Jak się okazuje idea Deleuzjańskiego postfaszyzmu jest łatwiejsza do wykreowania niż by się niektórym mogło wydawać. Wystarczyło zamienić jeden paradygmat na inny. W filozofii Deleuzego która mimo wszystko dużo czerpie z psychoanalizy w budowaniu tożsamości dość istotną role odgrywa dalej popęd seksualny. Zawsze jednak odrzucałem freudyzm i uważałem, że agresja jest dużo bardziej pierwotnym i ludzkim czynnikiem warunkującym nasze zachowania. W sytuacjach gdzie człowieka nie obowiązują żadne normy to takie jak wojna czy rewolucja, jednostka ludzka pokazuje często swoje oblicze jako potwór. Ostatni konflikt pokazał, że nawet gwałt nie służy wtedy zaspokojeniu popędu seksualnego lecz wynika z potrzeby złamania drugiego człowieka co okazuje się być dużo silniejszym pragnieniem. Człowiek skrycie pragnie wyzwolenia, ale na jego drodze zawsze będą stały inne jednostki. W takim ujęciu władza i wolność to synonimy. Przed tym ostrzegał Hobbes gdzie sytuacja permanentnego wyzwolenia oznaczałaby wojnę wszystkich ze wszystkimi i Dugin który zapowiadał narodziny nowego faszyzmu. Faszyzmu gdzie głównym podmiotem sprawczym będzie wyzwolony od wszelkiej moralności sadysta. Na szczęście dostrzegam w ludzkiej egzystencji jeszcze bardziej pierwotne doświadczenie inspirowane dziełami Lovecrafta i filozofią Heideggera, a mianowicie trwogę.
#filozofia #polityka #revoltagainstmodernworld
e7e3d757-a5ed-4cdc-aa60-1704a96786ba

Zaloguj się aby komentować