Fakt, że rosyjska potęga okazała się istnieć tylko na suto opłacanych fakturach wystawianych przez tamtejszy MON nakazuje nam poważnie pochylić się nad okolicznościami kilku wydarzeń, jakie w ostatniej dekadzie wstrząsnęły zachodem.
Kilka tygodni po ataku ukraińskie MON wystosowało ironiczne podziękowania dla rosyjskich generałów
Ironia ironią, ale gdyby nie ruskie dowództwo wojna mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej. Gdyby złodziejstwo było konkurencją olimpijską inne kraje nie miałyby po co wysyłać swoich zawodników. W Rosji kradnie każdy od każdego. Zwykli żołnierze kradną pralki i paliwo z własnych samochodów, generalicja bierze pieniądze za nieistniejące remonty i zlecenia. Napisałbym, że rosyjska potęga jest z dykty, ale podejrzewam, że bez zagranicznych technologii nawet tego nie byliby w stanie wyprodukować.
Nie inaczej popisały się rzekomo potężne rosyjskie służby
Kompletnie nie miały pojęcia zarówno o stanie własnych sił, ale też o morale Ukraińców i postawie jaką przyjmą Stany Zjednoczone. Słynna akcja kiedy to „złapali dywersantów” z grą „Sims 3” bo jakiś Wania nie podumał, że może chodzi o trzy karty SIM i dedykacją w książce podpisaną „tu jakiś podpis” jest tylko wisienką na torcie ruskiego ładu („Ruski ład” to zdecydowanie bardziej trafne tłumaczenie „ruski mir” niż „pokój” albo „świat”).
Problem polega na tym, że wiele katastrofalnych wydarzeń do jakich doszło w ostatnich latach na zachodzie miało być skutkiem działalności tychże fantomowych służb rosyjskich.
Brexit albo dojście Trumpa do władzy w 2016 roku (oraz co gorsza przejęcie przez jego ludzi Partii Republikańskiej) pojawiało się nieodłącznie ze wzmianką o udziale rosyjskich farm trolli i propagandy pochodzącej z tego kraju. Nie ukrywam, sam w to wierzyłem, ale to co pokazuje Rosja przez ostatni rok każe rozważyć dwie możliwości. Po pierwsze, że parodia państwa jaką jest Rosja rzeczywiście kręci jak chce zachodnim społeczeństwem. Po drugie, że słynne rosyjskie trolle podpięły się pod jakieś zupełnie od nich niezależne zjawiska i niczym Zagłoba do Wołodyjowskiego mówi „tośmy Bohuna usiekli!”.
Nie powiem – obie opcje są przerażające, choć wiedząc o tym, że historia jest nieco bardziej skomplikowana niż z memów o Chińczyku co zjadł nietoperza bardziej przechylam się do tej drugiej opcji.
To by z kolei oznaczało, że to nie ruskie trolle manipulują społeczeństwem, a społeczeństwo stworzyło grunt w którym rosyjska narracja ma możliwość uzyskać posłuch.
Niedawno czytałem jakiś hurra optymistyczny post o tym, jak to zachód pokazał, że Rosja nie może mu zrobić nic. Przy okazji dostało się też Chińczykom a ogólna wymowa była identyczna z tą którą na początku lat 90-tych przedstawił Francis Fukuyama: widzimy koniec historii, zachodnia demokracja w obecnym kształcie jest ustrojem finalnym, któremu żadne zagrożenie zewnętrzne nie jest w stanie zagrozić.
Fakty są jednak takie, że ostatnie zagrożenie zewnętrzne jakie miało realny wpływ na kształt kultury europejskiej miało miejsce pod koniec starożytności, a i też było tylko jednym z elementów jakie spowodowały upadek Rzymu. Później nie udało się Arabom, Mongołom, Turkom, Bolszewikom. Czy jednak Europa nic się od tego czasu nie zmieniła?
Praktycznie wszystkie zmiany jakie nasza kultura przeżyła działy się z powodów które sama stworzyła. Kolejne ustroje i formy społeczeństwa załamywały się, jakby to powiedzieli Hegel albo Marks pod ciężarem wewnętrznych sprzeczności tworząc następnie kolejną formę, na jakiś czas owe sprzeczności rozwiązującą.
