Komentarze (17)
Spróbuj zapisać kaszojada do żłobka albo lekarza to się dowiesz, czy za niska, czy nie za niska.
@Alky z przedszkolem jeszcze gorzej. ..
Komentarz usunięty
Dzietność będzie utrzymywać się na bardzo niskim poziomie, ponieważ staliśmy się społeczeństwem zamożnym i nastąpił szereg przemian kulturowych oraz społecznych. Nie oceniam czy jest to złe czy dobre, bo każdy ma prawo decydować o ścieżce swojego życia, więc nie da się jednoznacznie tego ocenić. Bawi mnie jedynie jak eksperci dumają, że to przez zbyt niskie zarobki, słaby dostęp do żłobków, niestabilną sytuację mieszkaniową itp. Ludzie a jaki dostęp do żłobków albo jakie zarobki miały nasze babki czy matki? W latach 90-tych było ponad 20 % bezrobocie i pensje na poziomie 600-700 zł, a rodziło się znacznie więcej dzieci niż obecnie. Wtedy ludzie często zastanawiali się czy będą mieli co do garnka włożyć i prądu im nie odetną. A obecnie jak kogoś nie stać na stołowanie się co drugi dzień w restauracji albo mieszkanie w centrum Warszawy albo Poznania to określa swoją sytuację jako trudną życiowo. Nawet w państwach znacznie bardzie opiekuńczych jak Niemcy czy Skandynawia dzieci rodzą się głównie w rodzinach imigrantów spoza Europy, więc tu po prostu decyduje kultura, zamożność i zachodni styl życia. Nie każdy po prostu chce mieć dzieci, do czego ma prawo i tyle.
@Lukato masz rację w tym co piszesz.
Pominąłeś tylko jeden aspekt, tego że na własne m ludzie tyraja dużo dłużej niż wtedy, i dużo później w związku z tym się ustatkowuja.
Nie mówiąc już o tym ile wtedy było absolwentow uczelni wyzszych, a ile teraz, zawieranych malzwnstw, wiek malzenstw, jak i ogólna ilość osób w wieku rozrodczym, a także rozwarstwienie spoleczne. I wiele wiele innych.
Skomplikowany temat, prostej recepty nie ma, ale kultura "madek" i "dzieciorobow" nie wspiera wielodzietnego modelu rodziny.
@aegthir-aggar Robota robotą, albo są kijowe godziny albo dojazd zajmuje sporo czasu i zamiast siedzieć w robocie 8h + powiedzmy godzina dziennie na dojazdy to się robi 10 albo 11. Kiedy wychowywać kaszojada? W przedszkolu nie zostawisz, bo zamykają o 16 xD A jeszcze trzeba się dostać. Patole mają to ułatwione, a pracujący często musi prywatnie zapisywać dzieciaka, bo patola siedzi w domu, a kaszojad w przedszkolu xD
@Lukato to nie jest kwestia „bogactwa”, mam x bogatych kolezanek, ktore zdecydowalyby sie na dziecko gdyby byl odpowiedni kandydat
@GtotheG Tyle, że 20-30 lat temu różnica w poziomie wykształcenia czy zarobków między miastem a wsią była jeszcze większa. Liczna migracja do dużych miast już też występowała. A mimo to dzieci rodziło się znacznie więcej, bo właśnie inne było podejście/presja społeczna itp. Dzisiaj nawet na zadupiach są pary żyjące bez ślubu, otwarcie mówiące, że nie chcą dzieci i nie jest to poddane ostracyzmowi jak 2-3 dekady wstecz. W miastach to już w ogóle mało komu chce się bawić w śluby i dzieci od dawna, ale teraz to już nawet nikt się nie kryje, że woli "pociupciać" się z randomową osobą z Tindera niż bawić w rodzinę. Tak więc największy wpływ na obecny stan rzeczy ma zmiana przyzwyczajeń oraz stylu życia. Ceny mieszkań też zapewne w jakimś stopniu za to odpowiadają, tak samo jak i dostępność żłobków. No ale nie łudźmy się, że jakby zwiększyć dostępność żłobków czy poprawić sytuację na rynku mieszkaniowym to nagle ludzie zaczęliby masowo brać śluby i mieć minimum 3 dzieci
@Lukato mysle, ze jakby mlode malzenstwa na startawaly (do taniego wynajmu) mieszkania na czas nieograniczony to mialyby inna perspektywe. Powinno sie zachecac ludzi perspektywami, a nie tak jak teraz - dziecko ma juz 15 lat, 10 lat dawales je wychowywac bez benefitow, a teraz nagle 800 plus z dupy, zadluzmy to dziecko na kolejne milion lat, zeby siedzialo w pracy po 10 h splacajac cudze kredyty. Na pewno sie nie wyhusta.
