#kinozmahjongiem #kino #filmy #film
---Zazwyczaj pisałam wiadomo-gdzie, ale będę teraz kopiować wpisy i tu, zobaczymy, może zainteresowanie będzie większe. Trochę o mnie w sensie filmów - oglądam dużo, prawie wszystko, staram się nadrabiać klasyki, ambitniejsze kino, a także być na bieżąco. Ostatnimi miesiącami mam zajawkę na starsze polskie kino, odkąd można je legalnie i za darmo oglądać zrekonstruowane cyfrowo. ---
UWAGA - spoilery!
Dziś dwa starsze polskie filmy (jeden aż z 1948 roku!) i dwa horrory raczej nowe.
Ulica Graniczna - reż. Aleksander Ford (ten od Krzyżaków), rok produkcji 1948.
Końcówka lata 1939 roku, tam na jednej z wielu warszawskich ulic poznamy bohaterów filmu. To głównie zbieranina dzieci, z różnych klas społecznych, w każdym domu takiego dziecka jest inaczej, co też skrupulatnie jest pokazane. Jadzia, Władek, Bronek, Fredek oraz Dawidek za chwilę utracą ostatnie chwile niewinności, a my będziemy obserwować jak na te dzieci wpływa wojna i jak potoczą się ich losy.
Film nie etapuje dramaturgią w sposób taki, że oglądamy cierpienia Żydów pod niemiecką okupacją. Raczej jak wszystko się zmienia, perspektywa, zapewne właśnie z punktu widzenia Jadzi, która gdy wraca od ciotki do Warszawy w trakcie wojny i dowiaduje się, że jej ojciec ukrywał przed światem i przed nią żydowskie pochodzenie.
Ogląda się wybornie. Zbieranina młodych bohaterów, do tego fajnie nakreślone postacie dorosłych. Film czasami przypomina zwykłą przygodówkę, a czasami daje do zrozumienia, że te dzieci są świadkami wielkiej niesprawiedliwości na którą nie mają wpływu, ale mają wpływ na to co mogą zrobić, choćby pomóc swojej koleżance lub kolegom. Polecam gorąco, na takie filmy warto zwrócić uwagę, jak kino mimo, że naciski rządowe już wtedy mocno działały, potrafiło po trzech latach od zakończenia wojny pokazać ten świat nie z punktu widzenia żołnierzy, powstańców, Żydów a właśnie po prostu zwykłej podwórkowej dzieciarni.
Popiół i diament - reż. Andrzej Wajda. Dużo pisać o tym filmie nie będę, ponieważ to tytuł bezwzględnie obowiązkowy dla miłośników polskiego kina. Brawurowa rola Cybulskiego, kultowe już sceny w zrujnowanym kościele czy w knajpie z podpalaniem kieliszków. Muszę przyznać, że po powtórce seansu ten film stracił dla mnie trochę serca, ale zdjęcia, aktorstwo i sama historia wystarczająco trzymają w ryzach, by nigdy nie przestać wywyższać tego obrazu.
Biegnij! - horror z 2020 roku. Szybka, sprawna i dość krótka opowiastka o nadopiekuńczej mamie (motyw stary jak świat - matka specjalnie czyni swą córkę "chorą" by się nią opiekować). W roli matki profeska aktorka czyli Sarah Paulson. Ogólnie film jest taką survivalówką, więc ciągle coś się dzieje, aż ma się czasem wrażenie, że film był cięty pod skrajne elementy i ma się wrażenie, że trwa bardzo krótko. Do obejrzenia dla dobrej zabawy, film sprawnie zrealizowany, więc raczej nie będzie to stracony czas.
Czarny telefon - oglądając ten film miałam wrażenie, że widziałam już coś takiego w wielu książkach Stephena Kinga. I nic dziwnego bo film powstał na podstawie opowiadania syna Kinga, Joe Hilla. Same zdjęcia, i historia działa tak byśmy zdołali się zaangażować. Niby naprawdę nie tam nic wyjątkowego, ot straszna historia plus wątki nadprzyrodzone i jakoś to leci. A jednak Czarny Telefon jest na tyle dobrze zrobiony, że film ogląda się wybornie. Na niewiele rzeczy mogłabym tam narzekać. Na taki wieczorny, niezobowiązujący seans wpadł ten horror mi jak złoto.
c21763a0-cd30-49e8-9660-e0a3eaf40ea0

Zaloguj się aby komentować