Jak ktoś pracuje zdalnie i wynajmuje mieszkanie w dużym mieście to bardziej opłacalnym i ciekawszym rozwiązaniem byłoby korzystanie z ofert last minute biur podróży. Ciągle widzę oferty z pełnym wyżywieniem, lotami za 1000 zł na tydzień. Miesięcznie wychodzi taniej niż wynajem, czysz i własne żarcie.

#zycie
vinclav

@evilonep ta, tak jak na Bali ten Fajer czy jak on tam miał

Half_NEET_Half_Amazing

@evilonep

przypomniałeś mi case jakiegoś studenta na zachodzie co mu loty na zajęcia wychodziły taniej niż wynajem i życie w mieście XDD

nobodys

@Half_NEET_Half_Amazing To było już z 9 lat temu, ale tak:


23-letni Brytyjczyk studiuje antropologię na Uniwersytecie Goldsmith w Londynie. Rok temu przeprowadził się do Gdańska, gdzie zamieszkał w hostelu, za który płaci 35 funtów tygodniowo. Jak tłumaczy dziennikarzom "The Mirror", to tańszy sposób na życie - bardziej opłacało mu się przeprowadzić do Gdańska i raz w tygodniu latać na wykłady do Londynu, niż wynajmować pokój w pobliżu swojej londyńskiej uczelni.


- Trudno w to uwierzyć, ale naprawdę taniej jest przemierzyć 1,5 tys. km, niż żyć i studiować w swoim kraju, tuż za rogiem - mówi 23-letni Jonathan Davey. - Koszty, jakie musiałbym ponieść w Londynie są po prostu zbyt przygniatające.


Za pokój w Londynie Jonathan Davey musiałby płacić 220 funtów tygodniowo (ok. 1300 zł). Zgodnie z jego przeliczeniami, cały rok wynajmowania mieszkania w Polsce, przejazdów między stacją a lotniskiem oraz lotów do i z Londynu, kosztuje go 2100 funtów (ok. 12 tys. zł).


W 12 miesięcy oszczędza na tym 53 tys. zł.


Jonathan doskonale radzi sobie z łączeniem dwóch rzeczywistości. Na wykłady do londyńskiej uczelni lata w każdą środę z Gdańska, o 6 rano. W Londynie spędza dwie noce w najtańszych hostelach (i trzy dni na uczelni, bo w środę, czwartek i piątek ma zajęcia), po czym znów wraca do Gdańska.


- To działa świetnie - mówił w rozmowie z dziennikarzami "The Mirror". - I choć ludzie myślą, ze zwariowałem, kocham takie życie. No i sam Gdańsk jest piękny.

Wrzoo

@nobodys A, to mi się kojarzy wątek gościa, który pracował w Dolinie Krzemowej i codziennie latał z domu rodzinnego, bo było to tańsze, niż wynajęcie tam nieruchomości xD

PlastikowySmith

Znajoma tak robi, pracuje na lapku i cały czas jeździ po świecie. Biura podróży biorą prowizję, są strony gdzie prywatne osoby ci wynajmą mieszkanie, loty też masz last minute.

jimmy_gonzale

Życie na walizkach. Noup.

GrindFaterAnona

@evilonep to ja już wolę dopłacić za wynajem niż żyć na walizkach

GrindFaterAnona

Miesięcznie wychodzi taniej niż wynajem, czysz i własne żarcie.

i ciekawe gdzie swoje rzeczy w tym czasie bym trzymał, bo do podręcznego ich raczej nie spakuję xD dobra oferta dla ludzi co nic nie mają albo mieszkają u rodziców

Zielczan

@evilonep no ta, bo jak wiadomo, jedny majątek jaki posiadamy to laptop i to ubranie, w którym akurat jestem xD

Zaloguj się aby komentować