Jakby ktoś się zastanawiał dlaczego w #rosja odmarzają ludziom dupy, to przetłumaczyłem sobie wywiad o tym (Deepl rulez), może i was zaciekawi. Jest średniodługo, bo Rosjanie krótko mówić nie potrafią.
---------------------------
Od połowy grudnia Rosja pogrążona jest w niekończącej się serii awarii komunalnych, które pozostawiły dziesiątki tysięcy Rosjan bez ciepła i światła, a niektórzy przypłacili to zdrowiem. Geografia tych sytuacji kryzysowych rozciąga się od Dalekiego Wschodu i Nowosybirska do Petersburga i regionu moskiewskiego, gdzie poważne problemy z ogrzewaniem nadal występują w miastach takich jak Klimowsk, Solnechnogorsk, Chimki, Elektrostal, Woskresensk, Taldom, Naro-Fominsk, Balashikha i Podolsk.
16 stycznia w Niżnym Nowogrodzie doszło do strasznego wypadku komunalnego. Po południu w centrum miasta z ziemi wytrysnęła fontanna wrzącej wody - pękła główna rura. Wrząca woda poparzyła 12 osób, w tym dwoje dzieci. Po tym incydencie urzędnicy przyznali, że poziom zużycia sieci ciepłowniczych w mieście został zmniejszony z 77% do zaledwie 50% w ciągu ostatnich pięciu lat.
17 stycznia w Wołgogradzie doszło do wypadku komunalnego, w wyniku którego pięć osób zostało rannych, a setki domów pozostało bez ogrzewania. Z powodu pękniętej rury gorący "gejzer" sięgał aż do 6. piętra. Tydzień wcześniej 223 domy w Wołgogradzie zostały pozbawione ciepła z powodu innego wypadku.
Igor Lipsits, doktor ekonomii, w wywiadzie dla magazynu Spectrum podzielił się informacjami na temat stanu sektora mieszkaniowego i usług komunalnych w kraju, jakie fundusze rząd planuje przeznaczyć na jego utrzymanie i jakie kwoty są faktycznie potrzebne, aby uniknąć katastrofy.
- Powiedz mi, czy są jakieś liczby, które obiektywnie odzwierciedlają sytuację w sektorze mieszkaniowym i użyteczności publicznej w ostatnich latach?
- Jest kilka ważnych liczb. Po pierwsze, stopień zużycia sprzętu używanego do ogrzewania, zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, energii elektrycznej, mieszkań. Wskazuje to, jak niezawodny jest system. Ten stopień zużycia, według różnych szacunków, wynosi około 65-70%, w niektórych miastach - do 100%.
Sprzęt wyczerpał całą swoją możliwą żywotność, należy go pilnie wymienić. Obecnie rozpoczyna się proces "przechodzenia ilości w jakość", tj. stopnia zużycia w liczbę wypadków. Według danych Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, które są publicznie dostępne, okazuje się, że mniej więcej co 7 minut w Rosji dochodzi do sytuacji awaryjnej: albo pęka rura, albo wyłącza się prąd, albo wybucha pożar.
Rosja jest wyposażona w szalenie przestarzały, mocno zużyty i, ogólnie rzecz biorąc, prawie całkowicie zawodny sprzęt dla całego sektora mieszkaniowego i użyteczności publicznej.
- Natychmiast pojawia się pytanie: ile pieniędzy potrzeba, aby rozwiązać ten globalny problem?
- Najciekawszych obliczeń dokonał Ivan Grachev, główny badacz w Centralnym Instytucie Ekonomiczno-Matematycznym Rosyjskiej Akademii Nauk (były przewodniczący Komisji Energetycznej Dumy Państwowej - red.). Według jego danych, konieczne będzie wydanie od 10 do 20 bilionów rubli na to przedsięwzięcie (na ludzką walutę to będzie do 906 949 159 200,00 PLN, liczone Googlem).
I trzeba to zrobić w dość krótkim czasie: w ciągu trzech, maksymalnie pięciu lat. Oczywiste jest, że wydanie takich pieniędzy jest po prostu niemożliwe, ponieważ budżet Rosji wynosi około 35 bilionów rubli. Przeznaczenie około 3% budżetu na mieszkalnictwo i usługi komunalne jest nierealne. Tak ogromne sumy są obecnie w Rosji przeznaczone wyłącznie na cele wojskowe.