To tąpnięć w naszej kulturze powinniśmy szukać i się obawiać, a nie ruskich trolli, kamratów czy innego dziadostwa, które służby już od dawna zapewne mają na widelcu. Oni są co najwyżej w stanie podać kufel do piwa, które sami sobie nawarzymy.
PS: można mi postawić kawę (tudzież piwo) na:
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
#ukraina #filozofiadlajanuszy #spoleczenstwo
@loginnahejto.pl całkiem niezła analiza. Tylko jeśli chodzi o nasze naważenie piwa, dodałbym że głównie media i polityka kręcą bat. Skończyło się poszukiwanie rozwiązań, dyskusja na ważne tematy bo okazało się że łatwiej sięgnąć po skrajności i populizm i zwiększa to szanse na wygraną, sukces, pieniądze czy atencję. Ktoś dobrze powiedział że jest kryzys moralności, ciężko się nie zgodzić skoro firmy, celebryci czy inni robią ogromne pieniądze kosztem czyjejs krzywdy czy wyzysku, nie ma za to żadnych konsekwencji a do tego żyje jak paczek w maśle i na grono wyznawców
@loginnahejto.pl sadze ze prawda jest duzo prostsza.
Rosja to wygodny chłopiec do bicia, zwlaszcza jak cos idzie nie po myśli lokalnych władz - u nas tez pierdola, ze inflacja i wzrosty cen paliw to wina Putina.
w usa tez wygodniej wmawiac ludziom, ze Putin im wsadził trumpa niz przyznać, ze tego chciała większość obywateli, zwlaszcza jeśli miało to w jakiś sposób zagrozić establishmentowi.
@mickpl
w usa tez wygodniej wmawiac ludziom, ze Putin im wsadził trumpa niz przyznać, ze tego chciała większość obywateli, zwlaszcza jeśli miało to w jakiś sposób zagrozić establishmentowi.
Bez ruskich trzeba by się zastanowić i zająć problemami tych ludzi którzy głosują na Trumpa, za Brexitem. A Tak piszesz że to na pewno ruscy i problemu nie ma
@mickpl no większość obywateli to nie, bo Trump dwa razy przegrał powszechne głosowanie. Ale taki jest fakt, że przyczyn wygranej Trumpa trzeba szukać głębiej niż w ruskiej fermie trolli która powiedziała redneckom jak głosować. W co muszę się przyznać osobiście wierzyłem jeszcze kilkanaście miesięcy temu.
Ironia ironią, ale gdyby nie ruskie dowództwo wojna mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej. Gdyby złodziejstwo było konkurencją olimpijską inne kraje nie miałyby po co wysyłać swoich zawodników. W Rosji kradnie każdy od każdego. Zwykli żołnierze kradną pralki i paliwo z własnych samochodów, generalicja bierze pieniądze za nieistniejące remonty i zlecenia.
To nie jest kwestia "gdyby nie ruskie dowództwo". To jest sprawa głębsza i wynikająca z tego, jak funkcjonuje państwo autorytarne oraz jak funkcjonują gospodarki w takich krajach.
Problem polega na tym, że wiele katastrofalnych wydarzeń do jakich doszło w ostatnich latach na zachodzie miało być skutkiem działalności tychże fantomowych służb rosyjskich.
Nie. Nie wiem czy ktokolwiek poważny głosi tezy na zasadzie: "Wszystko by się udało, gdyby nie te cholerne ruskie trolle!". Nie wiem też dlaczego siejesz nieprawdę mówiąc o "fantomowych służbach rosyjskich". To, że Rosjanie ingerowali w wybory na Zachodzie nie oznacza, że np. zmienili poparcie dla Brexitu z 20 pkt proc. do 50 pkt proc. Wystarczyło, że przeciągnęli na swoją stronę te 0,5 pkt proc.
Chyba że mówimy tutaj o politykach, którzy są nieudolni/mniej utalentowani niż przeciwnicy i nie potrafią przyznać się do błędu obarczając rosyjskie trolle. Wtedy muszę się zgodzić. Kojarzy mi się opozycja w pewnym kraju, która pozbawia się odpowiedzialności za przegrane wybory, bo druga strona używa pieniędzy publicznych - OK, jest tak, ale czy zrobiliście wszystko? Wątpię.
