#rosja #ukraina #wojna #rozkminy
https://en.m.wikipedia.org/wiki/List_of_active_Russian_military_aircraft
@mati3654 Liczebność to nie wszystko.
Pomimo znacznej przewagi w numerkach, Rosji w żadnym momencie nie udało się osiągnąć dominacji w powietrzu. Co więcej, nie udało się też zniszczyć lotnictwa ukraińskiego.
To już o czymś świadczy.
Idąc dalej, statki powietrzne rzucone do boju, ponoszą znaczne straty. Choćby Su-25 i 34. No i Ka-52 - tutaj to rzeźnia.
Z jakiegoś powodu kacapy boją się przestrzeni powietrznej nad Ukrainą.
Przyczyn może być wiele:
-
niemożność uniknięcia obrony przeciwlotniczej,
-
brak rozpoznania,
-
brak doświadczenia,
Są jeszcze kwestie wewnętrzne, które muszą być wzięte pod uwagę, w przypadku kacapskiego lotnictwa:
-
deficyt pilotów,
-
deficyt nowoczesnych środków rozpoznania,
-
deficyt części zamiennych,
-
ogromny obszar powietrzny do kontroli.
Plus wiele innych. Za późno dla mnie (idę zaraz spać), by analizować poszczególne z tych punktów i dodawać nowe. Plus, wielu innych, lepszych w takiej analizie, już jej dokonało.
@mati3654 Ach i jeszcze o wizualnie potwierdzonych stratach: https://www.oryxspioenkop.com/2022/02/attack-on-europe-documenting-equipment.html
@mati3654 jakaś część jest niesprawna - i to jest zresztą prawda dla każdej armii świata, łącznie z USA, w Rosji procent może być wyższy ale ostatecznie też bym tego przesadnie nie wyolbrzymiał.
Prawdziwe pytanie w kontekście Ukrainy brzmi ile z tych samolotów jest w stanie przelecieć w poblizu Ukrainy unikając zestrzelenia przez systemy obrony przeciwlotniczej? Na początku reeskalacji tego konfliktu ruscy pozwalali sobie na loty nad Ukrainą - która wtedy też miała mniej sprzętu, często gorszego - a i tak pomimo tego mnóstwo ich latającego sprzętu zostalo zestrzelone. Przypadkiem już tak intesywnych operacji powietrznych tam nie widzimy, obrona przeciwlotnicza jest po prostu zbyt dobra i to lotnictwo nie jest przesadnie użyteczne, możliwości uzycoa są mocno ograniczone.
W drugą stronę zresztą też tak jest, ruska obrona pod tym względem też nie jest wcale taka zła
@DiscoKhan @ataxbras
dzięki za odpowiedzi.
A co waszym zdaniem (jeśli cokolwiek) zmieni F16, czy rosyjskie S300/S400 poradzi sobie z tymi myśliwcami i czy w związku z tym te nowsze myśliwce przydadzą się tak naprawdę tylko do obrony ukraińskiego nieba?
kolejne pytanie, czy ostatnie kilka zestrzeleń S300/400 na Krymie cokolwiek zmienia jeśli Rosja dysponuje setkami tych baterii? Czy stan posiadania OPL może nie jest jednak nieskończony i każde zestrzelenie sporo zmienia?
@mati3654 Wycinanie baterii S300 i S400, które okazało się całkiem skuteczne, sugeruje że z F16 wiązane są spore nadzieje.
Te myśliwce muszą mieć obszar wejścia, niepokryty zasięgiem plot. Resztę sobie wytną dalej.
Czy chodzi tylko o obronę? Nie sądzę. Największy cios, który mogą zadać to sparaliżowanie logistyki na tyłach w kacapstanie.
