Ja staram się zawsze mieć swoje jedzenie przyszykowane i przynoszę takie ze sobą. Często #rodzina przygotowuje takie potrawy, że wystarczy iż zamienię jeden składnik i gitara - mogę jeść. Z reguły jednak sama robię zakupy i sama gotuję sobie coś co mogę zjeść. Nie mam z tym problemu -robię to ze względu na zdrowie. Myślałam, że wszyscy są świadomi tego i akceptują moje nawyki żywieniowe.
Aż przy świątecznym stole okazało się, że nie mam #szacunek do rodziny. Bo jak to nie zjem mięsa, bo jak to nie zjem jaja, bo jak to nie wypiję. Tyle szykowania, a ja nic nie zjem xD
I dodatkowo - skoro nie piję to na pewno #ciaza - moja trwa więc ponad 2 lata już.
Nie wiem, może to ja jestem dziwna
Musiałam się gdzieś wygadać, padło na hejto.
@tyci_koks Ludzie to niestety debile i nie mają szacunku do innych. Szantaż emocjonalny w takich sprawach jest powszechny. W naszym kraju panuje kultura wpuerdalania i jak nie zjesz to jesteś wrogiem publicznym i przez Ciebie umrze babcia.
@Lubiepatrzec prawda! a stety - niestety jestem z osób biorących wszystko do siebie. I nawet jak wiem, że absolutnie nic złego nie robię to czuję się winna, bo przecież tak się nagotowali tych golonek, żeberek itd.
@tyci_koks To pewnie trudne ale warto ograniczyć kontakt z takimi osobami skoro dużo Cię to kosztuje.
@tyci_koks Na rodzine mam wyrabane, ja sie po prostu ma i nic z tym nie zrobisz
@e5aar ja to ostatnio wyniki krwi pokazywałam chcąc udowodnić mądralom rodzinnym, że nie mają racji i moje żywienie ma sens
@tyci_koks Hah swietny pomysl, zreszta i tak bardzo dobrze kontrolowac swoje wyniki krwi
Zaloguj się aby komentować