#nieruchomosci #kredythipoteczny #kredyt2procent #przegryw #zalesie
Ehh te obecne problemy, kiedyś ludzie najpierw robili dzieci a później zastanawiali się gdzie zamieszkać i jak utrzymać rodzinę
@fashq echhh chyba coś nie tak działam w takim razie ಠ_ಠ
znajdź różową co zarabia 4-6k
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak a gdzie taką znaleźć nie dość że by musiała zarabiać 4-6k to jeszcze by musiała mnie chcieć.
@Legitymacja-Szkolna nie wiem jak jestem sam od dawna bo nie mogę nikogo znaleźć
Rok temu też tak myślałem. Wyprowadzka od rodziców to droga zabawa (u mnie 1,6k + ubezpieczenie) ale znajomi mówią że wyluzowałem się. Wreszcie żyje prawie jak człowiek.
@promyczekNadziei i co ile kosztuje cię mieszkanie samemu z kredytem? Nie żałujesz wyprowadzki? Z jednej strony fajnie mieszkać samemu ale z drugiej strony płacić 2.5k raty to dość sporo. W sumie jakby nie patrzeć kiedyś to spłacę więc tych 2.5k zł jakby nie tracę bo będę miał mieszkanie na własność które mogę sprzedać zawsze. Jak duże mieszkanie kupiłeś tak w ogóle?
@Legitymacja-Szkolna 2k na kredyt z lekką nadpłatą + 500 czynsz + 100 prąd/gaz/woda + 100 internet/telefon. Na życie na razie zostaje niewiele ale starczy na bierzące potrzeby i budowanie poduszki. Moja klita to dwa pokoje, 49 metrów z loggią, w lokalnie najlepszej okolicy, w Polsce powiatowej. Dla jednej osoby sporo ale jest komfort i żadne pomieszczenie nie jest za małe (w tym korytarz). Za to minus polski powiatowej - dramat na rynku świń.
@Legitymacja-Szkolna po pewnym czasie już nawet nie zwracasz uwagi że raty płacisz, na początku się człowiek spija i stresuje tym.
A i jeszcze pamiętaj że jak Ci się noga powinie to możesz wynająć i wrócić do rodziców albo sprzedać. Serio nie ma to minusow praktycznie
@Legitymacja-Szkolna niby sutuacja z kredytami chujowa, ale czy sie polepszy za 5 lat czy zjebie jeszcze bardziej? Przy twojej kasie i sytuacji to bym sie wybudowal gdzies na zadupiu.
@ErwinoRommelo też myślałem o wybudowaniu się, ale co zbuduje chatę i sam tam będę miaszkał w dużym domu? Na razie dziewczyny nie mam xD Z resztą wybudowanie się to większy koszt niż mieszkanie, a ja muszę gdzieś blisko jakiegoś większego miasta mieszkać ze względu na pracę chociaż w obrębie 20 km od miasta wojewódzkiego bo nie chce mi się potem do roboty 2 godziny dojeżdżać. A w mojej branży nie pracy w miastach powiatowych.
@Legitymacja-Szkolna z Twoich postów słychać, że jesteś ogarniętym typem, bierz kredyt i się uniezależniaj, nie ma na co czekać - jak stracisz pracę, to szybko znajdziesz jakąś inną, masz motywacje do oszczędzania to zawsze jakaś poduszka finansowa będzie, a mieszkanie w mieście, bez dojazdów, z opcją zaproszenia loszki na chatę dobrze Ci zrobi, pozdro i powodzenia!
@5tgbnhy6
jak stracisz pracę, to szybko znajdziesz jakąś inną,
czysto teoretycznie analizując na chłodno jeśli coś mi się stanie i doznam trwałego uszczerbku na zdrowiu to mogę ubezpieczyć kredyt to samo z utratą pracy, po za tym mam bardzo dobre relacje z rodzicami i oni na pewno by mi pomogli jakby coś się stało. Nie wiem ile mają pieniędzy ale sądzę że nawet byliby w stanie spłacić od ręki dużą część kredytu i nawet nie musiałbym ich o to prosić.
masz motywacje do oszczędzania to zawsze jakaś poduszka finansowa będzie
ja totalnie nie potrafię wydawać pieniędzy, a jak mam ich mało to czuję że moje bezpieczeństwo i wolność osobista jest bardzo mocno zagrożona XD Pieniądze = wolność wyboru jak masz pieniądze możesz sobie kupić mieszkanie wyjechać gdzieś whatever robić co chcesz. Bez pieniędzy jesteś przyparty do muru i chwytasz się każdej gównianej pracy. Tak uważam.