Należy pamiętać, że rząd nie widzi absolutnie żadnej katastrofy w sektorze mieszkaniowym i użyteczności publicznej. Prezydent i rząd wypowiadają właściwe słowa dla ludności: mówią, że będą pewne inwestycje, pewne próby naprawienia sytuacji, ale prawdziwe podejście widać w zatwierdzonym budżecie Rosji na lata 2024-2026. Każdego roku następuje znaczna redukcja wydatków na mieszkania i usługi komunalne. W tym roku planuje się wydać 818 mld rubli, w 2025 r. - 455 mld, a w 2026 r. - 360 mld.
- Jak myślisz, na co zostaną przeznaczone te środki?
- Wydatki budżetowe na mieszkalnictwo i media nie są wydatkami bieżącymi, ale naprawą i tworzeniem nowej infrastruktury. Za to odpowiada państwo, to jest jego inwestycja. Te wydatki są drastycznie ograniczane, więc obraz jest następujący: z jednej strony mamy szalenie zużyty sektor mieszkaniowy i komunalny, z drugiej strony potrzebujemy ogromnych pieniędzy, których nikt nie da. Ponieważ nie będzie finansowania i nikt nie będzie realizował globalnych programów wymiany starego sprzętu, można śmiało powiedzieć, że liczba awarii, które rozpoczęły się tej zimy, będzie tylko rosła.
Zagrożone są nie tylko sieci ciepłownicze i wodociągowe, ale także elektryczne. Już teraz otrzymuję informacje, że systemy grzewcze są wyłączane nie z powodu pęknięcia rury, ale z powodu awarii kabla elektrycznego. Rosyjski system kablowy jest również dość stary i zużyty. Kable gniją, dochodzi do zwarć, a bez prądu nie działają pompy pompujące wodę do ogrzewania. Od tego momentu można spodziewać się poważnych przerw w dostawie prądu.
- Problemy z sektorem mieszkaniowym i użyteczności publicznej pojawiają się w Rosji regularnie i zawsze mówi się o braku funduszy. Od ilu lat ta sfera jest niedofinansowana?
- Myślę, że praktycznie od 30 lat. Nawet więcej. W latach 90. nikt się tym nie zajmował. W ciągu ostatnich 20 lat głównie wprowadzano tam jakieś zewnętrzne porządki, naprawiano wypadki, ale od dziesięcioleci nikt nie widział żadnych większych programów naprawczych dla sektora mieszkaniowego i użyteczności publicznej w Rosji.
Ten obszar w Rosji został podzielony między różne szczeble władzy. Rozwój sektora mieszkaniowego i usług komunalnych jest zadaniem budżetu federalnego, ponieważ potrzeba na to zbyt dużo pieniędzy. Ale utrzymanie napraw spada na budżety lokalne, które w Rosji są dość skromne. Niewiele można zrobić lokalnie. I tutaj nie powinniśmy patrzeć na Moskwę, która ma ogromny budżet porównywalny z całymi regionami Rosji. Chociaż nawet w Moskwie nie wszystko jest bardzo dobre w sektorze mieszkalnictwa i usług komunalnych: na przykład występują problemy z systemem odprowadzania wody burzowej. Moskwa ma jednak fundusze na pewne naprawy, podczas gdy wiele miast nie naprawiało niczego od dziesięcioleci.
- W dniu 16 stycznia Władimir Putin spotkał się z szefami gmin, ale nie złożył żadnych poważnych oświadczeń w sprawie problemu mieszkaniowego i usług komunalnych, chociaż kampania wyborcza na prezydenta jest w toku. Putin doskonale rozumie, że jakość życia poważnie wpływa na nastroje Rosjan. Jak można to skomentować?
- Pozycja władz w Rosji w stosunku do ludności zmieniła się. Przed SWO władze próbowały dawać Rosjanom jakieś ekonomiczne i społeczne jałmużny. To było tak, jakby Kreml mówił: patrzcie, pomagamy wam, dajemy wam preferencyjne kredyty hipoteczne, dajemy wam świadczenia socjalne, centra miast zostały odnowione - jak pięknie wszystko zaczęło wyglądać. Ogólnie rzecz biorąc, "wy trzymajcie się z dala od polityki, a my stworzymy wam przyzwoite warunki do życia". Było to oczywiście popisywanie się, ale nadal było to robione.
