Krzysztof Daukszewicz odchodzi ze "Szkła kontaktowego"
wyborcza.plDaukszewicz podjął decyzję o tym, że nie poprowadzi już "Szkła", kilka tygodni po wydaniu programu, w którym zakpił on z transpłciowego dziecka innego z prezenterów stacji, Piotra Jaconia.
Do incydentu doszło w połowie maja. Podczas zapowiedzi bloku informacyjnego pod koniec nadawanego na żywo wydania prowadzący Tomasz Sianecki połączył się ze znajdującym się w innej części studia Jaconiem. Daukszewicz - nawiązując do omawianej wcześniej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego - rzucił prześmiewczo: "A jakiej on jest płci?". Jacoń nie zareagował na ten komentarz, ale był wyraźnie zdenerwowany taką uwagą.
Wypowiedź satyryka wywołała burzę w mediach społecznościowych i została przez komentatorów oraz polityków o poglądach liberalnych i lewicowych zgodnie określona jako transfobiczna. Krzysztof Daukszewicz nie został z programu zwolniony, ale od tego czasu nie pojawiał się na antenie. Teraz ogłosił, że ze "Szkła kontaktowego" odchodzi sam.
Daukszewicz: Jacoń z ofiary zmienił się w kata
"Chciałem powiedzieć wszystkim, którzy czekają na mój powrót do Szkła Kontaktowego, że postanowiłem nie wrócić. Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim Kolegom za wsparcie, ale uważam, że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo" - napisał artysta kabaretowy w obszernym wpisie na Facebooku.
Daukszewicz przekonuje, że - wbrew temu, jak odebrane zostały jego słowa - nie śmiał się z transpłciowego dziecka Jaconia, ale "trawestował" słowa Jarosława Kaczyńskiego i popełnił "gafę".
"Nie miałem złych intencji. Piotr Jacoń nie uznał, jak mówił „pokątnych" przeprosin, ale jak miałem to zrobić? Poszedłem po programie i przeprosiłem. Później, gdy dzwonił do mnie, szybko okazało się, że nie dzwoni, by zażegnać konflikt, tylko napisać na internecie następny manifest. I mam niestety nieodparte wrażenie, że sam się na swój krzyż wdrapał, bo nikt go tam nie powiesił" - kontynuuje satyryk.
Według Daukszewicza on i jego rodzina "nie mogą się pozbierać po hejcie", na który "skazał" ich Jacoń. Były już prowadzący "Szkła" dodał, że Jacoń "z ofiary zmienił się dość szybko w kata". "Jeśli tak ma przebiegać nauka tolerancji, to ja w czymś takim nie zamierzam uczestniczyć" - czytamy w facebookowym wpisie.
TVN 24 odcina się od słów Daukszewicza
"Zapamiętajcie moją twarz. To twarz wk***ienia i bezradności" - pisał po emisji programu Piotr Jacoń.
"A także dylematu: jak wytłumaczyć rodzinie, która rechocze w najlepsze z kolejnego kawału wąsatego wuja, skąd mam w oczach łzy? Jak to zrobić, żeby nie usłyszeć, że jak zwykłe psuję dobrą zabawę i że przesadzam? Odkładając moje emocje na bok, wczorajsza sytuacja to doskonały dowód na to, jak kończy się wprowadzanie na salony (także salony mojej bańki) języka nienawiści" - kontynuował prezenter.
Słowa Daukszewicza potępiła również stacja TVN 24.
Biuro prasowe kanału napisało w komunikacie: "Redakcja TVN 24 całym sercem stoi i będzie stała za prawami dyskryminowanych mniejszości. Przepraszamy wszystkich naszych widzów, a w szczególności społeczność LGBT+, za słowa, które padły we wczorajszym programie »Szkło kontaktowe«".
Jacoń w obronie osób trans
Piotr Jacoń od 2004 roku pracuje w stacji TVN 24 jako gospodarz serwisów informacyjnych. W przeszłości prowadził m.in. "Poranek TVN 24" i magazyn "Prosto z Polski".
Od 2021 roku Jacoń opowiada o problemach osób transpłciowych w kontekście życia swojej rodziny oraz historii swojej transpłciowej córki. Nakręcił reportaż telewizyjny "Wszystko o moim dziecku" i opublikował książkę "My, trans".
- To, co dzieje się wokół osób trans w Polsce, upokarza je i sprowadza do narożnika. Społeczeństwo i państwo dają im odczuć, że są mało znaczącą mniejszością w mniejszości, więc nie powinni oczekiwać zbyt wiele. To smutne. Nie mogę się na to godzić - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
W sprawie programu "Szkło kontaktowe" zainterweniował szef KRRiT Maciej Świrski.
W komunikacie KRRiT z 17 maja wyjaśnia, że wniosek Świrskiego to efekt skarg przysyłanych do Rady na słowa Krzysztofa Daukszewicza.
– Świrski wystąpił do nadawcy o materiał i odniesienie się do zarzutów: poniżanie, dyskryminowanie i wyśmiewanie osób transseksualnych i ich bliskich oraz wulgaryzmy – poinformowała KRRiT. To już czwarte postępowanie prowadzone przez Świrskiego przeciw kanałowi z Grupy TVN.
#telewizja #lgbt