Kiedys bylo chujowo, ale nikt nie mial oczekiwan, ze najpierw dom, samochod, podroze. Ludzie chca najpierw to co u innych, zeby zyc na poziomie.
@Lukato Otóż to. Myślę że zamiast probować zawracać kijem Wisłę w czym przypominają wszelkie państwowe programy prospołeczne, które trendu już nie zmienią, to powinniśmy się zająć minimalizowaniem skutków ujemnej demografii.
@Lukato a którego Polaka stać na mieszkanie?
w tych twoich latach 90 większość ludzi miała gdzie mieszkać, albo mieszkali z rodzicami w duzym mieszkaniu spółdzielczym, albo miała swoje przyznane od miasta, teraz większość modych ludzi jest na wynajmie od prywaciarza, albo kredycie 25 lat.
Rozsądni ludzie nie idą w dzieci w takich niestabilnych warunkach, bo tak owsze chcą ku.. normalnie żyć, a nie ciułać z miesiąca na miesiac, rodziny zakładają tylko ci mniej rozsądni i zazwyczaj się im to udaje, ale chyba kazdy zna i widzi, co przezywają młodzi ludzie z dzieckiem lub dwoma i jaki stres mają przed stratą pracy i że często robią na dwa etaty z tego powodu.
Tacy jak ty zawsze piszą, że to kwesia wyboru i że "żyjemy w dobrobycie" owszem lepszym niż Rosji czy Afryce,
ale mało komu tak jak tobie rodzice zapewnili start w życiu, pewnie dostałeś kase albo pierwsze nieskazanie od starych, , albo trafiło się z pracą w jakimś IT i teraz wielcy chojraki jak to w życiu bezproblemowo. Bo przecież każdy miał start jak ty.
Komorowski BIS i jego złote rady " zmień prace, weź kredyt"
Ludzie w tym kraju nienawidzą siebie a co dopiero dzieci.
Kryzys demograficzny jest zjawiskiem globalnym. Ze spadającą dzietnością mierzą się europejskie, azjatyckie, a nawet i afrykańskie kraje.
Taaa, kraje afrykańskie faktycznie mają się z czym mierzyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W ógle to o co to sranie z tą dzietnością, ludzie nie wymrą nie bójcie się, będzie nas mniej i co z tego? trzeba zmienić system emrytalny i tylko tyle.
Mówi się o spadku populacji, a na rynku brakuje mieszkań to kto mieszka w tych starych, problemem jest migracja ludzi ze wsi do miast, bo tracimy przez to rolnictwo i nasze dobre owoce, warzywa, zboża, a nie dzietność.
Norwegów jest tylu co Polaków w 2 województwach, czy żyje im się z tego powodu gorzej?
@obiektywny2023 Dla miast wyludniających się spadek liczby mieszkańców to jest problem bo trzeba utrzymać infrastrukturę z mniejszej ilości podatków i pojawia się dziura w budżecie.
A może proces depopulacji za pomocą szczepień faktycznie działa?
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować