Jak technologiczne koncerny w pogoni za krótkoterminowymi zyskami demolują internet [eng]
Business Insider#google #facebook #socialmedia #bigtech
Dziś nie łączysz się z internetem tylko z siecią gównoreklam.
@PanW I dlatego mówię że w dzisiejszych czasach nieużywanie adblockera to wręcz głupota. Właściciele witryn sami przez lata skrupulatnie kręcili bat na swoje dupy wciskając coraz bardziej nachalne reklamy w coraz większej ilości i uważali to za coś zupełnie normalnego... czy może raczej nie widzieli problemu w tym, żeby za wszelką cenę nabijać sobie kasę kosztem użytkownika. "niech frajer płaci, bo- hehe- co nam niby zrobi".
A ja tylko pragnę przypomnieć jak wielkim bagnem były niektóre strony w okolicach roku 2000-2005. Najpierw masa statycznych reklam. Potem migające gówna we flashu. Więcej flashowych bannerów. Overlay banner. Jeden, drugi. Płynący overlay banner. Migający-pływający overlay. Autostartująca ukryta reklama z dźwiękiem. Autostartujące video gdzieś na stronie, pop-up, pop-under, pop-hidden. A potem to już wszystko jak leci, byle więcej, byle bardziej. I nikomu nawet powieka nie drgnęła, kiedy to ładowali, bo wszyscy byli taaaacy szczęśliwi, że kasa leci, frajerzy mogą sobie jęczeć, krótko mówiąc tak reklamodawcy jak twórcy mieli użytkowników i ich narzekania gdzieś.
I tak do czasu, aż nie powstał pierwszy taki usuwacz reklam, no tylko, ze wtedy ten bat był już tak duży, że jak właściciele zebrali po dupskach pierwsze cięgi, to zabolało, ojj zabolało, zabolało tak, że wrzask z wtedy trwa do dziś. Bo jak to tak? Do teraz nie mogli blokować więc robiliśmy co chcieliśmy, a teraz śmią blokować? Skandal! Granda! Złodzieje! Przykład z chlebem i samochodem! Tak nie może być! Hasztag nie ma wolnego internetu bez reklam. Buldupimy jak tylko się da! Gdzie się da! Nagłaśniamy! Robimy durne kampanie! Cebuliony nam odpływają! Non possimus!
Tyle że niestety ludzie dostali alternatywę i wybrali mając z jednej strony czystą stronę z contentem, a z drugiej to samo z reklamami na banerze na okienku na overlayu na flashowym neonie reklamującymi chętne do brania mamuśki z twojej okolicy. Okazało się, że strona internetowa może nie przyprawiać o zawał i epilepsję. Ze może zamiast 5MB ważyć 1,4MB. Że może wczytywać się 3 razy szybciej. Że może zawierać czytelną treść!
Awersja do reklam nie wzięła się zniknąd, awersję do reklam stworzyły same reklamy. To co teraz napiszę, może być dziwne w kontekście całego dotychczasowego komentarza, ale... nie były problemem grafiki, bannery czy nawet animacje. Problemem stały się wnerwiające wyskakujące okna, reklamy z audio, uciekające krzyżyki, krzyżyki wielkości piksela, reklamy wideo, flash na pełny ekran skutecznie mordujący wydajność słabszych maszyn, a nawet "warstwy" reklamowe gdzie pierwsze kliknięcie na stronę otwiera reklamę... Czarę goryczy przepełniły reklamy ze złośliwym kodem, co w sumie ciągle się zdarza, chociaż w porównaniu do tego co było 20+ lat temu to i tak jest niewspółmiernie lepiej.
Adblocker to nie atak na reklamy. To obrona przed inwazją reklam. Jeśli ludzie mają wyłączać adblocki, ale tak szczerze, sami z siebie a nie pod przymusem jakiejś nie daj boże durnej ustawy, to muszą widzieć zmianę na lepsze. Aktualnie? Jest wręcz przeciwnie. Kiedy umierał flash, można było upatrywać nadzieję, że "teraz wreszcie się całe to bagno oczyści", ale szybko zostało to zastąpione tym samym śmietnikiem, tylko w innej technologii. Tak więc w ciągu dalszym wciskanie reklam kończy się blokadą i nikt nawet nie ma z tyłu głowy że jakieś "wyrzuty sumienia" czy coś, bo skoro ten system tak został zrobiony, że od samego poczatku tylko jedna strona ma grać według wymyślonych zasad (i to w dodatku przez tą drugą!), to nie wiem jak ty, ale ja za taką grę dziękuję, bo wiadomo, że to jest wał. Ciężko teraz ludzi będzie przestawić na brak adblocka, a winni tego staniu rzeczy są tylko reklamodawcy. Ludzie mieli gdzieś reklamy tak samo jak mieli gdzieś bannery na poboczach dróg. Znienawidzili je dopiero, gdy zaczęły w znacznym stopniu przeszkadzać w przeglądaniu sieci- tak samo jak w przypadku skupiania się na jeździe i widoczności drogi. A wtedy było tylko jedno lekarstwo.
A koncerny mają swoich akcjonariuszy który wolą szybki zysk...