Nie ukrywam, sam w to wierzyłem, ale to co pokazuje Rosja przez ostatni rok każe rozważyć dwie możliwości. Po pierwsze, że parodia państwa jaką jest Rosja rzeczywiście kręci jak chce zachodnim społeczeństwem. Po drugie, że słynne rosyjskie trolle podpięły się pod jakieś zupełnie od nich niezależne zjawiska i niczym Zagłoba do Wołodyjowskiego mówi „tośmy Bohuna usiekli!”.
Trzecia możliwość: Rosja jako państwo ma swoje mocne i słabe strony oraz mocne i słabe momenty. Przypomina mi to gadkę "sceptyków", którzy mówią: "skoro rosyjska armia jest taka głupia to dlaczego Ukraińcy nie są pod Moskwą? Nie widzicie, że Ukraińcy sieją propagandę?! ".
To by z kolei oznaczało, że to nie ruskie trolle manipulują społeczeństwem, a społeczeństwo stworzyło grunt w którym rosyjska narracja ma możliwość uzyskać posłuch.
Why not both? Nie wiem czy ktokolwiek twierdzi, że Rosjanie są w stanie zmienić nastrój w społeczeństwie o 180 stopni. Dlatego właśnie rosyjska propaganda była/jest dobra - potrafi zidentyfikować i uderzyć w odpowiednie struny.
To tąpnięć w naszej kulturze powinniśmy szukać i się obawiać, a nie ruskich trolli, kamratów czy innego dziadostwa, które służby już od dawna zapewne mają na widelcu. Oni są co najwyżej w stanie podać kufel do piwa, które sami sobie nawarzymy.
Z tym się zgadzam. Mam wrażenie, że ludzie zbyt często popadają w wigowski mit historyczny czy "koniec historii" Fukuyamy i myślą, że wolności czy Okcydentu nie trzeba bronić, i sam się naprawi. Trzeba, jeszcze jak, nawet jeśli wierzymy w jego autonaprawę. Choćby po to, by uniknąć gównianych okresów jak III Rzesza czy Zimna Wojna.
Ja pierdole, jaki wysryw xd
@loginnahejto.pl
no większość obywateli to nie, bo Trump dwa razy przegrał powszechne głosowanie.
To pokazuje jak paralogiczne są współczesne systemy wyborcze, w Polsce podobnie ustawili sobie próg wyborczy i dwóch największych zgarnia głosy, dzięki temu mamy 8 lat PiS
@loginnahejto.pl Jeden dzień wojny kosztuje ruskich prawdopodobnie więcej, niż utrzymywanie pokaźnej farmy troli przez rok. I to że całe struktury są tam bardzo nieudolne, to nie świadczy jeszcze o tym że akurat farmy troli takie były. Obserwuję od kilku lat wyraźną zmianę tendencji narracyjnych w internecie, i jest w tym bardzo duża korelacja z tym co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Widzę też że jest w tym dużo "standardowych" mechanizmów inżynierii społecznej. Jestem przekonany, że głosy takie, czy inne pojawiałyby się, ale byłoby w nich zdecydowanie więcej losowości i chaosu.
@Kulturozofiapl
To, że Rosjanie ingerowali w wybory na Zachodzie nie oznacza, że np. zmienili poparcie dla Brexitu z 20 pkt proc. do 50 pkt proc. Wystarczyło, że przeciągnęli na swoją stronę te 0,5 pkt proc.
No to chyba ważniejsze jest odkrycie co zdecydowało o tych, powiedzmy, 30% różnicy, a nie o akcji która miała jedynie charakter kropki nad i.
@loginnahejto.pl o Jezu kolejny żebrak co myśli że za swoje wysrywy ktoś mu rzuci miedziaka.
O ile teraz przyszedł czas weryfikacji i nieważne jak wiele trolii byś nie miał to fakty są takie że kacapy dali ciała i kiedyś będą to długo wspominać jako największy błąd.
Bo Europa jadła im z ręki, mieli już stary kontynent wręcz ustawiony pod siebie, krzyki całej wschodniej flanki Nato reszta członków miała głęboko w dupie i Niemcy i Fracuzi myśleli że kontrolują putina.
Ale służby i farmy trolli robiły jednak robotę, każdy był przekonany że Ukraina padnie szybko, putin był uznawany za jednego z najlepszych graczy na arenie międzynarodowej, ruskie służby mogły se zabijać na terenie Anglii swoich zdrajców i nikt nie mógł im oprócz grożenia palcem nic zrobić.
