Jedna myśl, jedna kontemplacja, jedna oraz pozornie tak wszystko zmieniają. Coraz bardziej utwierdzam się w tym, że chwile dłuższego myślenia i jakiekolwiek dłużej trwającej zadumy są bezsensowne, bo zawsze dochodzę do jednego wniosku - jestem nic niewartym balastem i ciężarem nie tylko dla siebie, lecz całego otoczenia. Głupkiem, który poza brakami intelektualnymi męczy się również z brakiem jakiegokolwiek fachu w ręku, nie nadaje się do niczego, co nie jest debilnie prostą oraz rutynową pracą. Gdybym tylko mógł, to najchętniej pozbyłbym się jakichkolwiek luster w domu, żeby uniknąć przypadkowego oglądania swojej twarzy. Walczę o jutro oraz lepszy byt, ale sam nie wiem, czy to coś da, powoli tracę wiarę w proces, sens dalszej walki. Coraz częściej dochodzą do głowy głosy, głosy, które mówią, aby się po prostu napić i o tym nie myśleć. Jestem tylko głupim dzieckiem w ciele dorosłej osoby. Głupim, zagubionym i pochłoniętym w odmęty nałogu bachorem.
#przegryw
758e4863-56ba-41e4-bd82-546b942244aa
ErwinoRommelo

@Zolty__Szalik walcz mordzia nie daj sie, jak zamulasz w domu to wyjdz, bylegdzie buty na nogi i chodzisz po parku bez celu, jak cie mysli bola to przestan myslec. Byles na jakiejs grupie wsparcia? Czasami pogadanie o tym wszystkim IRL bardzo pomaga, tak werbalnie wyrzygac te wszystkie toksyczne mysli. Nie jestes ani glupi ani do niczego, dostales tylko jak my wszyscy wpierdol od zycia, bedzie tylko lepiej ale trzymaj sie z dala od butelki.

Barabarabasz7312

@Zolty__Szalik Częścią uzależnienia jest niska samoocena, wtedy to działa jak korba z alkoholem. " zawsze dochodzę do jednego wniosku - jestem nic niewartym balastem" - nałogowi na rękę takie myślenie. Lepiej wierzyć w cząstkę siebie prawdziwego niż w całego fałszywego. Krok po kroku wychodzimy z mroku...

Sezonowiec

Zdobycie fachu/umiejętności/kwalifikacji to coś co sporo u mnie zmieniło względem samooceny. Nadal jestem zerem, ale chociaż nie bezużytecznym.

ewa-szy

@Zolty__Szalik serio, rozejrzyj się z grupą wsparcia, choćby w sieci. Wiele daje zrozumienie procesu, jaki teraz przechodzisz, on ma swoje etapy, ostrzeżony-uzbrojony. Nie zaskoczą cię podobne myśli, bo będziesz wiedział, że się pojawią. Nie musisz walczyć z tym sam a akceptacja grupy bardzo pomaga na tym etapie.

Michumi

@Zolty__Szalik wiele osób jest dziećmi w ciałach dorosłych. Np ja.

Spełniam kryteria genetyczne przegrywu jeśli chodzi o wzrost, ale jakoś nigdy nie miałem problemów z dupami. Ryj typowo kartoflany Pewnie kwestia tego, że zawsze byłem asertywny. Waga też zawsze w podwyższonym bmi. Piniendze do 30 nie istniały na koncie. Ciągle kredyty i pożyczki. Dopiero potem wskoczyłem na dobrego konia bo jeblem kilka prac pod rząd, szukając takiej w której nie będę się czuł chujowo.

Chlam za dużo. Mam problemy ze zdrowiem dzieciaka.

Sam obecnie unikam ludzi przez pandemie wjechał mi tryb introwertyk.

Mam straszne sinusoidy nastroju. Ale jednak widzę sens by żyć. Choćby by zobaczyć nowego Jokera, pograć w nowe gry.

Stawiam sobie cele by nie żyć jak ameba cały czas.

Teraz na tapecie prawo jazdy na motocykl. Teorie już zdałem.

Jestem przekonany że ty też możesz to zmienić. Małymi krokami, jesteś inteligentnym chłopem, widać po wpisach. Masz wartość.


Bardzo lubię ten cytat


" The reason we struggle with insecurity is because we compare our behind-the-scenes with everyone else’s highlight reel. "

Zlasu

@Zolty__Szalik wiesz, często jest tak, że faktyczny wysiłek skupia się na tym co, jak i kiedy myślimy. To odgrywa znaczną rolę w uzależnieniach, zaburzeniach nastroju, jak i innych problemach.


Wszyscy czujemy rzeczy trudne, ale to tylko punkt wyjścia: coś później myślimy, podejmujemy decyzję. Życie da w kość każdemu, ważne jest to jak rozumiemy się z samym sobą i jakie są nasze relacje z innymi.


Myśli, które opisujesz, są paliwem: dla nałogu, zaburzeń nastroju itd. To trochę taka "propaganda wroga", często trzeba ją ignorować, nie wzmacniać uwagą.


Znajdź ludzi, z którymi możesz porozmawiać.

Zaloguj się aby komentować