Teraz sytuacja się zmieniła. Priorytetem są wydatki wojskowe. Komfort życia ludności nie ma teraz znaczenia dla władz. W każdej chwili można powiedzieć: żyje ci się źle, bo "walczymy z NATO", "bronimy istnienia Rosji i naszych wartości", wytrzymaj z nami, nic ci się nie stanie. Temat wygodnego życia i innych rzeczy zszedł tak daleko na dalszy plan, że prezydent się tym nie przejmuje.
Jedyny krok w tym kierunku został zrobiony, gdy Putin nakazał nacjonalizację fabryki, w której znajduje się jedyna kotłownia w mieście. To oczywiście niesamowita anegdota: prezydent Rosji zajmuje się tak globalnym problemem, jak nacjonalizacja kotłowni rejonowej w mieście Klimowsk! To bezprecedensowo niedorzeczna historia, ale co innego może teraz zrobić? Putin nie jest gotowy, aby ogłosić, że rząd natychmiast i poważnie zajmie się sektorem mieszkaniowym i użyteczności publicznej. Nie ma na to pieniędzy. Wszystkie finanse zostały wykorzystane na cele wojskowe, więc nie może nic z tym zrobić, a jeśli tak jest, to powinien o tym milczeć. Normalna logika każdego polityka.
- Ale może możliwe jest rozwiązanie niektórych problemów w sektorze mieszkaniowym i użyteczności publicznej kosztem prywatnego biznesu, na którym obecnie w dużej mierze opiera się cała rosyjska gospodarka?
- Prywatny biznes jest zaangażowany w sektor mieszkaniowy i użyteczności publicznej, i to poważnie, ale na samej górze toczy się bardzo interesująca dyskusja. Wiaczesław Wołodin, który stoi na czele Dumy Państwowej, wezwał do nacjonalizacji całego systemu mieszkalnictwa i usług komunalnych. A przede wszystkim wszystkich wszystkich mocy wytwórczych Federacji Rosyjskiej. Jak pamiętamy, obiekty te zostały sprywatyzowane w ramach reformy sektora energetycznego przeprowadzonej przez Anatolija Czubajsa. W ten sposób zrujnował on nasz sektor energetyczny. Idea reformy polegała na tym, że RAO UES Rosji (rosyjska spółka energetyczna istniejąca w latach 1992-2008. Monopolista na rosyjskim rynku wytwarzania i przesyłu energii. Firma zjednoczyła praktycznie cały rosyjski sektor energetyczny) powinno zostać zniszczone, moce wytwórcze powinny zostać sprywatyzowane, a następnie pojawią się inwestycje, kraj rozkwitnie mocami energetycznymi, a koszt energii elektrycznej zostanie obniżony. W rezultacie przeprowadzono prywatyzację, bardzo znaczna część mocy wytwórczych należy do prywatnego biznesu, ale nie spowodowało to ani napływu inwestycji, ani obniżenia cen energii elektrycznej.
Teraz Duma podnosi kwestię nacjonalizacji całej wytwórczej części sektora energetycznego. Następnie zajmą się firmami transportującymi energię elektryczną. To odrębna sfera. Państwo, w obliczu problemu, nie znajduje nic lepszego niż wezwanie do nacjonalizacji absolutnie wszystkiego, co kiedyś prywatyzowaliśmy. Myślę, że Ministerstwo Finansów będzie temu kategorycznie przeciwne, bo wtedy straty wszystkich tych firm spadną na budżet. Państwo będzie musiało dotować te firmy. To trudny obraz.
Prywatny biznes nie znalazł szczęścia w tych sferach, nawet jeśli wydaje się, że jest to piękna historia, w której pieniądze płyną cały czas. Rosyjski system mieszkalnictwa i usług komunalnych nie daje dużych dochodów, ale ciągle pojawiają się problemy. Ponadto, zawsze pojawiają się sprawy karne przeciwko firmom wytwarzającym energię. Była na przykład duża historia związana z aktywami Viktora Vekselberga.
Prywatny biznes jest teraz bardziej skłonny do szukania zamówień w zakładach wojskowych w Rosji - jest to bardziej gwarantowana historia niż inwestowanie pieniędzy w sektor mieszkaniowy i użyteczności publicznej.
- Tak więc problem ma 30 lat, państwo nie ma pieniędzy na mieszkania i media, a ta sfera jest nieopłacalna dla biznesu. Czego Rosjanie powinni się spodziewać w tym przypadku?
