#koty
@HerrJacuch w głębokim lesie? Na pewno nie czyiś?
@Opornik Tylko głupi by nie ukradł. Trzeba było pilnować.
@GazelkaFarelka Kitku gupie som. Jak kitku jest przyjazne do ludzi a chodzi na spacerki.... W Warszawie były awantury, że ktoś zabrał "bezdomnego" a ten miał właściciela.
Po prawdzie ja też kiedyś ukradłem "czyjegoś" kota, ale rzekomy właściciel w ogóle się kotem nie interesował, kot chodził chory, kulawy, kwestią czasu było aż go jakiś pies rozszarpie.
@Opornik Na pewno. Był na tyle głęboko, że sam by raczej nie zaszedł (był wtedy naprawdę małą kulką), a poza tym rodzinne strony to kupka niedużych miejscowości okalających ten las, gdzie sporo osób się zna, więc gdyby komuś zginął kociak, już dawno by wyszło.
Zaloguj się aby komentować