@loginnahejto.pl tak, tak, to ruscy są odpowiedzialni za kryzys uchodźczy z 2015, brexit, trumpa i covida (nietoperz miał na imię Wasili). PiS to też żydzi. Przepraszam, miałem na myśli ruskich, w sensie ruskich żydów, oni są za wszystko odpowiedzialni, NWO też. Ci normalni żydzi są okej.
@Kondziu5 Jaki żebrak? Poświęca swój czas na pisanie, jeśli komuś się to podoba, to może mu wpłacić.
@ZBOWiD po prostu mnie to już irytuje zaraz jak otworze lodówkę to ktoś też mnie spyta czy nie rzucę mu hajsu.
Jakos są twórcy którzy robią robotę i nie gadają co chwila o tym by ich wspomagać
@loginnahejto.pl zależy z jakiej perspektywy. Rosyjska ingerencja w wybory na Zachodzie jest ważna z dwóch powodów: 1) jeśli teraz miała wpływ np. 0,5 pkt proc. to może mieć w następnych już np. 5 pkt proc., 2) to nadal obca ingerencja w sprawy wewnętrzne kraju.
Oczywiście ważne jest pokonanie sił, powiedzmy, antyzachodnich na Zachodzie. Ale to nie oznacza, że możemy ignorować rosyjską, irańską czy chińską propagandę, bo one są częścią problemu. Osobiście uważam, że to skutek ich działań jest znacznie większy niż 0,5 pkt proc. na rzecz prorosyjskich polityków w wyborach. To jest coś, co wykracza poza możliwość sensownego policzenia, gdyż trwa bardzo długo i ma przede wszystkim pośrednie działanie.
@Kulturozofiapl mnie zastanawia jak można mówić o "zewnętrznej" albo "wewnętrznej" propagandzie w czasach międzynarodowego internetu, gdzie mogę przeczytać treść wyprodukowaną przez każdego piszącego po angielsku homo sapiens ze smartfonem w ręku? walka z manipulacją musi zachodzić na poziomie odbiorcy, trzeba dać ludziom narzędzia do rozumnego konsumowania treści, a nie pilnować żeby nie zdobywali informacji od producentów jednej czy innej narodowości, która nam się nie podoba
@5tgbnhy6 nie rozumiem do końca pytania. Chodzi o to, jak możemy stwierdzić jakiej narodowości jest autor danego komentarza? Czy narracji?
Ale zgadzam się z ostatnim zdaniem - nie wydaje mi się, żeby dało się to zwalczyć na poziomie politycznym. Nie wydaje mi się również, by dobre było tworzenie baniek per se. Z propagandą trzeba docierać szerząc prawdę i liczyć, że ludzie ją zaakceptują.
@loginnahejto.pl pisałem o tym między innymi licencjat i moje zdanie od tego czasu jest takie, że Trumpa nie stworzył ani Putin ani Cambridge Analytica ale razem dali mu te 2-3% które przeważyły, choć moim zdaniem pewnie przeważyła sama Cambridge Analytica. Po prostu sztab Trumpa robił z AI dokładne operacje chirurgiczne, tam gdzie były potrzebne, a Clinton zbudowała sobie sztuczną głupotę która psuła jej kampanie xD. Generalnie jaj jestem dosyć sceptyczny co do skuteczności propagandy, jeżeli chodzi o zmianę ludzkich poglądów. Jak przyjrzysz się reżimom w różnych krajach, to nawet te istniejące od dziesiątek lat i ambitne jak choćby Chiny robią to na co pozwalają im normy kulturowe państwa i propaganda nie za bardzo potrafi je zmieniać. Jak kulturowo jakiś naród czegoś nie lubi to nawet długie urabianie może nie działać.
@5tgbnhy6
mnie zastanawia jak można mówić o "zewnętrznej" albo "wewnętrznej" propagandzie w czasach międzynarodowego internetu, gdzie mogę przeczytać treść wyprodukowaną przez każdego piszącego po angielsku
Jakie to ma znaczenie, jak nawet w Polsce ludzie specjalnie nie wyściubiają nosa poza swój krajowy internet. A w większych/bardziej samowystarczalnych kulturowo narodach jak Japonia, poziom zamknięcia w krajowej bańce bywa patologiczny.
Zaloguj się aby komentować