- Wzrostu liczby wypadków. Są sytuacje, których nie da się rozwiązać samodzielnie. Jeśli masz zużyty system kablowy, jeśli masz stare rury, które eksplodują, ponieważ podnosisz ciśnienie w mroźną pogodę, jeśli kładziesz łatę w jednym miejscu, a ona pęka w innym, co możesz z tym zrobić?
Wszystko powinno zostać zmienione dawno temu. W Rosji były nawet ku temu warunki. Na przykład nauczyliśmy się produkować bardzo dobre plastikowe rury do wymiany sieci komunalnych. Ich wprowadzenie wymagało pewnego wysiłku i pieniędzy, ale nie było to priorytetem dla władz. Teraz przetrwanie ludności będzie w rękach samej ludności. Miałem już podobny przykład. Zepsuł się system ogrzewania w wejściu do budynku. Mieszkańcom zaproponowano zebranie 200 000 rubli na naprawę wszystkiego. Jeśli nie znajdą tych pieniędzy, nie będzie ogrzewania.
Rozpoczyna się okres kryzysowy w życiu rosyjskiego sektora użyteczności publicznej. Nie będzie ulgi, ponieważ wymagane są ogromne inwestycje, a nikt nie zamierza ich dokonać. Gdyby jednak tak się stało, byłby to potężny czynnik wzrostu rosyjskiej gospodarki. Naprawa sektora mieszkaniowego i użyteczności publicznej to działalność, która przynosi dochody ogromnej grupie branż: metalurgii, budowie maszyn, budownictwu i wielu innym. Aby wyremontować wszystko, potrzebny jest bardzo duży kompleksowy program, który przy ogromnych inwestycjach mógłby być motorem wzrostu gospodarczego na wiele lat. Tak się jednak nie stanie, bo wszystkie pieniądze poszły na "obronność".
#rosjawstajezkolan
---------------------------
Od połowy grudnia Rosja pogrążona jest w niekończącej się serii awarii komunalnych, które pozostawiły dziesiątki tysięcy Rosjan bez ciepła i światła, a niektórzy przypłacili to zdrowiem. Geografia tych sytuacji kryzysowych rozciąga się od Dalekiego Wschodu i Nowosybirska do Petersburga i regionu moskiewskiego, gdzie poważne problemy z ogrzewaniem nadal występują w miastach takich jak Klimowsk, Solnechnogorsk, Chimki, Elektrostal, Woskresensk, Taldom, Naro-Fominsk, Balashikha i Podolsk.
16 stycznia w Niżnym Nowogrodzie doszło do strasznego wypadku komunalnego. Po południu w centrum miasta z ziemi wytrysnęła fontanna wrzącej wody - pękła główna rura. Wrząca woda poparzyła 12 osób, w tym dwoje dzieci. Po tym incydencie urzędnicy przyznali, że poziom zużycia sieci ciepłowniczych w mieście został zmniejszony z 77% do zaledwie 50% w ciągu ostatnich pięciu lat.
17 stycznia w Wołgogradzie doszło do wypadku komunalnego, w wyniku którego pięć osób zostało rannych, a setki domów pozostało bez ogrzewania. Z powodu pękniętej rury gorący "gejzer" sięgał aż do 6. piętra. Tydzień wcześniej 223 domy w Wołgogradzie zostały pozbawione ciepła z powodu innego wypadku.
Igor Lipsits, doktor ekonomii, w wywiadzie dla magazynu Spectrum podzielił się informacjami na temat stanu sektora mieszkaniowego i usług komunalnych w kraju, jakie fundusze rząd planuje przeznaczyć na jego utrzymanie i jakie kwoty są faktycznie potrzebne, aby uniknąć katastrofy.
- Powiedz mi, czy są jakieś liczby, które obiektywnie odzwierciedlają sytuację w sektorze mieszkaniowym i użyteczności publicznej w ostatnich latach?
- Jest kilka ważnych liczb. Po pierwsze, stopień zużycia sprzętu używanego do ogrzewania, zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, energii elektrycznej, mieszkań. Wskazuje to, jak niezawodny jest system. Ten stopień zużycia, według różnych szacunków, wynosi około 65-70%, w niektórych miastach - do 100%.
