Loginus07
Kosmonauta
Jako, że mam wrażenie, że ostatnio branża przestała się rozwijać i zamiast tworzyć nowe, coraz ciekawsze gry to najczęściej najgłośniejsze premiery to remakei dzieł sprzed lat, to zacząłem sprawdzać "indyczki". Dobór moich dzieł jest prosty i składa się tylko z 2 elementów składowych - najlepiej żeby taki indyczek był za darmo w ramach rozdawnictwa/abonamentu oraz żeby był lisek na okładce ^^ Ukończyłem Spirit of the North (rozdawnictwo z Epica, ale też kupiłem sobie na konsole, bo wyglądało na taki bardziej kanapowy twór), skończyłem Endling: Extinction is Forever (PS Plus), a teraz przyszła kolej na dołączonego do majowego PS Plusa Tunica. I mam takie ambiwaletne uczucia...
Tunic jest jednoosobową grą akcji w specyficzny izometrycznym rzucie w świecie pełnym niejasności i zagadek. Fabuła jest w miarę prosta - protagonista chcę wyzwolić świat z rąk lisiego tyrana, którego dusza jest uwięziona w krysztale. Jednak to nie fabuła jest najmocniejszą stroną gry, ale jej nieszablonowe podejście do pewnych rzeczy. Po raz pierwszy się spotkałem z tym, że WSZYSTKIE informacje o grze są początkowo ukryte przed graczem, a strony z instrukcji są rozsiane po całym świecie gry. Dodatkowo zarówno te strony, jak i interaktywne obiekty nie są zapisane w języku ludzkim, a stworzonym na potrzeby gry języku lisim. Nie wiem czy istnieje opcja odkodowania całej instrukcji, mi się w każdym razie to nie udało (pomimo zebrania wszystkich stron). Co więcej gra ma mnóstwo sekretów i nieoczywistych zagadek, których rozwiązanie może wymagać od nas użycia wszystkich szarych komórek. A nawet i więcej...
I tutaj się pojawia druga strona medalu - wiele tych zagadek jest tak dobrze ukrytych, że gdybym nie platynował gier (do tego jeszcze wrócimy) to bym nawet nie wiedział, że są. Co więcej - nawet jak już znajdziesz miejsce jakiejś zagadki, to jeszcze musisz wprowadzić kod, który odblokuje to miejsce i ukryty skarb. A nie wiesz czy tym razem to będzie układ kwiatków czy ruch mobka czy muzyczka grana przez dzwoneczki. Często nie miałem nawet punktu zawieszenia, więc korzystałem z poradników. I nie miałem wyrzutów sumienia, bo po raz pierwszy grałem też korzystając z god mode'a (wbudowany w grę). Zawsze gram na najwyższym poziomie trudności, męczę się, ale nie zmieniam tego. Tutaj się poddałem po raz pierwszy od lat. Pokonało mnie sterowanie i dziwnie pracująca kamera, która zazwyczaj jest zawieszona, ale czasem się delikatnie obróci, czasem przybliży. W wiele tytułów grałem na konsoli, w action rpg, w sportowe, w strzelanki, ale jeszcze nigdzie nie miałem takich problemów ze sterowaniem jak tutaj... Więc żeby się nie męczyć pozwoliłem sobie skorzystać z opcji wbudowanej w grę i niczego nie żałuje.
Czy polecam Tunica? To zależy - jeżeli masz czas pogłówkować, nie boisz się dziwnego sterowania i lubisz odkrywać rzeczy to ta gra jest stworzona dla Ciebie. Natomiast jeżeli masz to przejść tak jak ja (skoro zacząłem to głupio się poddać, a skoro zacząłem to warto już też wyplatynować) to osobiście bym odradzał - w moim przypadku to była platyna dla platyny i kilka dłuższych przerw od konsoli, bo nawet pomimo włączonego god mode'a to gra mnie momentami męczyła poprzez trudne walki nietylko z bossami (to by miało sens), ale też z bandami mobków, którzy nie dawali się trafić niczym, ale też ukrytymi rozwiązaniami niezbędnymi by ruszyć fabułę do przodu (ścieżki pochowane tak, że nie widać ich na pierwszy rzut oka, instrukcja, którą trzeba znaleźć, a tak to sobie strzelaj co jest od czego albo co może Ci być potrzebne).
