Miało być erosomańsko, a chyba nie do końca wyszło. Cóż, mężczyznom w pewnym wieku nie zawsze wychodzi, co, niestety, znam z autopsji. Ale można się przyzwyczaić.

***

Lustrzanka

Wesołe miasteczko już placyk za miastem zajęło.
Karuzele! Strzelnice! Ach! Cóż też tam nie stanie!
Tak jest każdej wiosny: długi rok czekanie
i już wszystko gotowe! Wreszcie się zaczęło!

Karuzela-młot: wrażenie jakby ku niebu samemu się wspięło;
strzelnica: przestawiona muszka – ciągłe pudłowanie;
dom strachów: dreszczyku na plecach miłe odczuwanie…
Ach, jakże się cieszę! Ach, jakże mnie wzięło!

Bo i inne mam powody, zupełnie nieliche,
by na nie czekać z rozpalonym (nie tylko) mym licem
bo tam, w gabinecie luster, naprzeciw mnie, stoi ona:

piękna, jakby zdobiona skrzydłami anielskiemi;
lekka, jakby się unosiła, stopami nie dotykała ziemi;
no i rzecz najważniejsza: ubrań pozbawiona.

***

Jest to kolejna moja odpowiedź na sonet di proposta zaproponowany przez koleżankę @moll w konkursie #nasonety .

#zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna

Zaloguj się aby komentować