Jak rozpoznać "męską" depresję?

Jak rozpoznać "męską" depresję?

Onet
Depresja to choroba, która może dotyczyć każdej płci, jednak niektóre cechy męskiej kultury i społeczeństwa mogą wpływać na to, w jaki sposób mężczyźni doświadczają i wyrażają objawy depresji. O mitach, które narosły wokół "męskiej" depresji oraz o tym, czego nie mówić mężczyznom zmagającym się z tą chorobą opowiada Sara Tylka, psycholożka, seksuolożka i ekspertka SEXEDPL.

– To, co często zauważam w swojej praktyce zawodowej, to pewne zjawisko dotyczące tego, że z powodu społecznych oczekiwań dotyczących siły i niezależności mężczyźni mogą być mniej skłonni do wyrażania emocji związanych z depresją – tłumaczy psycholożka. – Nie brzmi to dobrze, prawda? Dodatkowo mężczyźni mogą angażować się w zachowania ryzykowne, takie jak nadużywanie alkoholu, używanie narkotyków, czy hazard, aby w ten sposób radzić sobie z emocjami. Ponadto chorobę, jaką jest depresja, mogą wyrażać poprzez agresywne zachowania lub wybuchy złości, a nie poprzez klasycznie postrzegane objawy, takie jak smutek, czy na przykład anhedonia.

Niektórzy mężczyźni w doświadczaniu depresji mogą wycofywać się społecznie, unikając kontaktu z innymi ludźmi – z bliskimi, przyjaciółmi. Należy pamiętać, że mężczyźni w depresji mogą się przepracowywać, zatracać w tejże pracy lub innym zainteresowaniu, unikając w ten sposób konfrontacji ze swoimi emocjami. Brzmi znajomo?

#depresja #mezczyzni

Komentarze (18)

redve

Super że Onet nagłaśnia temat. Może coś sie zacznie zmieniać

imie-nazwisko

@redve Tak, już powołano ministerstwo równości - żeby było równo!!!

lexico

@Semicolon z opisu wynika, że większość mężczyzn w Polsce ma depresję.

To może tłumaczyć tak wysoki odsetek samobójstw.

vinclav

@lexico wyprzedzają nas tylko litwini, oni nawet robią live'y na social mediach jak się zabijają...

lexico

@vinclav muszę obczaić litwinki

cweliat

@Semicolon czy ja dobrze rozumiem, że dążenie, żeby być w czymś dobrym lub najlepszym, może być odbierane jako oznaka depresji?

Frog

@cweliat a ja zrozumiałem, że osoba z depresją, zamiast się leczyć ( depresja zazwyczaj jest związana z biochemią mózgu) to zajmuje sie pracą czy czymś innym.

Prucjusz

@cweliat raczej chodzi o izolowanie się od ludzi i ucieczkę w pracę / hobby. Na przykład znałem kierowcę tira, który po tygodniowym wyjeździe wracał do domu i zamiast spędzać czas z rodziną wolał pójść do garażu i tam siedzieć sobie w samotności i grzebać w aucie. Nigdy się nie skarżył na nic. Pasuje do opisu.

VeniVidiVici

@cweliat @Frog @Prucjusz


Jest taka teoria, facet musi cos robić. Ewolucyjnie mamy to wbudowane, że jak nie będziemy pracować/walczyć o przetrwanie to umrzemy/nie przekażemy genów.


Teraz mamy tyle ułatwień, że jest coraz mniej do zrobienia aby przetrwać, a to co robimy niekoniecznie ma widoczny/odczuwalny (dla mózgu) wpływ na to jak walczymy o przetrwanie: kierowca, programista (mało fizyczne prace).


Dlatego mężczyznom doradza się podnoszenie ciężarów, lub inną formę intensywnej aktywności aby oszukać mózg.


Naprawa samochodu może być taką czynnością, kierowca tira może być, ale może nie wystarczyć.


Edycja.

Depresja, złość nie jest zła, służy mózgowi do adaptacji, przystosowania się do nowych warunków. Patologia powstaje gdy stan trwa za długo (lenistwo, brak widocznych rozwiązań, niechęć/strach do drastycznych rozwiązań jak rozwód, zmiana pracy, zawodu).

Huxley

@VeniVidiVici zaciekawiłeś mnie, masz jakieś źródła? Z chęcią poczytam

Prucjusz

@VeniVidiVici słyszałem o tym, napędem dla nas są kobiety i one nas motywują do dalszego rozwoju. Np. garncarze lepili lepsze garnki, zamiast klepać te same na jedno kopyto, pyk pyk pyk 8 godzin i do domu. A że kobiety jakie współcześnie są - każdy widzi, to nie dziwne, że cyce opadają i wszystkiego się odechciewa.