Dla mnie to takie 6/10 - gra ma fajne pomysły, ale nadmiernie je eksploatuje, a dodając do tego dramatyczne (moim zdaniem) sterowanie to z przyjemnej gierki niekiedy się robi walka o przetrwanie.
Tunic jest jednoosobową grą akcji w specyficzny izometrycznym rzucie w świecie pełnym niejasności i zagadek. Fabuła jest w miarę prosta - protagonista chcę wyzwolić świat z rąk lisiego tyrana, którego dusza jest uwięziona w krysztale. Jednak to nie fabuła jest najmocniejszą stroną gry, ale jej nieszablonowe podejście do pewnych rzeczy. Po raz pierwszy się spotkałem z tym, że WSZYSTKIE informacje o grze są początkowo ukryte przed graczem, a strony z instrukcji są rozsiane po całym świecie gry. Dodatkowo zarówno te strony, jak i interaktywne obiekty nie są zapisane w języku ludzkim, a stworzonym na potrzeby gry języku lisim. Nie wiem czy istnieje opcja odkodowania całej instrukcji, mi się w każdym razie to nie udało (pomimo zebrania wszystkich stron). Co więcej gra ma mnóstwo sekretów i nieoczywistych zagadek, których rozwiązanie może wymagać od nas użycia wszystkich szarych komórek. A nawet i więcej...
I tutaj się pojawia druga strona medalu - wiele tych zagadek jest tak dobrze ukrytych, że gdybym nie platynował gier (do tego jeszcze wrócimy) to bym nawet nie wiedział, że są. Co więcej - nawet jak już znajdziesz miejsce jakiejś zagadki, to jeszcze musisz wprowadzić kod, który odblokuje to miejsce i ukryty skarb. A nie wiesz czy tym razem to będzie układ kwiatków czy ruch mobka czy muzyczka grana przez dzwoneczki. Często nie miałem nawet punktu zawieszenia, więc korzystałem z poradników. I nie miałem wyrzutów sumienia, bo po raz pierwszy grałem też korzystając z god mode'a (wbudowany w grę). Zawsze gram na najwyższym poziomie trudności, męczę się, ale nie zmieniam tego. Tutaj się poddałem po raz pierwszy od lat. Pokonało mnie sterowanie i dziwnie pracująca kamera, która zazwyczaj jest zawieszona, ale czasem się delikatnie obróci, czasem przybliży. W wiele tytułów grałem na konsoli, w action rpg, w sportowe, w strzelanki, ale jeszcze nigdzie nie miałem takich problemów ze sterowaniem jak tutaj... Więc żeby się nie męczyć pozwoliłem sobie skorzystać z opcji wbudowanej w grę i niczego nie żałuje.
Czy polecam Tunica? To zależy - jeżeli masz czas pogłówkować, nie boisz się dziwnego sterowania i lubisz odkrywać rzeczy to ta gra jest stworzona dla Ciebie. Natomiast jeżeli masz to przejść tak jak ja (skoro zacząłem to głupio się poddać, a skoro zacząłem to warto już też wyplatynować) to osobiście bym odradzał - w moim przypadku to była platyna dla platyny i kilka dłuższych przerw od konsoli, bo nawet pomimo włączonego god mode'a to gra mnie momentami męczyła poprzez trudne walki nietylko z bossami (to by miało sens), ale też z bandami mobków, którzy nie dawali się trafić niczym, ale też ukrytymi rozwiązaniami niezbędnymi by ruszyć fabułę do przodu (ścieżki pochowane tak, że nie widać ich na pierwszy rzut oka, instrukcja, którą trzeba znaleźć, a tak to sobie strzelaj co jest od czego albo co może Ci być potrzebne).
Dla mnie to takie 6/10 - gra ma fajne pomysły, ale nadmiernie je eksploatuje, a dodając do tego dramatyczne (moim zdaniem) sterowanie to z przyjemnej gierki niekiedy się robi walka o przetrwanie.
@Loginus07 Celeste jest lepsze, soundtrack to mistrzostwo, gameplay jest mięsisty a fabuła tej gry jest lepsza niż większość podobnych gier tego typu.
@gawafe1241 dodane do listy życzeń ^^
Shelter 2 ma liska, obczaj sobie
@5tgbnhy6 również dodaje do listy życzeń, żeby kontynuować lisie gry ^^
Zaloguj się aby komentować