Jak to jest z tym lotnictwem rosyjskim. Z jednej strony co chwilę słyszymy o jakichś zestrzeleniach takich a takich myśliwców, helikopterów itp. Z drugiej strony spojrzałem dzisiaj na Wikipedię i ilości posiadanych samolotów przez ichniejsze lotnictwo mnie przeraziło. Z każdego modelu stan posiadania kilkaset sztuk z czego kilkanaście sztuk straconych na Ukrainie. W tym tempie ta wojna musiałaby potrwać z 30 lat żeby ich wyniszczyć do tego stopnia żeby stracili zdolności do dalszej walki. Czy może to jest tak że statystyki są totalnie z dupy i z tych kilku tysięcy samolotów tylko 15% nadaje się jeszcze do latania a z tego połowa już stracona?

#rosja #ukraina #wojna #rozkminy

https://en.m.wikipedia.org/wiki/List_of_active_Russian_military_aircraft
ataxbras

@mati3654 Liczebność to nie wszystko.

Pomimo znacznej przewagi w numerkach, Rosji w żadnym momencie nie udało się osiągnąć dominacji w powietrzu. Co więcej, nie udało się też zniszczyć lotnictwa ukraińskiego.

To już o czymś świadczy.

Idąc dalej, statki powietrzne rzucone do boju, ponoszą znaczne straty. Choćby Su-25 i 34. No i Ka-52 - tutaj to rzeźnia.

Z jakiegoś powodu kacapy boją się przestrzeni powietrznej nad Ukrainą.

Przyczyn może być wiele:


  • niemożność uniknięcia obrony przeciwlotniczej,

  • brak rozpoznania,

  • brak doświadczenia,


Są jeszcze kwestie wewnętrzne, które muszą być wzięte pod uwagę, w przypadku kacapskiego lotnictwa:


  • deficyt pilotów,

  • deficyt nowoczesnych środków rozpoznania,

  • deficyt części zamiennych,

  • ogromny obszar powietrzny do kontroli.


Plus wiele innych. Za późno dla mnie (idę zaraz spać), by analizować poszczególne z tych punktów i dodawać nowe. Plus, wielu innych, lepszych w takiej analizie, już jej dokonało.

DiscoKhan

@mati3654 jakaś część jest niesprawna - i to jest zresztą prawda dla każdej armii świata, łącznie z USA, w Rosji procent może być wyższy ale ostatecznie też bym tego przesadnie nie wyolbrzymiał.


Prawdziwe pytanie w kontekście Ukrainy brzmi ile z tych samolotów jest w stanie przelecieć w poblizu Ukrainy unikając zestrzelenia przez systemy obrony przeciwlotniczej? Na początku reeskalacji tego konfliktu ruscy pozwalali sobie na loty nad Ukrainą - która wtedy też miała mniej sprzętu, często gorszego - a i tak pomimo tego mnóstwo ich latającego sprzętu zostalo zestrzelone. Przypadkiem już tak intesywnych operacji powietrznych tam nie widzimy, obrona przeciwlotnicza jest po prostu zbyt dobra i to lotnictwo nie jest przesadnie użyteczne, możliwości uzycoa są mocno ograniczone.


W drugą stronę zresztą też tak jest, ruska obrona pod tym względem też nie jest wcale taka zła

mati3654

@DiscoKhan @ataxbras

dzięki za odpowiedzi.

A co waszym zdaniem (jeśli cokolwiek) zmieni F16, czy rosyjskie S300/S400 poradzi sobie z tymi myśliwcami i czy w związku z tym te nowsze myśliwce przydadzą się tak naprawdę tylko do obrony ukraińskiego nieba?


kolejne pytanie, czy ostatnie kilka zestrzeleń S300/400 na Krymie cokolwiek zmienia jeśli Rosja dysponuje setkami tych baterii? Czy stan posiadania OPL może nie jest jednak nieskończony i każde zestrzelenie sporo zmienia?

ataxbras

@mati3654 Wycinanie baterii S300 i S400, które okazało się całkiem skuteczne, sugeruje że z F16 wiązane są spore nadzieje.

Te myśliwce muszą mieć obszar wejścia, niepokryty zasięgiem plot. Resztę sobie wytną dalej.

