Kevin Mitnick nie żyje. Włamywał się do serwerów największych korporacji
Businessinsider#hacking #komputery #informatyka #socialengineering
Jest film fabularny o nim. W Polsce któraś ze stacji emitowała go jako Hakerzy 2: Cybernetyczne sieci, na filmwebie jest jako Obława, angielski tytuł to Takedown.
Chyba dawno dawno temu widziałem. Odświeżę sobie :)
@szelma77 pamiętam że miałem go na VHSie zgranego gdzieś myślę koło 2001r z TV, i wtedy już był emitowany jako Obława, chociaż to może zależeć nawet nie od okresu, a od danej stacji.
@SwiatlaMiasta hehe, jego włamania były absurdalne z punktu widzenia "hakowania"; to na dziś dzień nazwalibyśmy scam: Mitnick po prostu dzwonił do admina jakiejś firmy, przedstawiał się jako jej prezes i prosił go o hasło. kaBoom!!
Najsłabsze ogniwo to najczęściej człowiek
Dokładnie tak :) On sam mówił, że łamał ludzi nie hasła . W tamtych czasach wszystko było otwarte, większość danych latała nie szyfrowana. Nie był to hacker jak z Mr.Robot.
On sam mówił, że łamał ludzi nie hasła
@SwiatlaMiasta taki był też tytuł jego książki (którą nomen omen posiadam i którą całkiem przyjemnie się czytało).
Dzisiaj też hacking nie wygląda tak jak to sobie ludzie wyobrażają, bo przeważnie wykorzystuje się tzw. zero-day albo luki w niezaktualizowanym sofcie na serwerach.
@ramen Lata 80 i 90 to byl raj dla scamerow - wystarczylo sie przebrac lub zadzwonic i podac za kogos a drzwi stwaly otworem. Jedynie co Mitnick mogl hakowac to siec telefoniczna gdzie np wpial sie na lacze i podmienil numer z ktorego dzwonil aby ktos myslal na 100% ze to jest ta osoba za ktora sie podaje. Sam kiedys wpinalem sie sasiadom na linie i podsluchiwalem z kolegami w piwnicy.
@SwiatlaMiasta Przy programowaniu też najczęściej problem jest między krzesłem a klawiaturą
@pozdrawiam_was_ciule prawda, dzisiaj chyba najbliżej temu do phishingu - nie trzeba łamać kodu, wystarczy się dobrze podszyć pod kogoś, coś innego.
@ramen I na tym polega "hackowanie" - tym bardziej teraz, gdzie zabezpieczenia między innymi dzięki Kondorowi poszły znacząco do przodu to ciągle czynnik ludzki jest najsłabszy.
Zresztą - zaczynał od phreakingu, jeszcze przed komputerami co polegało też głównie na tym, że wiedział jak działa sieć telefoniczna - ot można powiedzieć, że po prostu przeczytał instrukcję..
Hackowanie, nawet takie jak ludzie sobie wyobrażają, to też często po prostu zapoznanie się z danym programem, poznanie jego działania i nieoczywiste zastosowanie niektórych komend czy luk dla eskalacji uprawnień.
@Odczuwam_Dysonans to już od czasów Mitnicka jest nazywane po prostu Social Engineering czyli Inżynierią Społeczną, a phishing to tylko jedna z jej odmian.
To był mój bohater kiedy miałem jakieś 12 lat
A nie jakieś Batmany czy Spidermany.
Bóg i stwórca scammerow
najbardziej realistycznym filmem pokazującym hackowanie jest Mr Robot.
Tylko, że haker w realu to zwykły naciągacz i oszust, bo to kwestia właśnie naciągania pracowników, żeby popełnili jakiś błąd. Nie gloryfikował bym kogoś takiego.
@JakTamCoTam Mitnick był z pokolenia, które jeszcze wierzyło w niepisany kodeks hakerski, przed erą systemów IT chodziło przede wszystkim o modyfikowanie oprogramowania gdzie przystosowywałeś kod pod siebie, rozpowszechniałeś ale nie zarabiałeś na tym. Podobnie nie patentowałeś swojego kodu, dzieliłeś się nim za free. Typ mógł wyprowadzić miliony w latach 90., ale chodziło tylko o satysfakcję z wyszukiwania luk w systemie a nie okradanie ludzi żeby się bogacić, ciężko przyrównać go do dzisiejszych scamerów.
Jeśli kogoś interesuja biografie hakerów:
Zdarzyło mi się pogadać Kevinem kiedy był ostatnio w Polsce. Zabawny facet i ewidentnie uwielbiający swoją robotę (zajmował się audytami bezpieczeństwa po wyjściu z więzienia, czyli robił to samo, ale bez przypału).
@nielizlyzki i o czym gadaliscie?
Zaloguj się aby komentować