Sprawa wyglada nastepujaco:
Moja zona zostala pochowana w rodzinnym grobie-wraz ze swoja matka i ojcem,w jej rodzinnym miescie. I teraz tak: niedawno bylem na cmentarzu i to co zobaczylem zmrozilo mi krew w zylach: grob zaniedbany i brudny,pomnika nowego jak nie bylo tak nie ma( a "siostry" dostaly ode mnie na ten cel 6000 zl, od czasu smierci minely ponad dwa lata), znicze i wianki pamietajace czasy dawne( zupelnie przypadkiem moje zostaly wyrzucone,ostatnio na cmentarzu bylem w lipcu i jeszcze wszystko bylo, dodatkowo wymylem pomnik i plyte na blysk,a w sierpniu juz byl syf i malaria).
Dodam rowniez,ze ja nigdy zniczy czy wiankow nie wyrzucalem,ewentualnie tylko zywe kwiaty jak juz calkowicie uschly.
Takich zaczepek,zlosliwosci jest pelno i ja juz nie mam sily(jak beda chetni to zrobie osobny wpis) dlatego teraz tylko wymienilem wklady i zapalilem ponownie te,ktore nie wypalily sie calkowicie.
Coraz czesciej mysle o przeniesiu urny na grob mojej rodziny,w innym wojewodztwie.
Jak myslicie- warto to zrobic czy olac sprawe i po prostu regularnie odwiedzac i w miare mozliwosci dbac o aktualny grob?
Edycja: przeniesienie urny nie wchodzi w gre,bo wymaga to zgody wszystkich czlonkow rodziny-dodatkowy cyrk nie jest mi potrzebny.
No nic,pozostaje tylko ponarzekac :(
#zalesie #konfliktyrodzinne #cmentarz #jakzyc
