ma za twe dziecko brać większą odpowiedzialność, niż to z jego obowiązków wynika?
@dildo-vaggins idziesz do radcy prawnego, dajesz pełnomocnictwo, wysyłasz z jego pieczątką przedsądowe wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych (dyskryminacja).
Piszesz do wójta, burmistrza lub prezydenta (w zależności co masz), że zgłaszasz skargę ną dyrektora. Ten jako nadzorca wszczyna kontrole i musi ci coś odpisać i sprawę załatwić. Jeżeli na nie Twoją korzyść, to wtedy do prokuratury zgłaszasz przestępstwo przekroczenia uprawnień.
Zaloguj się aby komentować