@Kaktus12 Ja też jako dzieciak poniekąd to rozumiałam, bo żyłam sobie w bajkowym świecie, gdzie wszyscy są szczęśliwi i wszystko pięknie działa. Natomiast jako osoba dorosła, to ja naprawdę nie wiem czy jak ktoś dalej siedzi w bajce, to czy jest to na pewno ktoś w pełni zdrowy.
Wszystkie decyzje, które podejmujemy mają jakieś wady i zalety. Ile by tych partii nie było, zawsze nam się w którejś nie będzie coś podobać. Politykom chodzi o to, żeby ludzie ich wybrali, więc będą obiecać to, czego ludzie chcą. Interesują ich tylko ci, co na nich zagłosują. Jak chcemy, żeby w tym kraju to nie patusy, a osoby pracujące miały jakieś wsparcie i benefity, to nie ma innego wyjścia na przeforsowanie swoich racji niż wskazanie politykom, że dana grupa jest liczna i zapewni im to, czego chcą, jak i oni zapewnią ludziom to, czego oni chcą. Jak frekwencja na wyborach w danej grupie jest słaba, to nikogo ta grupa nie interesuje i możesz sobie chcieć, możesz sobie płacić podatki, ale póki kraj nie stoi na skraju ubóstwa, że faktycznie trzeba coś zrobić, bo z dnia na dzień ubywa np. 50k obywateli, to serio jak dla polityka to sobie możesz wyjechać gdzieś w..daleko i nikogo nie interesujesz.
Nie ma co się oszukiwać, że szansa znalezienia uczciwego polityka jest żadna, bo tam nikt uczciwy nie idzie. Trzeba po prostu pewne rzeczy wymóc i pewnych rzeczy pilnować, żeby nie było tak, jak jest teraz (jakieś respiratory widmo, maseczki bez certyfikatów, wybory, które się nie odbyły, dotacje dla firm widmo, ustawianie przetargów, ławeczki patriotyczne, płot na granicy, który łatwo było sforsować - no przecież normalne, zdrowe społeczeństwo pogoniłoby taką ekipę, a teraz nie dość, że ci nakradli, to i kolejni widzą, że się mogą bardzo daleko posunąć, bo serio takie działania nie mają żadnych konsekwencji).