@loginnahejto.pl zabawna rzecz - nie mogę wejść na stronę główną business insider, bo przekierowuje mnie od razu na polską stronę. WTF?
@rain a nie wiem, u mnie działa
@loginnahejto.pl hmm, a u mnie wywala na polską wersję. Sprawdzałam na Chrome, Firefoxie i Edge. Jaką masz przeglądarkę? I jaki masz w niej ustawiony język?
@rain u mnie też wszystko działa bez problemu. Przeglądarka po polsku, system po polsku.
@tak_bylo a u mnie nie chciało. Ale na szczęście jest tam opcja, żeby zmienić "wydanie" Insidera np. na amerykańskie. W każdym razie - głupie to trochę, że nie można sobie po prostu wpisać adresu businessinsider.com i przejść do strony, do jakiej chce się iść. ;/
@loginnahejto.pl facebook ok, ale na google ostatnio nie idzie NICZEGO znaleźć. dosłownie niczego. to samo na youtube
@Quake Bo szuka coraz bardziej rozmytych wyników, do czego przystosowują się strony przez SEO tworząc gównoteść.
To trochę dostosowanie do społeczeństwa które zamiast szukać frazy "ból głowy tabletki" szuka frazy "Jakie tabletki są najlepsze na ból głowy"
@Fulleks głupiego mema się nawet nie da znaleźć jak przekręcisz minimalnie frazę z pamięci, dostaję jakieś wyniki ni z dupy no chyba, że idealnie trafię z tym co było na memie, wtedy w tym gąszczu być może trafi się to czego szukałem.
@Quake A generatory treści SI jeszcze pogorszą sytuację.
@Fulleks Gorzej. Zmienia sobie zapytanie (np. podmienia dwie literki w jakimś wyrazie, ktory wpisałem, a inny wyraz ignoruje), a ja potem patrzę na wyniki i się zastanawiam, o co tu chodzi.
@Quake Napisz nastepnym razem jak będziesz miał konkretny przykład - co wpisałeś i co dostałeś
Zgadzam się, już od kilku lat można zaobserwować jak youtube, google search, facebook jest coraz trudniejsze w użyciu. Wolałbym limit użyć takiego google searcha np. 10 wyszukań na dzień za darmo, a jak chcesz więcej to kupujesz dostęp do usługi, ale żeby zachowała wysoki poziom. Mimo wszystko z googlem mam najmniejszy problem, może wynika to z tego, że zadaję bardzo konkretne pytania. Natomiast youtube i facebook, to syf obecnie. Z facebookowego messengera zmigrowałem do signala i jest o wiele lepiej.
@HmmJakiWybracNick Nie korzystam z messengera od kilku lat, co się zmieniło na minus?
@Redangi Czasami nie dostawałem w ogóle powiadomień, podobnie osoby do których pisałem. Wszystkich na których mi zależało, zmigrowałem na bezpieczniejszego i moim zdaniem lepszego signala i jest o wiele lepiej.
@Redangi ja też nie korzystam od dawna. Zamiast zrobić fajny komunikatorek, to dojebali tylke niepotrzebnych funkcji o ktore nikt nie prosił. Np. zarządzenie sms'ami, jakieś avatary 2d, do tego napchanie stories tam i inne badziewia.... co ostatecznie dla androida - appka ważyła nawet 230mb xD
Super ta cała centralizacja treści w sieci.
Ja już nawet nie wiem jak cokolwiek wyszukać w portalach techgigantów.
Dlatego gogle zdjąłem, i choć bez nich startpage oczywiście działać nie będzie, tak samo jak qwant bez binga, mimo to serpy są całkiem dobrze wyrzezane z gównotreści.
Pozostaje jeszcze reddit i serwisy stack exchange.
Doszedł jeszcze czatlpg, skorzystałem już 2 razy i choć ciężko się przekonać, to chyba szybciej znajdę treści jakiej szukam. Choć bełkot i tak trzeba będzie mieć na uwadze. Mimo wszystko mniejszy niż w serpach googla i binga. O zjebuku nawet się nie zająknę, bo tam wyszukiwanie to można o kant pięty od samego początku.
@VonTrupka Nic tylko pisać dApps'y.
Ciekawy artykuł, daje do myślenia, dzięki!
Polecam zapłacić te parę złotych (choćby za dostęp do portalu) za Dziennik Gazeta Prawna i Rzeczpospolitą żeby mieć rzetelne informacje. Kiedyś też się buntowałem jak paywall ktoś wrzucił ale jeden wykopek wyjaśnił mi że warto... No i dzisiaj potwierdzam. Mam DGP full dostęp (360zł za pół roku w promocji) i R na portalu (jakieś śmieszne 160zł/rok).
Dlatego u nas w firmie odeszliśmy już dawno od korzystania z usług firmy Google. Jako wyszukiwarkę stosujemy DuckDuckGO oraz Presearch. Pocztę wraz z hostingiem również mamy na dedykowanym serwerze. Tam, gdzie to tylko możliwe korzystamy z oprogramowania OpenSource, m.in. zamiast Chroma korzystamy z FireFoxa.
Da się żyć i działać bez korporacyjnego oprogramowania, polecamy!
Zaloguj się aby komentować