Wysiłek fizyczny sprzyja ilości testosteronu, może w tym tkwi problem. Podobno trochę przysiadów w ciągu dnia potrafi szybko podbić poziom testosteronu. No i raz do roku powinniśmy się badać: morfologia, testosteron, estradiol, prolaktyna, kortyzol, glukoza...

JakTamCoTam

@cweliat tak, bo najlepszym nigdy nie będziesz skoro nie zaczynałeś robić czegoś w wieku 6 lat, więc to droga donikąd i usłana ciągłymi porażkami bez pokrycia oraz byciem ostatecznie zgorzkniałym nikim.

Idealnym przykładem są gry z rankingiem, np szachy, albo lol. Jeżeli taka gra sama z siebie nie daje Ci przyjemności a jedynie wygrane i nie jesteś fakerem to jest to toksyczna relacja, która może Ci marnować czas i zatruwać psychikę.

nazajutrzusz

Depresja to nie złość; złość to nie depresja. Nigdzie nie słyszałem, żeby "depresja nie była zła". Człowiek będący w depresji - szczególnie, gdy ma ona formę przewlekłą - miewa raczej problem z adaptacją.


Oczywiście istnieje masa zmiennych i ciężko mówić o sytuacji 1:1 w odniesieniu do każdego człowieka/przypadku.


Ważne, że temat jest coraz częściej podnoszony i jakkolwiek rozumiany. Często traktuje się faceta z depresją z przymrużeniem oka i nie jestem przekonany, czy jedynymi czynnikami jest "mniej do zrobienia, aby przetrwać" a raczej właśnie presja społeczna aby być lepszym/bogatszym/bardziej ogarniętym...

VeniVidiVici

@Huxley nie bylbym w stanie, w tym roku przwczytalem sporo książek, przesluchLem wiele podcastow gdzie z kolei powoluja się na kolejne książki, ktorychjeszcze nie przeczytałem.


Być może jest to Selfish gene, zgaduję.


Psychologia ewolucyjna jest w miarę młoda.


Anegdotyczne przykłady mężczyzn, którzy wyszli z depresji dźwigając, sa b liczne.

VeniVidiVici

@nazajutrzusz podwjrzewam, ze te cytaty to ODP na mój wpis.


Depresja przecinek złość


Trwa zbyt długo = przewlekła


Masa zmiennych = żadna teoria nie jest 100%, wyniki badani psychologicznych, maja b malą powtarzalność

VonTrupka

> Regularna aktywność fizyczna, np. spacery, może wspierać nastrój i redukować stres.


önet.pl w formie

weź idź pobiegaj czy coś (☞ ゚ ∀ ゚)☞

ot krótki artykulik klepnięty na kolanie, zlepek kilku przewijających się truizmów

ale temat poczytny, mocno na czasie i już samo to że zaczyna się poruszać ten temat materializuje światełko w tunelu

w końcu ilość ludzi, a w tym mnogość facetów, żrących piguły przeraża mnie


martwiące do mediów nie przebijają się takie tematy pisane przez psychiatrów

jedyne co może otwierać oczy to ilość samobójstw, w tym przerażająco szybko rosnąca ilość wśród dzieci i nastolatków


po tym co zobaczyłem w szufladach z medykamentami u kilkunastu znajomych, włosy na kolanach dęba mi stanęły

sądziłem że najwięcej piguł i środków będzie pigułami przeciwbólowymi

srogo się pomyliłem

Yoghass

@VonTrupka co w tym przerażającego, że ludzie się leczą zamiast udawać że wszystko jest ok? W ogóle co to za zwyczaj z grzebaniem w szufladach znajomych?

VonTrupka

@Yoghass nie sznupię po szufladach znajomych, gdy potrzebuję plastra lub bandażu czy czegoś generalnie "apteczkowego" to pytam gdzie to znajdę i się obsłużę sam. Nie trzeba mnie niańczyć.

Natomiast moje przerażenie nie jest względem tego że ludzie się leczą, bo to jest akurat bardzo dobra postawa.

Przeraża mnie podejście do owego leczenia, gdzie zacząłem stanowczo i dalece od uprzejmości informować, że żarcie piguł z suszonej żaby w takich ilościach to nie jest rozwiązanie a tym bardziej leczenie.

Zresztą, bodajże 3-4 lata temu gdy wystąpiła długa i bardzo chujowa zima, w polsce zabrakło w połowie jesieni w hurtowniach medycznych 2 produktów.


Witaminy D i psychotropów.

Zaloguj się aby komentować