Z kredytu 2 procent głupio jest nie skorzystać przy obecnej sytuacji ekonomicznej, nawet mając specjalistyczna wiedzę z pasywnego inwestowania.
Jeżeli obawiasz się o finanse to najlepszym rozwiązaniem jest rynek pierwotny czyli kupienie mieszkania od dewelopera które będzie gotowe za np rok, dwa
Wtedy zdążysz odłozyc dodatkowy hajs a jednocześnie ochraniasz się przed wzrostem ceny mieszkań w przyszłości, do tego z tego co wiem w tym kredycie są raty malejące i jest on stałoproxentowy, czyli im dłuzej tym raty zmniejszają się dwukrotnie, raz kwotowo bo są malejące, a dwa że przez inflację - więcej zarabiasz.
Więc jeśli planujesz prędzej czy później kupić mieszkanie to zwlekanie nie ma sensu bo żeby miało sens to twoje oszczędności musiałby być wyżej oprocentowane niż wzrost cen mieszkań a obecnie jest to praktycznie niewykonalne. W innym razie na czekaniu tracisz.
W przypadku utraty pracy
A) blokujesz spłate raty i płacisz same odsetki
B) rejestrujesz się jako osoba bezrobotna i korzystasz z funduszu wsparcia kredytobiorców który spłaca ci ratę do kwoty 2k.
C) podnajmujesz pokój lub całe mieszkanie.
A w razie czego sprzedajesz całość i jesteś na tym do przodu względem gromadzenia hajsu na nieoprocentowanym koncie.
Pamiętaj że więcej niż 20 procent wkładu własnego nie opłaca się wpłacac bo nic na tym nie zyskujesz ( chyba że chodzi ci o ograniczona wysokość kredytu która w niektórych wojewódzkich może blokować zakup 50m2).
Jeżeli masz nadwyżki ponad to to lepiej jest je wrzucić na któreś z obligacji niż nadplacac taki kredyt/powiększać wkład.
Przy takim "odroczonym" zakupie według mnie nie ma się czego obawiać.
Nie wiem w jakich warunkach żyjesz ale 50m2 które ma 3 pokoje to metraż rodzinny 2+1 i jest to normalna sytuacja i raczej prawie żadna babka nie powie ci że to za mało dla jednego dziecka bo każdy ma kawałek przestrzeni dla siebie. Poza tym głupio jest kupować większe gdy nie wie się czy znajdzie się babkę i czy będzie się miało dziecko. 50m2 i 3 pokoje są uniwersalne
@pokeminatour no właśnie tak też o tym myślę że chcę kupić to mieszkanie bo to może być pociąg który w tym roku odjedzie a później będzie lipa. Ja mam teraz 26 lat i bym sobie kupił to mieszkanie i pomieszkał z 10 lat a później może wybudował chatę w zależności co się będzie działo. Ogólnie to moim zdaniem ten kredyt i mieszkanie to by był idealny start żeby się usamodzielnić. No nic czekam do pierwszego lipca jak wyjdzie program to odrazu w lipcu sprawdzę zdolność kredytową i będę ogarniał mieszkanie jakieś.
@pokeminatour najpierw ogarnij mieszkanie które Ci się podoba, to najgorsza cześć, a później dopiero szukaj banku który Ci go skredytuje
@Legitymacja-Szkolna e tam pierdolisz. Ja mieszkałem przez rok na 43m2 z dwójką dzieci i żona. Wszystko się da kwestia jak rodzina jest zgraną.
A co do kredytu, ja i tak bym kupował. Poczekasz jeszcze rok czy dwa i mieszkanie zdrożeje o kolejne 50k, a kolejne 50 k kredytu to 200k do spłaty.
Zawsze możesz kupić mniejsze mieszkanie, a jak kogoś znajdziesz, dziewczynę itp. to kupić kolejne, a tamte wynająć .
Zaloguj się aby komentować