Nie napalałem się przed wyborami, bo polacy to w połowie debile. Co nawet te wybory pokazały - gdyby nie niesamowite zwarcie elektoratu antypis to dalej te śmieci byłyby u władzy.
Budziłem się rano i miałem nadzieję, że zdążę wykształcić dzieci zanim to wszystko się rozsypie. I jestem przekonany, że jeszcze jedna kadencja i nie byłoby do czego wracać.
Także wielkie dzięki za mobilizację do wyborów. Ogromne. To było wspaniałe. Wielki kamień spadł z serca.
I dorżnąć watahy. Bo jak się śmieci nie posprzątało ostatnio, to zalęgły się szczury i karaluchy.
#polityka
do powrotu do spokoju w duszy brakuje jeszcze głównie końca wojny.