Sprzęt wyczerpał całą swoją możliwą żywotność, należy go pilnie wymienić. Obecnie rozpoczyna się proces "przechodzenia ilości w jakość", tj. stopnia zużycia w liczbę wypadków. Według danych Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, które są publicznie dostępne, okazuje się, że mniej więcej co 7 minut w Rosji dochodzi do sytuacji awaryjnej: albo pęka rura, albo wyłącza się prąd, albo wybucha pożar.
Rosja jest wyposażona w szalenie przestarzały, mocno zużyty i, ogólnie rzecz biorąc, prawie całkowicie zawodny sprzęt dla całego sektora mieszkaniowego i użyteczności publicznej.
- Natychmiast pojawia się pytanie: ile pieniędzy potrzeba, aby rozwiązać ten globalny problem?
- Najciekawszych obliczeń dokonał Ivan Grachev, główny badacz w Centralnym Instytucie Ekonomiczno-Matematycznym Rosyjskiej Akademii Nauk (były przewodniczący Komisji Energetycznej Dumy Państwowej - red.). Według jego danych, konieczne będzie wydanie od 10 do 20 bilionów rubli na to przedsięwzięcie (na ludzką walutę to będzie do 906 949 159 200,00 PLN, liczone Googlem).
I trzeba to zrobić w dość krótkim czasie: w ciągu trzech, maksymalnie pięciu lat. Oczywiste jest, że wydanie takich pieniędzy jest po prostu niemożliwe, ponieważ budżet Rosji wynosi około 35 bilionów rubli. Przeznaczenie około 3% budżetu na mieszkalnictwo i usługi komunalne jest nierealne. Tak ogromne sumy są obecnie w Rosji przeznaczone wyłącznie na cele wojskowe.
Należy pamiętać, że rząd nie widzi absolutnie żadnej katastrofy w sektorze mieszkaniowym i użyteczności publicznej. Prezydent i rząd wypowiadają właściwe słowa dla ludności: mówią, że będą pewne inwestycje, pewne próby naprawienia sytuacji, ale prawdziwe podejście widać w zatwierdzonym budżecie Rosji na lata 2024-2026. Każdego roku następuje znaczna redukcja wydatków na mieszkania i usługi komunalne. W tym roku planuje się wydać 818 mld rubli, w 2025 r. - 455 mld, a w 2026 r. - 360 mld.
- Jak myślisz, na co zostaną przeznaczone te środki?
- Wydatki budżetowe na mieszkalnictwo i media nie są wydatkami bieżącymi, ale naprawą i tworzeniem nowej infrastruktury. Za to odpowiada państwo, to jest jego inwestycja. Te wydatki są drastycznie ograniczane, więc obraz jest następujący: z jednej strony mamy szalenie zużyty sektor mieszkaniowy i komunalny, z drugiej strony potrzebujemy ogromnych pieniędzy, których nikt nie da. Ponieważ nie będzie finansowania i nikt nie będzie realizował globalnych programów wymiany starego sprzętu, można śmiało powiedzieć, że liczba awarii, które rozpoczęły się tej zimy, będzie tylko rosła.
Zagrożone są nie tylko sieci ciepłownicze i wodociągowe, ale także elektryczne. Już teraz otrzymuję informacje, że systemy grzewcze są wyłączane nie z powodu pęknięcia rury, ale z powodu awarii kabla elektrycznego. Rosyjski system kablowy jest również dość stary i zużyty. Kable gniją, dochodzi do zwarć, a bez prądu nie działają pompy pompujące wodę do ogrzewania. Od tego momentu można spodziewać się poważnych przerw w dostawie prądu.
- Problemy z sektorem mieszkaniowym i użyteczności publicznej pojawiają się w Rosji regularnie i zawsze mówi się o braku funduszy. Od ilu lat ta sfera jest niedofinansowana?
- Myślę, że praktycznie od 30 lat. Nawet więcej. W latach 90. nikt się tym nie zajmował. W ciągu ostatnich 20 lat głównie wprowadzano tam jakieś zewnętrzne porządki, naprawiano wypadki, ale od dziesięcioleci nikt nie widział żadnych większych programów naprawczych dla sektora mieszkaniowego i użyteczności publicznej w Rosji.
