@Senior_Mordino uściślijmy - kamień na kamieniu nie został w gettcie. Śródmieście na południe od Śliskiej - Świętokrzyskiej - Królewskiej było oczywiście poniszczone po bombardowaniach, ale nie było zniwelowane.
Potem, w latach podwojennych obszar między granicą getta a Al. Jerozolimskimi był zniszczony przez działania "Biura Odbudowy Stolicy". Poniekąd to, co taksówkarz wspomniał, to nie tylko żołnierze radzieccy. Właśnie z inspiracji władz komunistycznych i rzeczonego biura pousuwano z ocalałych kamienic ozdobne sztukaterie, barierki, rzeźby - bo w ocenie władz były "burżuazyjne". Jeszcze kilka lat temu na podwórku przy Próżnej można było zobaczyć powyginaną balustradę balkonu. To nie Niemcy, nie Sowieci, ale dzielni Polacy w imię rewolucyjnej walki klas próbowali wyrwać barierkę traktorem i liną. Ta akurat nie chciała się poddać i została taka zniszczona.
"Wyczyszczenie" ocalałej zabudowy w prostokącie Jerozolimskie - ściana wschodnia (domy towarowe za Marszałkowską) - Świętokrzyska - Al. Jana Pawła II z wyjatkiem paru kamienic w okolicach Siennej to też dzieło Biura Odbudowy Stolicy.
Z jednej strony - powstało miejsce na nowoczesną zabudowę, szerokie ulice itd. Z drugiej strony - to właśnie dlatego centrum Warszawy straciło swój charakter (a Al. Jerozolimskie przed wojną miały miejscami piękną zabudowę w stylu "środkowoeuropejskim") W zamian za to - północne śródmieście zyskało charakter "radziecki". Czego się nie robi, by przegnać wspomnienia po budżuazji, a przy okazji zapobiec skuteczności buntów konrrewolucjonistów - bo między luźno rozrzuconymi blokami (jak os. Za Żelazną Bramą) trudno budować barykady.