Z bateriami u moskali jest tak, jak z samolotami. Ponoć mają 57 baterii S-400 (pewnie już 54). Formalnie. Realnie połową ze składem osobowym i działających. Z czego część zostanie w Moskwie, Petersburgu i na Uralu. S-300 jest więcej, ale mają swoje lata i funkcjonujących i obsadzonych jest pewnie mniej, niż połowa. Sytuację poprawia fakt, że stają się łupem GUR i ZSU nazbyt często i bez reakcji. Widocznie nie są aż tak skuteczne.
Podpowiedzią w kwestii baterii jest to, że najwyraźniej nie obstawiają rafinerii, ani niczego w promieniu ~50-150km od nich. Bo dronów nie zdejmują, a jeśli już, to w ograniczonym zakresie. S-400 powinny być w stanie wykrywać drony z odległości 400km (to dane kacapów). Powiedzmy, że ~50-150km jest bardziej realne. W przypadku powolnych celów powinni być w stanie zsynchronizować plot tak, że nic by nie przeszło. Jest bowiem dużo czasu. Dodatkowo, w strategicznych punktach powinni mieć Morfeusza do obrony bliskiej.
Tymczasem, powolne i raczej widoczne drony ukraińskie, są w stanie wydostać się z Ukrainy (a plot tam powinien być szczelny dookoła) i polecieć nawet 600km (i więcej, ale to dyskusyjne) wgłąb. To żałosne. I świadczy o rozkładzie plot z jakiegoś powodu.
@mati3654 te cyferki gówno znaczą.
Utrzymanie techniki lotniczej w zdolności do lotu jest bardzo kosztowne i pracochłonne.
Zdolne do lotu mają może 20, góra 30 procent tego.
@Opornik plus maszyny to jedno, a doświadczony pilot to co innego
Bo ta wojna trwa już prawie 10 lat i może trwać drugie tyle
Ale to jest "tylko" lotnictwo. I pewnie jak by ta wojna polegała tylko na walce powietrznej to można mieć takie rozkminy. Ruskim na Ukrainie głównie schodzą czołgi, bwp, transportery i artyleria. I z tym na szczęście mają coraz większe problemy.
Pamiętać trzeba też, że mają długą granicę i nie mogę dać wszystkich samolotów na Ukrainę
No to troche skomplikowana sprawa. Oni maja sporo nieba, na Ukraine moga wydzielic moze 1/3 swojej floty, max polowe.
Np w przypadku F-16 posiadanie 70% floty sprawnej do latania jest uznawane za wysoka sprawnosc. Nie wiadomo ile ruskich samolotow lata, ale nie jest to wiecej od tych 70%. Osobiscie powiedzialbym, ze duzo mniej procentowo floty ruskiej nadaje sie do dzialan bojowych. Samoloty sa mocno eksploatowane, a SU-24/25/27 i Mig-29 sa juz w koncowce swojego nalotu. Nie bylbym zdziwiony gdyby ich lotnictwo ponioslo wieksze straty z powodu "wylatania" starych samolotow niz z liczby zniszczonej przez Ukraincow. Do tego dochodza straty osobowe, do ciezkiej walki wysyla sie tych dobrych pilotow, oni tez najczesciej gina i sa trudni do "odbudowania". Dodatkowo obniza to ogolny poziom wyszkolenia pilotow. Naturalnie te stare trepy szkola i wspieraja mlodych.
Rocznie rosjanie produkuja kilkadziesiat maszyn bojowych a ukraincy niszcza kilkadziesiat. Rosyjskie lotnictwo slabnie. Przekazanie F-16 przyspieszy ten proces. O ile ruscy ich nie zadronuja kilka miesiecy po dostarczeniu. Jak pokazal kiedys Iran, samoloty bojowe najlepiej niszczyc kiedy stoja na ziemi
No i w nastepnej dekadzie caly posowiecki asortyment pojdzie na zlom, a to ponad 50% tego co maja. Co prawda to marna pociecha dla Ukrainy, lepsza dla zachodu.
Zaloguj się aby komentować