Ten obszar w Rosji został podzielony między różne szczeble władzy. Rozwój sektora mieszkaniowego i usług komunalnych jest zadaniem budżetu federalnego, ponieważ potrzeba na to zbyt dużo pieniędzy. Ale utrzymanie napraw spada na budżety lokalne, które w Rosji są dość skromne. Niewiele można zrobić lokalnie. I tutaj nie powinniśmy patrzeć na Moskwę, która ma ogromny budżet porównywalny z całymi regionami Rosji. Chociaż nawet w Moskwie nie wszystko jest bardzo dobre w sektorze mieszkalnictwa i usług komunalnych: na przykład występują problemy z systemem odprowadzania wody burzowej. Moskwa ma jednak fundusze na pewne naprawy, podczas gdy wiele miast nie naprawiało niczego od dziesięcioleci.
- W dniu 16 stycznia Władimir Putin spotkał się z szefami gmin, ale nie złożył żadnych poważnych oświadczeń w sprawie problemu mieszkaniowego i usług komunalnych, chociaż kampania wyborcza na prezydenta jest w toku. Putin doskonale rozumie, że jakość życia poważnie wpływa na nastroje Rosjan. Jak można to skomentować?
- Pozycja władz w Rosji w stosunku do ludności zmieniła się. Przed SWO władze próbowały dawać Rosjanom jakieś ekonomiczne i społeczne jałmużny. To było tak, jakby Kreml mówił: patrzcie, pomagamy wam, dajemy wam preferencyjne kredyty hipoteczne, dajemy wam świadczenia socjalne, centra miast zostały odnowione - jak pięknie wszystko zaczęło wyglądać. Ogólnie rzecz biorąc, "wy trzymajcie się z dala od polityki, a my stworzymy wam przyzwoite warunki do życia". Było to oczywiście popisywanie się, ale nadal było to robione.
Teraz sytuacja się zmieniła. Priorytetem są wydatki wojskowe. Komfort życia ludności nie ma teraz znaczenia dla władz. W każdej chwili można powiedzieć: żyje ci się źle, bo "walczymy z NATO", "bronimy istnienia Rosji i naszych wartości", wytrzymaj z nami, nic ci się nie stanie. Temat wygodnego życia i innych rzeczy zszedł tak daleko na dalszy plan, że prezydent się tym nie przejmuje.
Jedyny krok w tym kierunku został zrobiony, gdy Putin nakazał nacjonalizację fabryki, w której znajduje się jedyna kotłownia w mieście. To oczywiście niesamowita anegdota: prezydent Rosji zajmuje się tak globalnym problemem, jak nacjonalizacja kotłowni rejonowej w mieście Klimowsk! To bezprecedensowo niedorzeczna historia, ale co innego może teraz zrobić? Putin nie jest gotowy, aby ogłosić, że rząd natychmiast i poważnie zajmie się sektorem mieszkaniowym i użyteczności publicznej. Nie ma na to pieniędzy. Wszystkie finanse zostały wykorzystane na cele wojskowe, więc nie może nic z tym zrobić, a jeśli tak jest, to powinien o tym milczeć. Normalna logika każdego polityka.
- Ale może możliwe jest rozwiązanie niektórych problemów w sektorze mieszkaniowym i użyteczności publicznej kosztem prywatnego biznesu, na którym obecnie w dużej mierze opiera się cała rosyjska gospodarka?
- Prywatny biznes jest zaangażowany w sektor mieszkaniowy i użyteczności publicznej, i to poważnie, ale na samej górze toczy się bardzo interesująca dyskusja. Wiaczesław Wołodin, który stoi na czele Dumy Państwowej, wezwał do nacjonalizacji całego systemu mieszkalnictwa i usług komunalnych. A przede wszystkim wszystkich wszystkich mocy wytwórczych Federacji Rosyjskiej. Jak pamiętamy, obiekty te zostały sprywatyzowane w ramach reformy sektora energetycznego przeprowadzonej przez Anatolija Czubajsa. W ten sposób zrujnował on nasz sektor energetyczny. Idea reformy polegała na tym, że RAO UES Rosji (rosyjska spółka energetyczna istniejąca w latach 1992-2008. Monopolista na rosyjskim rynku wytwarzania i przesyłu energii. Firma zjednoczyła praktycznie cały rosyjski sektor energetyczny) powinno zostać zniszczone, moce wytwórcze powinny zostać sprywatyzowane, a następnie pojawią się inwestycje, kraj rozkwitnie mocami energetycznymi, a koszt energii elektrycznej zostanie obniżony. W rezultacie przeprowadzono prywatyzację, bardzo znaczna część mocy wytwórczych należy do prywatnego biznesu, ale nie spowodowało to ani napływu inwestycji, ani obniżenia cen energii elektrycznej.