Czy chodzi tylko o obronę? Nie sądzę. Największy cios, który mogą zadać to sparaliżowanie logistyki na tyłach w kacapstanie.


Z bateriami u moskali jest tak, jak z samolotami. Ponoć mają 57 baterii S-400 (pewnie już 54). Formalnie. Realnie połową ze składem osobowym i działających. Z czego część zostanie w Moskwie, Petersburgu i na Uralu. S-300 jest więcej, ale mają swoje lata i funkcjonujących i obsadzonych jest pewnie mniej, niż połowa. Sytuację poprawia fakt, że stają się łupem GUR i ZSU nazbyt często i bez reakcji. Widocznie nie są aż tak skuteczne.

Podpowiedzią w kwestii baterii jest to, że najwyraźniej nie obstawiają rafinerii, ani niczego w promieniu ~50-150km od nich. Bo dronów nie zdejmują, a jeśli już, to w ograniczonym zakresie. S-400 powinny być w stanie wykrywać drony z odległości 400km (to dane kacapów). Powiedzmy, że ~50-150km jest bardziej realne. W przypadku powolnych celów powinni być w stanie zsynchronizować plot tak, że nic by nie przeszło. Jest bowiem dużo czasu. Dodatkowo, w strategicznych punktach powinni mieć Morfeusza do obrony bliskiej.

Tymczasem, powolne i raczej widoczne drony ukraińskie, są w stanie wydostać się z Ukrainy (a plot tam powinien być szczelny dookoła) i polecieć nawet 600km (i więcej, ale to dyskusyjne) wgłąb. To żałosne. I świadczy o rozkładzie plot z jakiegoś powodu.

Opornik

@mati3654 te cyferki gówno znaczą.

Utrzymanie techniki lotniczej w zdolności do lotu jest bardzo kosztowne i pracochłonne.

Zdolne do lotu mają może 20, góra 30 procent tego.

Papa_gregorio

@Opornik plus maszyny to jedno, a doświadczony pilot to co innego

shogoMAD

Bo ta wojna trwa już prawie 10 lat i może trwać drugie tyle

Pstronk

Ale to jest "tylko" lotnictwo. I pewnie jak by ta wojna polegała tylko na walce powietrznej to można mieć takie rozkminy. Ruskim na Ukrainie głównie schodzą czołgi, bwp, transportery i artyleria. I z tym na szczęście mają coraz większe problemy.

hdz

Pamiętać trzeba też, że mają długą granicę i nie mogę dać wszystkich samolotów na Ukrainę

fitter22

No to troche skomplikowana sprawa. Oni maja sporo nieba, na Ukraine moga wydzielic moze 1/3 swojej floty, max polowe.

Np w przypadku F-16 posiadanie 70% floty sprawnej do latania jest uznawane za wysoka sprawnosc. Nie wiadomo ile ruskich samolotow lata, ale nie jest to wiecej od tych 70%. Osobiscie powiedzialbym, ze duzo mniej procentowo floty ruskiej nadaje sie do dzialan bojowych. Samoloty sa mocno eksploatowane, a SU-24/25/27 i Mig-29 sa juz w koncowce swojego nalotu. Nie bylbym zdziwiony gdyby ich lotnictwo ponioslo wieksze straty z powodu "wylatania" starych samolotow niz z liczby zniszczonej przez Ukraincow. Do tego dochodza straty osobowe, do ciezkiej walki wysyla sie tych dobrych pilotow, oni tez najczesciej gina i sa trudni do "odbudowania". Dodatkowo obniza to ogolny poziom wyszkolenia pilotow. Naturalnie te stare trepy szkola i wspieraja mlodych.

Rocznie rosjanie produkuja kilkadziesiat maszyn bojowych a ukraincy niszcza kilkadziesiat. Rosyjskie lotnictwo slabnie. Przekazanie F-16 przyspieszy ten proces. O ile ruscy ich nie zadronuja kilka miesiecy po dostarczeniu. Jak pokazal kiedys Iran, samoloty bojowe najlepiej niszczyc kiedy stoja na ziemi


No i w nastepnej dekadzie caly posowiecki asortyment pojdzie na zlom, a to ponad 50% tego co maja. Co prawda to marna pociecha dla Ukrainy, lepsza dla zachodu.

Zaloguj się aby komentować