Teraz Duma podnosi kwestię nacjonalizacji całej wytwórczej części sektora energetycznego. Następnie zajmą się firmami transportującymi energię elektryczną. To odrębna sfera. Państwo, w obliczu problemu, nie znajduje nic lepszego niż wezwanie do nacjonalizacji absolutnie wszystkiego, co kiedyś prywatyzowaliśmy. Myślę, że Ministerstwo Finansów będzie temu kategorycznie przeciwne, bo wtedy straty wszystkich tych firm spadną na budżet. Państwo będzie musiało dotować te firmy. To trudny obraz.
Prywatny biznes nie znalazł szczęścia w tych sferach, nawet jeśli wydaje się, że jest to piękna historia, w której pieniądze płyną cały czas. Rosyjski system mieszkalnictwa i usług komunalnych nie daje dużych dochodów, ale ciągle pojawiają się problemy. Ponadto, zawsze pojawiają się sprawy karne przeciwko firmom wytwarzającym energię. Była na przykład duża historia związana z aktywami Viktora Vekselberga.
Prywatny biznes jest teraz bardziej skłonny do szukania zamówień w zakładach wojskowych w Rosji - jest to bardziej gwarantowana historia niż inwestowanie pieniędzy w sektor mieszkaniowy i użyteczności publicznej.
- Tak więc problem ma 30 lat, państwo nie ma pieniędzy na mieszkania i media, a ta sfera jest nieopłacalna dla biznesu. Czego Rosjanie powinni się spodziewać w tym przypadku?
- Wzrostu liczby wypadków. Są sytuacje, których nie da się rozwiązać samodzielnie. Jeśli masz zużyty system kablowy, jeśli masz stare rury, które eksplodują, ponieważ podnosisz ciśnienie w mroźną pogodę, jeśli kładziesz łatę w jednym miejscu, a ona pęka w innym, co możesz z tym zrobić?
Wszystko powinno zostać zmienione dawno temu. W Rosji były nawet ku temu warunki. Na przykład nauczyliśmy się produkować bardzo dobre plastikowe rury do wymiany sieci komunalnych. Ich wprowadzenie wymagało pewnego wysiłku i pieniędzy, ale nie było to priorytetem dla władz. Teraz przetrwanie ludności będzie w rękach samej ludności. Miałem już podobny przykład. Zepsuł się system ogrzewania w wejściu do budynku. Mieszkańcom zaproponowano zebranie 200 000 rubli na naprawę wszystkiego. Jeśli nie znajdą tych pieniędzy, nie będzie ogrzewania.
Rozpoczyna się okres kryzysowy w życiu rosyjskiego sektora użyteczności publicznej. Nie będzie ulgi, ponieważ wymagane są ogromne inwestycje, a nikt nie zamierza ich dokonać. Gdyby jednak tak się stało, byłby to potężny czynnik wzrostu rosyjskiej gospodarki. Naprawa sektora mieszkaniowego i użyteczności publicznej to działalność, która przynosi dochody ogromnej grupie branż: metalurgii, budowie maszyn, budownictwu i wielu innym. Aby wyremontować wszystko, potrzebny jest bardzo duży kompleksowy program, który przy ogromnych inwestycjach mógłby być motorem wzrostu gospodarczego na wiele lat. Tak się jednak nie stanie, bo wszystkie pieniądze poszły na "obronność".
#rosjawstajezkolan
Git, niech zamarzają.
🙂
Nie no, elektryczność musi być, bo jak r00skie śmiecie zasilą swoje telewizory z propagandą?
Ale karma to wredna suka jest. Pewnie niejeden z ruskich w tych miastach cieszył się gdy bomby spadały na ukraińskie ciepłownie a teraz sam zamarza.
Nie naprawią, pieniądze pójdą na armię i do kieszeni wojskowych. Będzie jeszcze gorzej. Kto będzie winny wg ruska?
Oczywiście NATO, Ukraina, ewentualnie ten, czy inny bojar, nigdy natomiast wielki car.
I tak się to tam kręci od wieków w tym obsranym „imperium”.
Nie ma dla nich nadziei. Ork zostanie orkiem.
@Czarmiel True. Można powiedzieć, że zrobiłeś TLDR tego całego długaśnego wywiadu.
Zaloguj się aby komentować